Znaki graficzne, które przypominają zadrapania po pazurach jakiegoś zwierzęcia, mogą kojarzyć się z logo napoju energetyzującego Monster Energy. Nie zmienia tego fakt, że nie są one dokładnie takie same, ani że dodano do nich nowe elementy.
Spór dotyczy unijnego znaku graficznego, o rejestrację którego wniosła chińska firma. Przypomina on rysy po pazurach drapieżnika, a na jego dole umieszczono dodatkowe cztery kropki przypominające odcisk łapy. Sprzeciw wobec rejestracji złożyła spółka Monster Energy. Swój znak – również przypominający zadrapania po pazurach, które układają się w kształt litery „m”, zastrzegła ona w kilku państwach nie tylko w zakresie samych energetyków, ale również odzieży, plecaków czy nawet usług reklamowych. W swym odwołaniu przekonywała, że chińskie logo jest na tyle zbliżone, że klienci europejscy mogą zostać wprowadzeni w błąd.
Izba Odwoławcza Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) uznała, że zwiększony charakter odróżniający wynikający z renomy znak Monster Energy uzyskał dla napojów energetyzujących. W przypadku spornych towarów i usług, czyli wspomnianych ubrań czy plecaków, to są one skierowane do ogółu odbiorców oraz do klientów biznesowych z UE, których stopień uwagi może wahać się od średniej do wysokiej, w zależności od specjalistycznego charakteru towarów lub usług. Wizualne podobieństwo znaków EUIPO uznał za niskie, co jego zdaniem oznacza niewielkie prawdopodobieństwo wprowadzenia klientów w błąd. Znaki mogą więc egzystować obok siebie, nawet dla identycznych towarów i usług.
Sąd UE, do którego odwołała się spółka Monster Energy, nie podzielił stanowiska EUIPO. Zwrócił uwagę, że przy porównaniu znaków trzeba uwzględnić wszystkie elementy. A takie kompleksowe porównanie prowadzi do wniosku, że oznaczenia są podobne.
„Wszystkie omawiane oznaczenia przedstawiają trzy pionowe faliste linie. Prawdą jest (...), że linie zgłoszonego znaku towarowego są zakrzywione i zbiegają się ku dołowi, podczas gdy linie tworzące wcześniejsze znaki towarowe są proste. Podobnie zgłoszony znak towarowy zawiera – oprócz trzech falistych linii, które (…) stanowią dominujący element tego oznaczenia ze względu na ich wielkość i położenie – cztery kropki u dołu, które nie mają odpowiednika we wcześniejszych znakach towarowych. Różnice te są jednak równoważone faktem, że szczególna stylizacja pionowych linii we wszystkich rozpatrywanych oznaczeniach jest bardzo podobna, ponieważ oznaczenia te mogą przypominać pazury lub rysy” – podkreślono w uzasadnieniu wyroku, w którym sąd uznał, że sporne znaki mogą wywoływać podobne ogólne wrażenie.