Według polityka prezydent Gdańska uniemożliwia Dębowskiemu odbiór lokalu, mimo że sąd prawomocnym wyrokiem uznał bezprawność jego przejęcia i nakazał zapłatę odszkodowania.
"Aleksandra Dulkiewicz wciąż mówi o praworządności, poszanowaniu prawa i szacunku. W praktyce jednak gdańskie władze nie kierują się zasadą praworządności, nie szanują prawa i nie mają szacunku dla zwykłych mieszkańców" – oświadczył w poniedziałek podczas konferencji prasowej poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński.
Wyjaśnił, że w 1996 r. Tadeusz Dębowski wraz z żoną stali się właścicielami jednego z mieszkań w gdańskiej dzielnicy Wrzeszcz. W związku z pogorszeniem się relacji między małżonkami w lutym 2001 r. Dębowski się z niego wyprowadził, a 10 miesięcy później miasto złożyło jego żonie ofertę zawarcia umowy najmu mieszkania komunalnego w zamian za przekazanie lokalu drogą darowizny.
Kiedy Dębowski przebywał w szpitalu, jego małżonka zrzekła się własności mieszkania, złożyła oświadczenie o darowiźnie na rzecz miasta i podpisała umowę najmu lokalu komunalnego. Odbyło się to bez jego wiedzy i zgody.
"Władze miasta od początku musiały być świadome, że nie mają prawa przejąć tego mieszkania, bo jego współwłaścicielem był pan Tadeusz, a mimo wszystko zrobiły to" – tłumaczył poseł.
Jak dodał Płażyński, po rozwodzie, kiedy sąd przyznał mieszkanie Dębowskiemu, ten wezwał oficjalnie prezydenta miasta do dobrowolnego wydania nieruchomości.
"Mimo licznych próśb, pan Dębowski przez 20 lat nie może doprosić się odbioru mieszkania z protokołem, aby móc wykazać, w jakim stanie przejmuje je od gminy. Władze Gdańska odmawiają mu standardowego prawa do odzyskania przejętej bezprawnie nieruchomości. W 2002 roku miasto rozpoczęło w tym mieszkaniu gruntowny remont, opróżniając lokal z wszelkich sprzętów, burząc ściany i zostawiając gołą podłogę" – mówił.
"Mam nadzieję, że pan rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar wzniesie się ponad podziałami, porzuci koalicję z panią Aleksandrą Dulkiewicz i pomoże Polakowi w potrzebie. (...) Liczę, że pan rzecznik ukróci nielegalne, niegodne działania gdańskich urzędników i przypomni pani prezydent, że praworządność to nie jest pusty slogan, ale wartość, która musi przyświecać każdemu – także Aleksandrze Dulkiewicz i jej ludziom" – oznajmił Płażyński.
Do momentu nadania tej depeszy, PAP nie udało się uzyskać komentarza gdańskiego magistratu w tej sprawie.