OPZZ stoi na stanowisku, że praca w niedzielę powinna być dopuszczalna ale za zgodą pracowników. Jednak całkowity zakaz prowadzenia handlu w niedzielę przez super czy hipermarkety to nieporozumienie - mówi Informacyjnej Agencji Radiowej wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska.

Z inicjatywą zmiany przepisów, która miałaby zakazać pracy w handlu w dużych sieciach także w niedziele, wystąpiła grupa katolickich posłów z różnych ugrupowań. Zgodnie z ich propozycją zakaz objąłby hipermarkety, ale nie dotyczyłby małych, prywatnych sklepów.

Według Wiesławy Taranowskiej takie rozwiązanie bardzo zaszkodziłoby pracownikom. "Część zatrudnionych w hipermarketach straciłaby pracę a stojący przy straganach i w małych sklepikach zarobiliby mniej" - zaznaczyła wiceszefowa OPZZ. Dodała, że sklepy wielkopowierzchniowe oferują rodzinom nie tylko robienie zakupów. Są tam pralnie, okuliści, kina. Zdarza się, że rodziny chodzą tam także wypoczywać. Według niej ludzie cenią sobie, że kupowanie w niedzielę odbywa się w spokoju, bez pośpiechu, z zastanowieniem. Wiesława Taranowska podkreśliła, że w niedzielę pracują nie tylko sprzedawcy ale też lekarze, pielęgniarki, maszyniści i nikt się temu nie dziwi.

Wiesława Taranowska podkreśliła, że dla wielu osób praca w niedzielę jest korzystna, gdyż w Polsce obowiązuje pięciodniowy tydzień pracy. Za pracę w niedzielę należy się dzień wolny, w którym to można załatwić na przykład sprawy urzędowe. "OPZZ proponuje również, by za pracę w niedzielę płacono podwójnie" - wyjaśnia Paweł Śmigielski, radca prawny OPZZ. Dodaje, że tam, gdzie są związki zawodowe, tego typu kwestie można byłoby regulować poprzez układy zbiorowe pracy. "Oznaczałoby to również wspomaganie dialogu społecznego" - zaznaczył rozmówca IAR.