- Nie jest to proste pytanie. Od momentu akcesji do Unii Europejskiej nie powinniśmy mówić o ‘harmonizacji prawa’ lecz o wdrażaniu prawa Unii Europejskiej do polskiego porządku prawnego. Istotne znaczenie ma tu terminowe i pełne implementowanie dyrektyw oraz decyzji ramowych. Każdy z tych aktów prawnych wymaga włączenia do krajowego prawa we wskazanym w przepisach końcowych terminie. Potencjalnie opóźnienia mogą więc dotyczyć każdego obszaru objętego zakresem przedmiotowym prawa Unii Europejskiej, od prawa ochrony środowiska po prawo karne włącznie. W tym ostatnim przypadku udało się nadrobić część zaległości w ostatnim półroczu, choć problemem pozostaje art. 55 Konstytucji RP. W zmienionej przez parlament wersji jest nadal niezgodny z Decyzją Ramową w sprawie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
- Czy w związku z opóźnieniami były prowadzone przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości postępowania przeciw Polsce?
- W istocie, w ostatnim półroczu Polska przegrała kilka spraw w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Warto jednakże pamiętać, iż wiele postępowań kończy się na etapie administracyjnym postępowania w trybie art. 226 Traktatu o utworzeniu Wspólnoty Europejskiej, tak więc nie trafiają one na luksemburską wokandę. Są to kwestie dużej wagi politycznej, albowiem każde takie postępowanie sugeruje, iż Polska nie wypełnia zobowiązań wynikających z członkostwa. Polska nie jest tu odosobnionym przypadkiem. Praktycznie wszystkie państwa członkowskie - zarówno stare i nowe - borykają się z podobnymi problemami.
ETS może nałożyć na Polskę karę za legislacyjne opóźnienia
- Czy Polska została już ukarana za uchylanie się od implementacji jakiejś dyrektywy unijnej?
- Nie. Postępowania w trybie art. 226 TWE kończą się bowiem wyrokiem który ma charakter deklaratoryjny. Natomiast konsekwencją niezastosowania się do takiego wyroku może być kolejne postępowanie wszczęte przez Komisję Europejską. Wyrok ETS może nakładać okresową karę finansową i ryczałt.