Na dzisiejszym posiedzeniu rząd ma ogłosić pakiet propozycji, które ograniczą problem kierowców jeżdżących na tzw. podwójnym gazie. Według nieoficjalnych informacji, ograniczone ma zostać stosowanie kar w zawieszeniu dla pijanych kierowców. Dożywotnio prawo jazdy mają stracić ci, którzy zostaną złapani za jazdę pod wpływem po raz drugi. Przedstawiciele różnych opcji politycznych także nie pozostają obojętni wobec gorącego obecnie tematu i informują media o swoich pomysłach.

PiS chce karać ostrzej

- Odpowiednie zapisy znajdują się między innymi w projekcie kodeksu karnego, który leży w sejmowej zamrażarce - mówił w Trójce Mariusz Błaszczak.

Szef klubu parlamentarnego PiS przypomniał, że jedną z nowości przygotowanego w 2012 roku kodeksu jest wyższa kara za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Maksymalna kara miałaby zostać podniesiona do 20 lat. Prawo i Sprawiedliwość chce również surowego karania osób, które prowadzą samochód pod wpływem narkotyków.

Mariusz Błaszczak zwrócił się już do marszałek Sejmu Ewy Kopacz, by na najbliższym posiedzeniu Sejmu uzupełniony projekt kodeksu karnego autorstwa PiS trafił pod obrady.

PSL ma swój projekt

PSL przedstawi w tym tygodniu własny projekt walki z nietrzeźwymi kierowcami. Jan Bury mówił w radiowej Jedynce, że czas podjąć zdecydowane kroki wobec osób jeżdżących na podwójnym gazie.

Zdaniem szefa klubu parlamentarnego ludowców, pora przyznać się do porażki w walce z pijanymi kierowcami. Dlatego PSL chce zmian w prawie. Jan Bury zapewnił, że rozwiązaniem nie jest podniesienie maksymalnej kary za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu. Chodzi raczej o podniesienie dolnych progów i unikanie karania w zawieszeniu.

Poseł przypomniał statystyki mówiące o tym, że nawet do 70 procent skazanych otrzymuje kary w zawieszeniu. PSL chce też zaproponować, by osoby złapane na jeździe po pijanemu były kierowane do prac społecznych.

Pasażerów nietrzeźwych kierowców uderzać po kieszeni

Problem nietrzeźwych kierowców to problem prawny i mentalny. Takiego zdania jest Prezes Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych.

Janusz Popiel podkreślał w poranku RDC, że po pierwsze potrzebna jest lepsza egzekucja już istniejących przepisów, po drugie trzeba zmienić podejście pasażerów do nietrzeźwych kierujących, dlatego dobrym pomysłem jest uderzenie takich osób po kieszeni. Jego zdaniem, zabezpieczyć można zarówno ruchomości, czyli samochód, jak i nieruchomości.

- I ta możliwość utraty dorobku całego życia może być tym elementem, który wpłynie na to, że żona jednak powie: nie wsiadaj za kierownicę, bo możemy stracić mieszkanie, możemy stracić wszystko, do czego doszliśmy ciężką pracą - mówił Janusz Popiel.

Tomasz Kulig, instruktor nauki jazdy uważa, że osoby jadące z wyraźnie nietrzeźwym kierowcą są współodpowiedzialne.

- Pozwalanie takie osobie, żeby wsiadła za kółko, to jest bandytyzm, przyzwolenie, bierność, traktowane tak samo jak współprzyczynienie się do zdarzenia - mówił Tomasz Kulig.

Janusz Popiel wskazuje, że rząd powinien patrzeć na problem wypadków kompleksowo, zająć się m.in. edukacją komunikacyjną, infrastrukturą, separacją ruchu rowerzystów i pieszych, chodnikami.

- To powinien być program, bo zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom jest podstawową powinnością rządu podkreślał Janusz Popiel.

Borowski: kary finansowe bardziej skuteczne

Senator niezależny Marek Borowski poinformował również w poranku RDC, że największym problemem jest zmiana mentalności kierowców, więc samo zaostrzenia kar może nie przynieść skutku.

- Nie bierze się pod uwagę tego, że człowiek, który dokonuje przestępstwa, nie liczy się z tym, że zostanie to przestępstwo ujawnione. W związku z tym podwyższanie kar więzienia skutkuje słabo. Natomiast kary finansowe, kiedy trzeba będzie dużo zapłacić, mogą być znacznie bardziej skuteczne"- mówił w RdC Marek Borowski.

Po lekach też nie pojedziesz

Nie tylko alkohol i narkotyki, ale także niektóre leki są niebezpieczne dla kierowców. Mogą wywołać, senność, spowolnienie reakcji i otępienie, dlatego po ich przyjęciu nie powinno się prowadzić pojazdu.

Internista Katarzyna Bukol-Krawczyk podkreśla, że dotyczy to nie tylko leków przepisywanych przez lekarza, ale także wieku preparatów przeciwbólowych czy na przeziębienie dostępnych bez recepty, nawet na stacjach benzynowych. Chodzi na przykład o farmaceutyki przeciwalergiczne, syropy na kaszel zawierające kodeinę lub leki na przeziębienie i grypę z pseudoefedryną.

Najbardziej niebezpieczne dla kierowców są leki działające na centralny układ nerwowy, poprawiające nastrój, stosowane w depresji, schizofrenii, relaksujące mięśnie - dodaje doktor Katarzyna Bukol-Krawczyk.

Leki, po których nie powinno się prowadzić pojazdów są oznaczone trójkątem z wykrzyknikiem. Kierowcy, powinni więc dokładnie czytać ulotki informacyjne dołączone do farmaceutyków, aby przekonać się czy mogą po nich prowadzić.

Warto też przypomnieć, że również znieczulenie przy leczeniu zęba może spowodować chwilowe zaburzenia świadomości. Dlatego po wizycie u dentysty dopiero po 2 godzinach można siadać za kółko. Natomiast w przypadku zabiegów wykonywanych pod narkozą trzeba odczekać dobę od momentu wybudzenia, aby prowadzić samochód.

Polak mądry po szkodzie

Lawinę politycznych wystąpień w sprawie jazdy pod wpływem alkoholu spowodował tragiczny wypadek w Kamieniu Pomorskim. 1 stycznia doszło tam do wypadku, w którym zginęło 6 osób, a dwoje dzieci nadal przebywa w szpitalu. 26-letni kierowca prowadzący samochód był pod wpływem alkoholu i narkotyków.

W 2013 roku policja skontrolowała trzeźwość blisko 9 milionów kierowców. Ponad 160 tysięcy jechało na podwójnym gazie.