Zasady ograniczania uprawnień budowlanych powinny być zawarte w ustawie, a nie w rozporządzeniu - uznał w środę Trybunał Konstytucyjny. Tym samym za niekonstytucyjny uznał przepis Prawa budowlanego upoważniający do określenia tych kwestii w rozporządzeniu.

"W ustawie powinien zostać wskazany nie tylko pozytywny zakres czynności w ramach uprawnień budowlanych, ale także wszelkie ograniczenia tego zakresu" - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia TK Leon Kieres. Dodał, że rozporządzenie nie może w tym zakresie zastępować prawa budowlanego.

TK odroczył utratę mocy obowiązującej przepisu Prawa budowlanego i wynikającego z niego rozporządzenia o samodzielnych funkcjach technicznych w budownictwie o 12 miesięcy od publikacji orzeczenia w Dzienniku Ustaw. Wyrok zapadł jednogłośnie.

Sprawę zainicjowały przed TK złożone w marcu 2015 r. wnioski Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. Wskazano w nich, że "konstytucja wyraża zasadę wolności wyboru zawodu i jego wykonywania; wszelkie wyjątki w tym zakresie określać może wyłącznie ustawa". "Do takich ograniczeń należą niewątpliwie uprawnienia budowlane, bowiem ich posiadanie jest konieczne dla wykonywania określonych przedmiotowo i rodzajowo czynności w procesach budowlanych" - zaznaczyła PIIB.

Tymczasem - jak wskazano we wnioskach - przepisy Prawa budowlanego upoważniły ministra do spraw budownictwa w porozumieniu z ministrem do spraw szkolnictwa wyższego do określenia - w drodze rozporządzenia - "ograniczenia zakresu uprawnień budowlanych". Zdaniem autorów wniosków naruszyło to konstytucyjną zasadę wolności wyboru i wykonywania zawodu.

"Nawet jeżeli uznać, że w pewnym zakresie byłoby dopuszczalne przekazanie do uregulowania w akcie wykonawczym do ustawy niektórych bardziej szczegółowych ograniczeń zakresu uprawnień budowlanych, to wykluczyć jednak należy określanie w rozporządzeniu samego zakresu tych uprawnień" - oceniła PIIB.

Sędzia Kieres uzasadniając wyrok zaznaczył, że niedopuszczalne jest przekazanie do uregulowania w akcie rangi podstawowej kwestii ograniczenia praw i wolności konstytucyjnych. Jak dodał "ograniczanie uprawnień budowlanych niewątpliwie stanowi ingerencję w wolność wykonywania zawodu".

W uzasadnieniu wyroku TK podkreślił, że władza wykonawcza nie może zastępować władzy ustawodawczej. "Organy władzy wykonawczej nie mogą wydawać aktów normatywnych normujących kwestie ograniczenia praw i wolności. Dla tej materii konstytucja wymaga aktów rangi ustawy. To w niej powinny być zamieszone wszystkie zasadnicze elementy regulacji prawnej" - wskazał Trybunał.

TK podkreślili też, że "obowiązkiem ustawodawcy było określenie czynności, które mogą wykonywać osoby posiadające uprawnienia budowlane - bez ograniczeń albo w ograniczonym zakresie - a także wskazanie ograniczeń w ramach powyższych kategorii".

W ocenie TK brak w ustawie jakichkolwiek przepisów regulujących zakres uprawnień budowlanych i ewentualnych ich ograniczeń nie oznacza tym samym przyzwolenia na unormowanie tych kwestii w akcie rangi podustawowej. "To prowadziłoby do naruszenia zasady wyłączności ustawy przy ustanawianiu ograniczeń w zakresie korzystania z konstytucyjnej wolności do wykonywania zawodu" - wyjaśnił Trybunał.

TK rozpatrzył sprawę w pięcioosobowym składzie, któremu przewodniczył sędzia Stanisław Rymar. Pierwotnie Trybunał miał rozpatrzyć wniosek PIIB 10 stycznia. Jednak wówczas odroczył rozprawę z powodu wątpliwości, czy pełnomocnicy resortu infrastruktury mogą nadal reprezentować Radę Ministrów w związku ze styczniowymi zmianami w rządzie.

Udział w postępowaniu przed TK zgłosił Rzecznik Praw Obywatelskich. Wnosił on o uznanie zaskarżonego przepisu Prawa budowlanego oraz zapisów powiązanego z nim rozporządzenia za niezgodne z konstytucją. Zastępca RPO Stanisław Trociuk w piśmie do TK wskazywał, że zaskarżony przepis ustawy nie zawiera żadnych wytycznych "co do sposobu określenia ograniczenia zakresu uprawnień budowlanych w rozporządzeniu".

W ustawie napisano jedynie, iż minister wydaje rozporządzenie dotyczące ograniczania tych uprawnień "mając na względzie zapewnienie przejrzystego i sprawnego przeprowadzania czynności związanych z nadawaniem uprawnień budowlanych, a także uznawaniem praktyk zawodowych". Jednak - jak dodawał - zapis z ustawy nie odnosi się do istoty ograniczeń oraz ich zakresu i dopiero w rozporządzeniu określono zakres uprawnień koniecznych w poszczególnych specjalnościach budowlanych.

Także Prokurator Generalny oraz Sejm w pismach do TK wnieśli o uznanie przepisu za niekonstytucyjny. Sejmu wnioskował też o półtoraroczne odroczenie mocy obowiązującej przez przepis. "W razie natychmiastowego pozbawienia zaskarżonego przepisu mocy obowiązującej doszłoby także do utraty mocy rozporządzenia z 2014 r., to zaś wywołałoby niepewność co do obowiązującego zakresu uprawnień budowlanych, jedynie pogłębiając stan niekonstytucyjności" - podkreślano w stanowisku Sejmu.

Pierwotnie wniosek PIIB do TK dotyczył także innych przepisów Prawa budowlanego - zmian zasad nabywania uprawnień budowlanych i zwolnień z egzaminu zawodowego oraz odbywania praktyki zawodowej - dodanych przez tzw. ustawę deregulacyjną. Trybunał jeszcze w 2015 r. odmówił nadania biegu tej części wniosku, gdyż - jak wskazał - wnioskodawca nie wykazał możliwości naruszenia przepisów konstytucji, na które się powołał.