Zaostrzenie kar za najpoważniejsze przestępstwa zbliża polski Kodeks Karny do rozwiązań funkcjonujących w wielu krajach Unii Europejskiej – informuje Biuro Komunikacji i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości.

W komunikacie nadesłanym do PAP podkreśla się, że zaostrzenie kar "nie jest wyrazem restrykcyjności, lecz sprawiedliwości". "To polskie prawo – na tle europejskich przepisów – było dotąd nazbyt pobłażliwe".

Według biura MS, konsekwencją obowiązującej dotąd w Polsce liberalnej doktryny prawa karnego są łagodne wyroki orzekane przez sądy wobec sprawców najcięższych zbrodni – znacznie niższe niż te ferowane przez sądy w innych europejskich krajach.

"W Polsce jedynie 4 proc. skazanych za zabójstwo dostało karę dożywocia. Przykładowo w Grecji – 43 proc., Anglii i Walii – 34 proc., Niemczech 21 proc., a średnia UE to 12 proc" – wylicza komunikat.

Podobnie tylko 4 proc. sprawców rozbojów trafia w Polsce na 5 i więcej lat do więzienia. Na Węgrzech – 55 proc., na Słowacji – 49 proc., w Grecji – 43 proc., a w Niemczech 12 proc. (tyle wynosi też średnia dla krajów UE).

Zaledwie 2 proc. przestępców skazanych za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu człowieka dostaje w Polsce wyrok od 5 lat więzienia wzwyż. Na Słowacji – 14 proc., na Węgrzech 12 proc., w Czechach – 7 proc., a średnia unijna to 4 proc.

Polskie sądy skazują również tylko 4 proc. sprawców narkotykowych na 5 lub więcej lat więzienia. Na Węgrzech ten odsetek wynosi 45 proc., na Słowacji – 36 proc., w Anglii i Walii – 13 proc., a średnia dla krajów UE to 7 proc.

"65 proc. przestępców skazanych prawomocnie na karę więzienia dostaje wyrok z zawieszeniem, czyli pozostają na wolności. Spośród tych, którzy trafiają za kraty, ogromna część ma łagodne wyroki. W 2016 r. blisko 45 proc. skazanych za zabójstwo (typ podstawowy przestępstwa – od 8 do 15 lat więzienia, 25 lat, dożywocie) zostało skazanych na karę do 10 lat pozbawienia wolności".

Oprócz tego 18 proc. więźniów wychodzi z więzienia na warunkowe przedterminowe zwolnienie. A blisko 40 proc. ze zwolnionych przed terminem skazanych wraca na wolności do popełniania przestępstw.

"Kary muszą być na tyle surowe, by skutecznie odstraszały przed popełnianiem przestępstw" – argumentuje biuro ministerstwa sprawiedliwości. "Muszą być jednocześnie na tyle elastyczne, aby sądy miały możliwość orzekania wyroków adekwatnych do winy. Temu ma służyć przygotowana w Ministerstwie Sprawiedliwości kompleksowa reforma Kodeksu Karnego".

Zdaniem resortu, zmiany dadzą sądom możliwość orzekania zgodnie z poczuciem sprawiedliwości i współmiernie do ciężaru winy. "Dziś sędziowie dysponują mocno ograniczonym zakresem kar za najpoważniejsze przestępstwa: do 15 lat pozbawienia wolności, osobną karą 25 lat więzienia i dożywociem. Nie mogą więc wymierzyć np. kary 18 czy 27 lat więzienia, nawet gdyby była ona odpowiednia".

Sędziowie – podkreśla komunikat - często decydują się na niższe wyroki, np. 15 zamiast 25 lat więzienia ze względu na obawę, że wyższą karę podważy sąd odwoławczy. "Przestępcy zaś wychodzą na wolność jeszcze wcześniej w ramach warunkowego zwolnienia. Odbyta w rzeczywistości kara nie spełnia więc swojej roli – ani wychowawczej, ani odstraszającej, ani nie pozwala na wystarczająco długo odizolować niebezpiecznego przestępcy od społeczeństwa".

Zmiany Kodeksu Karnego przewidują likwidację osobnej kary 25 lat więzienia i wprowadzenie elastycznego wymiaru kar. Projekt zakłada również wprowadzenie bezwzględnego dożywocia, bez możliwości warunkowego zwolnienia, a także zaostrzenie kar do 30 lat pozbawienia wolności.

"Dziś sądy w Polsce zbyt często skazują brutalnych przestępców na rażąco niskie kary, niewspółmierne do popełnionych zbrodni, a często niższe od kar wymierzanych za te same czyny w innych krajach Unii Europejskiej. Tymczasem sprawców poważnych przestępstw przeciwko życiu, zdrowiu, bezpieczeństwu i mieniu Polaków trzeba na długo izolować, by nie zagrażali społeczeństwu, a nie traktować ich ulgowo".

Bezwzględne dożywocie bez możliwości warunkowego zwolnienia ma być orzekane wobec sprawców, którzy są trwale niebezpieczni dla społeczeństwa. Taką karę sądy będą musiały obligatoryjnie orzekać również wobec osób, które zostały w przeszłości skazane na dożywocie albo na 20 i więcej lat więzienia, a dopuściły się kolejnego przestępstwa, za które orzeczono wobec nich dożywocie. W tych przypadkach wyrok dożywocia ma mieć charakter bezwzględny – na zawsze pozbawiać możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie.

Wydłuży się również okres próby przy warunkowym zwolnieniu, w czasie którego skazany na dożywocie nie może popełnić żadnego przestępstwa, ponieważ wróci do więzienia. Dziś ten okres wynosi 10 lat. Po zmianie Kodeksu karnego okres próby dla skazanych na dożywocie będzie dożywotni. Zwiększy się ponadto okres przedawnienia karalności zabójstwa – z 30 do 40 lat.

Ponadto sądy mogłyby orzekać zakaz warunkowego zwolnienia przy skazaniu na dożywocie w wypadkach, gdy charakter i okoliczności czynu oraz właściwości osobiste sprawcy wskazują, iż jego pozostawanie na wolności spowoduje trwałe niebezpieczeństwo dla społeczeństwa.

Projekt wydłuża także do 35 lat okres, po którym skazani na "zwykłe", a nie bezwzględne dożywocie mogą ubiegać się o warunkowe zwolnienie. Dziś wynosi on 25 lat.

W opinii Ministerstwa Sprawiedliwości, w zreformowanym Kodeksie Karnym znajdą się bardziej konkretne niż obecnie wskazówki dla sądu, co brać pod uwagę przy wymierzaniu kary jako okoliczność łagodzącą (np. dobrowolne naprawienie szkody czy ujawnienie przestępstwa), a co jako obciążającą (np. uprzednia karalność, wykorzystanie bezradności ofiary, jej niepełnosprawności, choroby lub podeszłego wieku, a także szczególne okrucieństwo). "Dziś te wskazówki są bardzo ogólne".

Projekt wprowadza do Kodeksu karnego nowe typy przestępstw za czyny, z których część w ogóle nie była dotąd karalna, mimo że była szkodliwa społecznie.

Przewiduje się zaliczenie do nich przygotowanie do zabójstwa, za które ma grozić od 2 do 15 lat pozbawienia wolności; przyjęcie zlecenia zabójstwa (od 2 do 15 lat więzienia); uchylanie się od naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem - od 3 miesięcy do 5 lat więzienia (dziś grozi jedynie egzekucja komornicza); kradzież zuchwała, np. kieszonkowa lub gdy złodziej wyrywa torebkę na ulicy (od 6 miesięcy do 8 lat więzienia bez względu na wartość skradzionej rzeczy).

Projekt rozwiązuje też prawne problemy związane z karaniem osób, które dokonują transakcji cudzą kartą płatniczą albo dokonują internetowych przelewów z konta innej osoby bez zgody jego właściciela. Za tego rodzaju przestępstwo ma grozić kara jak za kradzież z włamaniem, czyli od roku do 10 lat więzienia.

Aby chronić Polaków przed agresywnymi windykatorami, znowelizowany Kodeks karny ma wprowadzić nową karę – do 5 lat więzienia za uporczywe nękanie w celu zwrotu wierzytelności. Kradzieże tablic rejestracyjnych nie będą wykroczeniem, lecz przestępstwem zagrożonym karą od miesiąca do 5 lat więzienia

Przyjęcie korzyści majątkowej powyżej miliona złotych będzie zagrożone karą od 3 do 20 lat pozbawienia wolności. W przypadku fałszerstw faktur vatowskich na wielką skalę, a więc powyżej 10 milionów złotych, będzie można orzekać kary w przedziale od 5 do 25 lat więzienia.

Nowe przepisy mają ułatwić walkę z "ustawianiem" przetargów, gdy są w nie choćby częściowo zaangażowane publiczne pieniądze – rządowe, samorządowe albo z Unii Europejskiej.

"W budzących wątpliwości sprawach prokuratura będzie mogła podejmować działania z urzędu, a nie czekać na złożenie zawiadomienia. Będzie to możliwe na każdym etapie przetargów – zarówno gdy są przygotowywane, jak i wtedy, gdy już trwają albo zostają przeprowadzone" podkreśla komunikat Ministerstwa Sprawiedliwości.