Jaki wpływ na działania zmierzające do wyegzekwowania należności mogą mieć nowe przepisy o stalkingu?
6 czerwca 2011 r. weszła w życie ustawa o zmianie kodeksu karnego wprowadzająca odpowiedzialność karną za stalking. Stalkingiem jest uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudzające u niej poczucie zagrożenia lub istotnie naruszające jej prywatność, jak również podszywanie się pod inną osobę, wykorzystywanie jej wizerunku lub jej danych osobowych w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Czyn taki zagrożony jest karą do trzech lat pozbawienia wolności, a w przypadku gdy skutkiem stalkingu jest targnięcie się przez pokrzywdzonego na swoje życie, nawet do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Warto podkreślić, że ściganie przestępstwa stalkingu w podstawowej formie, tj. gdy skutkiem nie jest targnięcie się na życie przez pokrzywdzonego, odbywa się na wniosek pokrzywdzonego.
W związku ze spenalizowaniem przestępstwa stalkingu podmioty ściągające należności w imieniu własnym, w tym zwłaszcza podmioty świadczące usługi na rzecz wielu odbiorców (np. banki, firmy ubezpieczeniowe, firmy telekomunikacyjne, a także spółdzielnie mieszkaniowe oraz wspólnoty mieszkaniowe) albo świadczące takie usługi na rzecz osób trzecich (np. firmy windykacyjne), powinny wprowadzić lub zmienić wewnętrzne regulacje dotyczące dochodzenia należności w celu zminimalizowania ryzyka pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osób działających w ich imieniu.
Wskazać należy, że nie każde działanie zmierzające do wyegzekwowania należności może być stalkingiem. Jedynie działanie wielokrotne i powtarzające się w pewnym okresie oraz wywołujące u dłużnika poczucie zagrożenia, uzasadnione okolicznościami może być uznane za takie przestępstwo. Stalkingiem nie jest więc wysyłanie przypomnień o zaległej płatności, wezwań do zapłaty – o ile z ich treści, formy i okoliczności sprawy nie wynika np., że zmierzają do obrażenia lub ośmieszenia dłużnika – czy też nawet skierowanie sprawy na drogę sądową.