Wniesienie nieruchomości do majątku spółki cywilnej może nastąpić tylko w formie aktu notarialnego – orzekł Sąd Najwyższy.
Tomasz M. i Mirosław L. kupili wspólnie grunt pod Poznaniem. Dwa lata później zawarli spółkę cywilną. Zapisali w umowie spółki, że wnoszą do jej majątku nabytą nieruchomość, a podpisy pod tą umową poświadczył notariusz. Następnie złożyli wniosek do wydziału ksiąg wieczystych sądu rejonowego, aby w treści księgi przy ich nazwiskach dopisał „jako wspólników spółki cywilnej na prawach współwłasności łącznej”.
Sąd oddalił jednak wniosek. Uznał bowiem, że podstawą do dokonania wpisu w księdze powinien być akt notarialny. Problem jednak w tym, że poświadczenie podpisów pod umową kosztuje kilkadziesiąt złotych, zaś na akt notarialny wspólnicy wydaliby kilka bądź kilkadziesiąt razy tyle.
Sąd okręgowy oddalił apelację Tomasza M. i Mirosława L. Wskazał, że wspólnicy naruszyli art. 158 kodeksu cywilnego stanowiący, że umowa przenosząca własność nieruchomości powinna być zawarta w formie aktu notarialnego.
Wspólnicy wnieśli więc skargę kasacyjną. Twierdzili, że skoro do spółki wnoszą taki sam udział (czyli 1), jaki mają jako współwłaściciele, to nie zachodzi tu przeniesienie własności, bowiem działka w takiej samej części pozostaje własnością tej samej osoby. Jest to więc jedynie rozporządzenie nieruchomością, a nie przeniesienie jej własności.
– Do notariusza powinniśmy iść wyłącznie wtedy, gdy przepis nam to nakazuje – przekonywał na rozprawie kasacyjnej adwokat Patryk Filipiak, pełnomocnik wnioskodawców.
Tym bardziej że spółka cywilna nie jest odrębnym podmiotem praw i nie ma majątku odrębnego. Zmienia się zatem jedynie zarząd i sposób korzystania z rzeczy wspólnej – przekonywał prawnik.
– Interes państwa nie został naruszony, bo odbyła się kontrola notarialna. Interes innych osób też nie ucierpiał, a także żaden ze wspólników nie czuje się poszkodowany – tłumaczył.
Sąd Najwyższy oddalił jednak skargę.
– Nie ma argumentów za tym, że w takiej sytuacji nie potrzeba aktu notarialnego – stwierdził sędzia Wojciech Katner.
Sędzia wyjaśnił, że przy przejściu współwłasności do majątku spółki następuje zmiana natury współwłasności. W spółce cywilnej mamy współwłasność do niepodzielnej ręki, co oznacza, że wspólnik nie może rozporządzać udziałem we wspólnym majątku wspólników.
W czasie trwania spółki nie może domagać się podziału wspólnego majątku. Każdemu ze wspólników przysługują bowiem równe prawa do całości majątku. Zatem po wniesieniu do spółki cała rzecz jest w jednakowym stopniu własnością jednego i drugiego.
W przypadku zaś współwłasności w częściach ułamkowych (jaka łączyła wspólników przed zawiązaniem spółki) mówimy jedynie o udziałach we współwłasności.
Każdy ze współwłaścicieli mógł wówczas rozporządzać udziałem bez zgody drugiego.

Postanowienie Sądu Najwyższego z 14 listopada 2012 r., sygn. akt II CSK 182/12.