Do wstrzymania wykonania decyzji budowlanej nie wystarczy niepoparta dowodami obawa, że budowa naruszy konstrukcję budynku posadowionego na sąsiedniej działce.
Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie w sprawie wstrzymania wykonania decyzji o zatwierdzeniu projektu budowlanego i udzielenia pozwolenia na budowę. Sąd wyjaśnił, że może wstrzymać wykonanie decyzji, jeżeli zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody lub spowodowania trudnych do odwrócenia skutków. Jak wyjaśnił w uzasadnieniu sędzia NSA Andrzej Gliniecki, ciężar udowodnienia, że zachodzą przesłanki wstrzymania wykonania decyzji, spoczywa na skarżącym. Aby sąd mógł stwierdzić, czy zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody lub spowodowania trudnych do odwrócenia skutków, skarżący musi przytoczyć istnienie konkretnych okoliczności. Muszą one prowadzić do wniosku, że wstrzymanie wykonania aktu lub czynności jest zasadne. Ponadto w spornej sprawie z zakresu prawa budowlanego skarżący musi wskazać, dlaczego uznał, że osoba uprawniona do prowadzenia robót budowlanych na podstawie ostatecznej decyzji administracyjnej ma ponosić ujemne skutki związane ze wstrzymaniem jej wykonania. To bowiem inwestor ponosi ryzyko prowadzenia robót przed rozpoznaniem skargi przez sąd i to na nim spoczywać będzie obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego, w razie gdyby okazało się, że w wyniku rozpoznania skargi decyzja zostanie uchylona.
Sąd wyjaśnił też, co należy rozumieć przez niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody lub spowodowania trudnych do odwrócenia skutków. W ocenie NSA jest to taki stan, w wyniku którego może zostać wyrządzona szkoda, która nie będzie mogła być wynagrodzona przez późniejszy zwrot świadczenia ani też nie będzie możliwe przywrócenie rzeczy jej pierwotnych cech. W rozpatrywanej sprawie taki przypadek nie występuje. Do wstrzymania wykonania decyzji nie wystarczy niepoparta dowodami obawa, że budowa naruszy konstrukcję budynku posadowionego na sąsiedniej działce.
Wstrzymania inwestycji domagała się właścicielka pensjonatu, obok którego miała powstać nowa inwestycja budowlana. Jej zdaniem organy nadzoru budowlanego nie powinny zezwolić na budowę, bo inwestycja stanowi ingerencję w krajobraz osiedla, zagęszczając zabudowę i niszcząc dotychczasowy układ krajobrazowo-przestrzenny. Ponadto rozpoczęcie robót budowlanych spowoduje utratę zainteresowania gości pobytem w jej pensjonacie, co oznaczać będzie pogorszenie jej sytuacji finansowej. Sąd I instancji uznał, że nie ma podstaw do wstrzymania wykonania decyzji. Do wniosku niezadowolonej właścicielki pensjonatu nie przychylił się też sąd kasacyjny. Postanowienie jest prawomocne.
SYGN. AKT II OZ 1335/10.