Zwiększenie zagęszczenia w celi o kilkadziesiąt procent w stosunku do normy ustawowej jest działaniem, które potęguje dodatkowe cierpienia związane z odbywaniem kary więzienia, co narusza dobra osobiste skazanego.
Sąd Najwyższy uwzględnił wczoraj kasację skazanego, uznając, że nadmierne zagęszczenie w celi narusza jego dobra osobiste, a zwłaszcza jego godność i prawo do intymności. Wyrok ten może wywołać lawinę pozwów skazanych, którzy odbywają kary w celach, gdzie na jednego więźnia przypada mniej niż ustawowo gwarantowane 3 metry kwadratowe.
Bogdan W. pozwał zakład karny o 150 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych. Twierdził, że cela, w której odbywa karę pozbawienia wolności, jest przeludniona i niedostatecznie wyposażona, czym naruszona została jego godność i prawo do intymności.

Dopuszczalne dolegliwości

Sąd I instancji oddalił powództwo. Ustalił, że powód przebywał w celi o powierzchni ok. 33 mkw., przeznaczonej dla 11 osób, ale w różnych okresach było w niej 15, a nawet 16 skazanych. Każdy miał swoje łóżko, szafkę, były dwa telewizory, a kącik sanitarny oddzielony był ściankami metr na metr i zamykany drzwiami. Sąd uznał takie warunki za wystarczające. Przeludnienie wiązało się z okresowym przeludnieniem w całym zakładzie. Jednak za każdym razem, gdy przewidziana przepisami norma 3 mkw. przypadająca na jednego skazanego miała być zmniejszona, zgodę wydawał sąd penitencjarny. Powód nie skarżył się wcześniej na warunki, odmówił nawet przeniesienie do zakładu półwolnościowego. Ponieważ przeludnienie miało charakter przejściowy, na odstępstwo od normy pozwalał art. 248 par. 1 kodeksu karnego wykonawczego (od 6 grudnia 2009 r. już nie obowiązuje, gdyż Trybunał Konstytucyjny stwierdził jego niezgodność z konstytucją), więc należało go zastosować. Obniżenie zaś normy o 30 proc. nie było – zdaniem sądu – nadmierne.



Apelację oddalono

Powód odwołał się, ale sąd II instancji oddalił apelację. Dodał, że przesłanką naruszenia dóbr osobistych jest bezprawność działania. Wobec tego pozwany zakład karny musiał wykazać, że działał zgodnie z prawem, i to zrobił. Warunki w celi odbiegały od przyjętych norm, ale dolegliwości, na które powołuje się skazany, są normalnym następstwem odbywania kary pozbawienia wolności. Sąd odwoławczy doszedł do wniosku, że dobra osobiste skazanego nie zostały naruszone. Od tego wyroku Bogdan W. wniósł skargę kasacyjną. Sąd Najwyższy podzielił argumenty skazanego. Uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi apelacyjnemu.

Prawa skazanych

W ustnym uzasadnieniu stwierdził, że obniżenie normy powierzchni o 30 proc. to stanowczo za dużo. Artykuł 248 kodeksu karnego wykonawczego dopuszczał odstępstwa tylko w szczególnie uzasadnionych wypadkach, np. potrzeby przetransportowania więcej skazanych, na co się sąd w ogóle nie powołał, i na czas określony, co również umknęło uwadze sądu. Oddzielenie kącika sanitarnego ściankami to za mało, by uznać, że zachowane zostało prawo do intymności skazanego. Te okoliczności sprawy nie mogą być uznane za działania niepowodujące dodatkowych, wzmożonych cierpień związanych z odbywaniem kary – podkreślił Sąd Najwyższy.
Sygn. akt II CSK 486/09