Osoba przyłapana na posiadaniu narkotyków nie zostanie ukarana tylko wtedy, gdy pomoże w ujęciu dilera. Takiego rozwiązania nie można nazwać inaczej jak wykorzystywaniem ofiary.
Narkoman to przecież człowiek chory. Jeżeli podejmie współpracę z organami ścigania, będzie musiał zmierzyć się już nie tylko ze swoim nałogiem, ale także z zemstą dilera. To prawda, że walka z handlarzami narkotyków wymaga zdecydowanych działań. Rządzący powinni jednak zastanowić się, czy na pewno cel uświęca środki. Nie można przecież traktować obywateli instrumentalnie. To nie na nich ciąży obowiązek rozprawienia się z narkotykową branżą.