Ustawa o ujawnieniu w księgach wieczystych prawa własności nieruchomości Skarbu Państwa miała być lekarstwem na własnościowy bałagan. Samorządy stanęły na głowie, aby to, czego nie udało się zrobić w ciągu pół wieku, zostało załatwione w osiemnaście miesięcy.
Nie pomogła jednak mobilizacja i praca samorządowców. Zabrakło finansowego wsparcia rządu. Ministrowie zapomnieli, że do wykonania bezprecedensowej operacji, starostowie muszą: kupić komputery, oprogramowanie, zatrudnić geodetów, sporządzić inwentaryzację nieruchomości i jej wykaz. Niewłaściwa ewidencja nieruchomości ma swoją niebagatelną cenę. Utrudnia inwestowanie i gospodarowanie nieruchomościami, a to prowadzi do uszczuplenia dochodów i samorządów, i państwa.