Pan Robert jest przedsiębiorcą i dysponuje autami wykorzystywanymi na potrzeby działalności. – Moi podwładni często jeżdżą służbowymi samochodami. Zastanawiam się, jakie byłoby zachowanie ubezpieczyciela, gdyby któryś z pracowników spowodował wypadek pod wpływem alkoholu. Czy wtedy zostanie wypłacone świadczenie z polisy? A może to ja będę odpowiadał za wyrządzone szkody – niepokoi się pan Robert.
Nowelizacja prawa karnego znacznie zaostrzyła postępowanie wobec pijanych kierowców. Od niedawna wobec takich przestępców jest stosowany środek karny w postaci obligatoryjnego zakazu prowadzenia pojazdów. Delikwent, który siada pijany za kółkiem służbowego auta, ryzykuje też dyscyplinarką, czyli rozwiązaniem umowy o pracę przez pracodawcę bez zachowania okresu wypowiedzenia.
Pomimo tak surowych kar wciąż zdarzają się przypadki łamania elementarnych zasad postępowania. Dlatego warto wiedzieć, jak postąpi ubezpieczyciel wobec przedsiębiorcy zatrudniającego nieodpowiedzialnych pracowników. Procedura przedstawia się inaczej w przypadku obowiązkowego i dobrowolnego ubezpieczenia. Obowiązkowe jest ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. Musi je wykupić każdy posiadacz pojazdu mechanicznego. Autocasco jest dobrowolne. Decyzja o tym, czy je nabyć, leży w gestii właściciela samochodu. Jednak przy kredycie lub leasingu wykupienie tej polisy jest często warunkiem zawarcia umowy.
Polisa OC obejmuje swoim zakresem szkody wyrządzone przez kierowcę osobom trzecim. Trzeba wiedzieć, że ubezpieczyciel jest zobowiązany do wypłaty odszkodowania także wtedy, gdy wypadek zostanie spowodowany przez kierowcę jadącego na podwójnym gazie. Jednak fakt, iż świadczenie zostanie wypłacone, wcale nie oznacza, że naganne zachowanie ujdzie pracownikowi na sucho. W tym przypadku przysługuje prawo regresu, czyli dochodzenia przez ubezpieczyciela zwrotu kwoty odszkodowania wypłaconej z polisy OC.
Chociaż właścicielem auta jest przedsiębiorca, to ubezpieczyciel może skierować swoje roszczenie bezpośrednio do kierującego pojazdem. Kierowca będzie musiał zwrócić całą wypłaconą kwotę. Sprawa rozejdzie się po kościach, jeśli dojdzie do kolizji, w której nikt nie ucierpi, zatrudniony nie poniesie wysokiej odpowiedzialności finansowej. Jednak w razie długotrwałego rozstroju zdrowia lub śmierci innego uczestnika ruchu ubezpieczyciel może żądać zwrotu astronomicznej kwoty. Na nic zdadzą się wyjaśnienia pracownika, że wykonywał obowiązki służbowe i z tego powodu należy obciążyć jego szefa. Owszem, kodeks pracy wskazuje, że za szkodę wyrządzoną przez pracownika osobie trzeciej odpowiada pracodawca. Ale tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z nieumyślnym działaniem zatrudnionego. Mało tego, ubezpieczyciel może zażądać zwrotu wypłaconej kwoty od pracownika, który naruszył inne normy postępowania. Na przykład zbiegł z miejsca zdarzenia (patrz ramka!) lub nie posiadał odpowiednich uprawnień.
Właściciel auta, który wykupi polisę AC, uzyska odszkodowanie z tytułu szkody na mieniu, gdy nie będzie podstaw do wypłaty z OC innego kierowcy. Ten rodzaj ubezpieczenia rekompensuje koszty naprawy pojazdu w razie jego uszkodzenia. Polisa chroni użytkownika nie tylko w czasie korzystania z auta. Wypłata świadczenia przysługuje także w razie zaistnienia zdarzeń losowych, takich jak pożar, powódź lub złamanie się drzewa. Przed wykupieniem tego ubezpieczenia trzeba sprawdzić zakres jego ochrony. Należy też pamiętać, że co do zasady ubezpieczyciel nie wypłaci z AC ani grosza, jeśli okaże się, że kierowca w chwili wypadku był pod wpływem alkoholu. Oznacza to, że pracodawca będzie musiał dochodzić satysfakcjonującej go kwoty od swojego pracownika.
Trzeba zaznaczyć, że limit odpowiedzialności kierowcy jest uzależniony od tego, czy działał on z zamiarem wyrządzenia szkody. W większości przypadków kolizje i wypadki drogowe są wywołane nieumyślnym działaniem kierującego. Pracownik odpowiada wówczas do trzykrotnej wysokości swego wynagrodzenia. Ale uwaga! Wystarczy spisać umowę powierzenia auta i sumiennie prowadzić dokumentację, aby móc uzyskać od zatrudnionego pełną rekompensatę.
Gdy zatrudniony umyślnie zniszczy służbowy samochód, to pracodawca może żądać odszkodowania pokrywającego wszelkie poniesione straty. To samo dotyczy kierowców będących pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Pracownik może się tłumaczyć, że przecież nie chciał spowodować wypadku, ale takich wyjaśnień nie należy brać pod uwagę. Przepisy nakazują bowiem traktować pijanych kierowców w ten sam sposób jak osoby celowo wyrządzające szkodę.
Pracodawca nie zapłaci za pracownika, który zbiegł z miejsca wypadku
Pozwany operujący spycharką nie zauważył rozładowującego towar kierowcy i wykonując manewr cofania, docisnął go do burty samochodu. Pokrzywdzony poniósł śmierć na miejscu. Zatrudniony zbiegł z miejsca wypadku, a jego współpracownicy stwierdzili, że gdy do niego doszło, był nietrzeźwy. Pojazd posiadał obowiązkową polisę OC i ubezpieczyciel wypłacił bliskim zmarłego odszkodowanie w wysokości 390 tys. zł. Po pewnym czasie zakład zwrócił się do sprawcy wypadku o zwrot wypłaconej kwoty. Sprawca próbował uniknąć odpowiedzialności, twierdząc, że spowodował wypadek nieumyślnie, w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Mało tego, udowodnił, że był trzeźwy! W związku z tym żądał, aby szkodę pokrył pracodawca. Sąd jednak nakazał pracownikowi oddać wypłaconą sumę ubezpieczycielowi. Taką cenę zapłacił operator spycharki za ucieczkę z miejsca wypadku i nieudzielenie pierwszej pomocy.
Wyrok SO w Lublinie z 8 listopada 2013 r., sygn. akt I C 29/12.
Podstawa prawna
Art. 119–120, art. 122 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (Dz.U. z 2014 r. poz. 1502 ze zm.). Art. 43 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2013 r. poz. 392 ze zm.).