Gender nie odnosi się do płci biologicznej czy orientacji seksualnej. Nie ma na celu zatarcia różnic pomiędzy kobietami a mężczyznami. Pojęcie to ma służyć wyłącznie w walce z przemocą – mówi adwokat Monika Sokołowska, ekspertka w sprawach dotyczących przemocy wobec kobiet.

Dlaczego akurat teraz, po 5 latach od ratyfikacji konwencji stambulskiej, minister sprawiedliwości składa wniosek o wypowiedzenie dokumentu?

Uważam, że nie ma uzasadnionych merytorycznych podstaw do wypowiedzenia konwencji, a działania do tego zmierzające są elementem prowadzonej polityki rządu. Konwencja stała się instrumentem politycznym i w takich kategoriach należy rozpatrywać próby obniżania jej wartości.

Ostatecznie to Trybunał Konstytucyjny będzie badać zgodność konwencji z konstytucją. Czy dokument ma podłoże ideologiczne i godzi w polski porządek prawny? Premier twierdzi, że konwencja nie dostarcza skutecznych narzędzi do walki z przemocą domową.

Słowo „ideologia”, które w używanym przez polityków kontekście ma charakter pejoratywny, stało się pretekstem do uniknięcia odpowiedzialności i ciężaru zobowiązań, jakie nakłada na sygnatariuszy konwencja stambulska. Rządzący doszukują się ideologii w rozwiązaniach, które służą obywatelom.

Kwestia oceny zgodności konwencji z konstytucją była już przedmiotem analiz prawnych na etapie podpisywania, a następnie ratyfikowania konwencji. Dokument jest w pełni zgodny z konstytucją, a wręcz stanowi dopełnienie i jej uszczegółowienie.

Konwencja skupia się na ochronie przed przemocą wobec kobiet i przemocą domową, i to jest jej celem. Aby wypowiadać się, czy dokument nie dostarcza skutecznych narzędzi do walki z przemocą domową, należałoby najpierw wprowadzić wszystkie przepisy konwencji do polskiego porządku prawnego. Tymczasem część z nich wciąż jeszcze nie jest wdrożona.

Kontrowersje budzi słowo „gender”, które zostało przetłumaczone jako płeć społeczno-kulturowa. Interpretując przepisy konwencji, jak możemy rozumieć to pojęcie?

Dokument zawiera definicję płci społeczno-kulturowej tzw. gender. Są to społecznie skonstruowane role, zachowania, działania czy atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet i mężczyzn.

Nie zapominajmy, konwencja jest dokumentem międzynarodowym. Dla różnych społeczeństw odmienne będą sposoby myślenia o roli kobiet i mężczyzn. Konwencja ma na celu walkę ze stereotypami i z przypisaniem ról, które świadczyłyby o niższości kobiet wobec mężczyzn, a w rezultacie do przemocy wobec kobiet.

Państwo ma promować zmiany społeczne i kulturowe we wzorcach zachowań obu płci, co z kolei będzie prowadzić do faktycznej równości kobiet i mężczyzn. Gender nie odnosi się do płci biologicznej czy orientacji seksualnej. Nie ma na celu zatarcia różnic pomiędzy kobietami a mężczyznami. Pojęcie to ma służyć wyłącznie w walce z przemocą. Źródła przemocy konwencja upatruje w często krzywdzących dla kobiet stereotypach myślowych oraz w przypisywaniu kobietom i mężczyznom takich ról społecznych, które sankcjonują przemoc.

W jaki sposób konwencja poprawiła bezpieczeństwo Polek?

Konwencja duży nacisk kładzie na działania profilaktyczne i antydyskryminacyjne. Nakazuje edukować i podnosić świadomość społeczną. Nakazuje przeciwdziałać przemocy w sposób wielopłaszczyznowy.

Dzięki konwencji mamy całodobowy telefon zaufania, działają punkty interwencji kryzysowej, które zapewniają nie tylko kompleksową pomoc ofiarom, ale również prawnika i psychologa, a przemoc domowa przestała być traktowana jako prywatna sprawa rodziny. Dodać należy, że ostatnio wprowadzono ważny i od dawna postulowany instrument prawny. Policja może nakazać natychmiastowe opuszczenie mieszkania przez sprawcę przemocy domowej.

Co w praktyce oznacza wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej?

Przede wszystkim wypowiedzenie konwencji będzie tożsame z uwolnieniem się od obowiązku składania raportów do niezależnego zespołu ekspertów GREVIO. Organizacja ta analizuje czy państwa prawidłowo realizują przepisy konwencji, a powinno się to odbywać w wielu obszarach, chociażby poprzez współpracę z organizacjami pozarządowymi. Ponadto po wypowiedzeniu konwencji zaangażowanie środków finansowych, przepisy prawa oraz profilaktyka będą zależne od uznania władz krajowych. Nie będzie podmiotu, który weryfikowałby czy państwo odpowiednio realizuje swoje zadania i czy np. nie bagatelizuje tematu przemocy domowej.

Czy wypowiedzenie konwencji nie będzie krokiem wstecz?

Niewątpliwie będzie dla Polski decyzją wizerunkowo bardzo niekorzystną. Będziemy postrzegani jako kraj, który nie dba o prawa człowieka. Polityka antyprzemocowa będzie pozostawiona do wyłącznej decyzji władzy krajowej i to jedynie od niej będzie zależało, jak zostanie realizowana. Udział w kręgu sygnatariuszy konwencji nakazuje nam wdrożenie wspólnej, kompleksowej i spójnej strategii działań na podstawie wysokich standardów prawa międzynarodowego.