W okresie pandemii koronawirusa wiele kancelarii notarialnych ograniczyło funkcjonowanie.
– Kancelarie są otwarte i prowadzą działalność, ale nie przyjmują interesantów. Notariusze informują np. o tym, jakie dokumenty należy zgromadzić w celu dokonania jakiejś czynności, w jaki sposób należy sporządzić testament. W tym trybie funkcjonuje na przykład moja kancelaria. Należy podkreślić, że decyzję o wprowadzeniu ewentualnych ograniczeń każdy notariusz podejmuje samodzielnie – mówi Szymon Kołodziej, rzecznik prasowy Krajowej Rady Notarialnej (KRN).
Choć niektórych czynności prawnych trzeba pod rygorem nieważności dokonać u notariusza (np. umowy kupna i sprzedaży nieruchomości, poświadczenia pozostawania przy życiu, sporządzenie aktu ustanowienia fundacji, oprotestowanie weksla), a rejenci nie mają podstaw prawnych do odmowy dokonania czynności w sytuacji pandemii, to z uwagi na bezprecedensową sytuację, w jakiej się wszyscy znajdujemy, Krajowa Rada Notarialna apeluje do obywateli o dostosowanie się do wszystkich zaleceń organów władzy publicznej w zakresie zachowania bezpieczeństwa w okresie zagrożenia epidemicznego i powstrzymanie się od wizyt w kancelariach notarialnych w sprawach, które nie są pilne.
Zwłaszcza że, jak przyznają notariusze, zdarzają się osoby, które traktują okres pracy z domu czy przymusowego urlopu jak doskonałą okazję np. do sfinalizowania nieprzeprowadzonej od siedmiu lat sprawy spadkowej. Dlatego, biorąc pod uwagę sytuację zagrożenia epidemicznego, KRN apeluje, by przy planowaniu czynności notarialnych kierować się względami bezpieczeństwa.
– Przede wszystkim dlatego, że notariusze nie dysponują środkami ochrony bezpośredniej, kombinezonami, maseczkami etc. (tych zresztą brakuje nawet w szpitalach). Z przyczyn obiektywnych nie jesteśmy więc w stanie zapewnić warunków gwarantujących bezpieczeństwo zarówno stronom czynności, jak i naszym pracownikom oraz nam samym – podkreśla Szymon Kołodziej.
Zagrożenie jest tym większe, gdy chodzi o czynności z udziałem osoby zarażonej lub takiej, co do której istnieje ryzyko zarażenia.
– Klientem notariusza może być osoba, która nie zdaje sobie sprawy, że jest już nosicielem wirusa i może nieświadomie zarazić rejenta bądź pracowników kancelarii, nawet przy zachowaniu podstawowych środków ostrożności – mówi rzecznik KRN.
Podkreśla, że od kilku dni w wielu kancelariach na podłogach wyznaczane są linie do zachowania bezpiecznej odległości, do dyspozycji klientów jest płyn antybakteryjny, a pracownicy mają kontakt z dokumentami wyłącznie w rękawiczkach.
Z drugiej strony notariusze wykonują usługi na rzecz państwa i masowe zamykanie kancelarii lub ograniczenie ich działalności nie tylko oznaczałoby działanie na szkodę własnego interesu, lecz przede wszystkim doprowadziłoby do spowolnienia obrotu i trudności dla obywateli. Dopóki nie zostaną uchwalone żadne specustawy, które będą wprost regulowały działalność rejentów w okresie pandemii, decyzje o skracaniu godzin funkcjonowania poniżej ustawowych sześciu godzin lub zamykania kancelarii poszczególni notariusze muszą podejmować indywidualnie.
Aby zapewnić ciągłość dostępu do usług notarialnych, rady poszczególnych izb gromadzą dane o ograniczeniach w funkcjonowaniu kancelarii na ich terenie i udzielają obywatelom informacji o działających kancelariach.
KRN dystansuje się też od opinii Polskiego Instytutu Notarialnego, z której jednoznacznie wynika, że notariusze mają wręcz obowiązek wykonania czynności z udziałem osoby zarażonej (pod warunkiem, że poinformuje ona o tym wcześniej telefonicznie lub e-mailowo, tak by notariusz mógł się do tego odpowiednio przygotować).
– Opinie wyrażone przez podmioty niebędące organami samorządu notarialnego są opiniami prywatnych podmiotów i nie stanowią w żadnym wypadku stanowisk organów upoważnionych ustawowo do reprezentacji notariatu – zaznacza rzecznik KRN.