W internecie rośnie poważna konkurencja dla adwokatów i radców prawnych – portale i fora świadczące pomoc prawną taniej, a niekiedy wręcz za darmo. Co na to pełnomocnicy?
Świadomość prawna w liczbach / DGP
Polacy wolą szukać rozwiązania problemów prawnych w internecie zamiast skonsultować się z prawnikiem. Pokazują to wyraźnie badania przygotowane przez SW Research na zlecenie Naczelnej Rady Adwokackiej w ramach kampanii „Adwokat w każdym przypadku”. Wynika z nich, że niemal połowa (43 proc.) badanych szuka informacji prawnych na portalach i w serwisach zajmujących się tą tematyką, a 37 proc. na forach internetowych. Podobna liczba badanych wierzy w informacje znalezione na forum (36 proc.), a w przypadku specjalistycznych serwisów i portali odsetek ten przekracza połowę (51 proc.). Z odpłatnej konsultacji z pełnomocnikiem w kancelarii korzysta tylko co piąty Polak.
Wyniki te potwierdza także raport „Strategie konkurowania indywidualnych kancelarii radców prawnych” przygotowany przez prof. Ryszarda Sowińskiego z Wyższych Szkół Bankowych, we współpracy z Krajową Izbą Radców Prawnych. Według niego jedna czwarta Polaków spotkała się w ostatnich pięciu latach z poważnym problem prawnym, a tylko co piąty skorzystał z usług radcy prawnego lub adwokata. Nieco większa jest świadomość znaczenia profesjonalnej pomocy prawnej wśród małych i średnich przedsiębiorców – aż 71 proc. uważa ją za konieczną, co nie przekłada się jednak wprost na korzystanie z niej. Tylko 9 proc. MSP zatrudnia na stałe prawnika, a 31 proc. korzysta z usług profesjonalnych pełnomocników doraźnie.
Według badania NRA tylko dla jednej czwartej badanych nieskorzystanie z pomocy prawnej wynikało z braku pieniędzy. Dominującym powodem (55 proc.) było przeświadczenie, że problem prawny można rozwiązać samodzielnie. Co piąty uczestnik nie konsultował się z prawnikiem, gdyż nie chciał tracić czasu i energii. Porady w internecie odpowiadają na wszystkie te potrzeby – pozwalają zaoszczędzić czas i pieniądze, oraz dają poczucie, że problem rozwiązało się samemu (oczywiście w oparciu o zdobyte w sieci informacje).
Wielu użytkowników udziela odpowiedzi bezpłatnie, altruistycznie dzieląc się swoją wiedzą lub doświadczeniami z systemem prawnym („Miałem podobną sytuację i...”), jednak wiarygodność takich porad powinna wzbudzać wątpliwości – zwłaszcza w przypadku anonimowych forów. Często jednak udzielają ich osoby z wykształceniem prawniczym, a nawet skończoną aplikacją – a przynajmniej tak są one podpisywane, bo w sieci nigdy nie ma pewności, kto jest po drugiej stronie.

Rosnąca konkurencja

Niewątpliwie jednak porady internetowe – a nawet całe firmy świadczące usługi prawne tą drogą – są konkurencją dla tradycyjnych kancelarii adwokackich i radcowskich. Ci jednak nie do końca zdają sobie z tego sprawę. Jak wskazuje przytaczane wyżej badanie KIRP, firmy świadczące porady prawne przez internet zajmują dopiero czwarte miejsce wśród podmiotów, które zdaniem samych radców prawnych stanowią dla nich największą konkurencję. Za zagrożenie uważa je niecałe 20 proc. badanych. Wyżej znajdują się kolejno kancelarie prawne zatrudniające ponad sześciu prawników, kancelarie małe (2–5 prawników) oraz indywidualne (jednoosobowe).
– W ostatnich latach obserwujemy dynamiczny wzrost liczby firm prawniczych, które zaspokajają potrzeby prawne w nietradycyjny sposób. Klasyczny model biznesowy działania kancelarii jest wystawiany na próbę – mówi Ryszard Sowiński.
Wyjaśnia, że typowa kancelaria zatrudnia prawników i personel pomocniczy, który pracuje w wyznaczonych godzinach. Prawnicy osobiście świadczą usługi, kontaktując się z klientami na spotkaniach, poprzez mail i komunikatory. Dokumenty tworzą, wykorzystując przygotowane wcześniej wzory. Rozliczenia przebiegają w wypracowanych na rynku modelach (np. ryczałt, stawki godzinowe itd.).
– Ten model ma swoje zalety (np. osobisty kontakt) i wady (np. wyższe stawki wynikające z dużego udziału w kosztach „czynnika ludzkiego”) – tłumaczy Ryszard Sowiński. – Wzrost konkurencji, rozwój technologii, standaryzacja usług, zmieniające się oczekiwania klientów, zmiany generacyjne i inne zjawiska rynkowe skłaniają do poszukiwania nowych pomysłów zaspokajania potrzeb prawnych.
W ostatnich latach do sektora usług prawnych wkraczają nowi gracze – centra usług wspólnych, firmy windykacyjne, odszkodowawcze, legaltechowe start-upy, firmy technologiczne, doradcze, audytorskie i księgowe, banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, firmy telekomunikacyjne czy wydawnictwa prawnicze. Co je łączy?
– Dokonują istotnej zmiany w modelu biznesowym i na skutek tego klient dostaje nową wartość, np. niższą cenę, szybkie załatwienie sprawy, wygodniejszy rodzaj kontaktu, usprawnienie procesu biznesowego, oszczędność czasu, redukcję ryzyka itd. – wylicza Ryszard Sowiński.
Podkreśla jednak, że rozmiarów tej części rynku wciąż nie znamy. Branża prawnicza jest trudna do zbadania, ponieważ w statystykach publicznych nie jest wyodrębniona z innych, podobnych rodzajów działalności. Statystyki zagraniczne pokazują jednak wzrost liczby start-upów prawniczych, widać też mnóstwo nowych krajowych rozwiązań prezentowanych na coraz liczniejszych konferencjach, spotkaniach i konkursach branżowych.
– Trzeba też pamiętać, że wiele tradycyjnych kancelarii pracuje obecnie nad rozwojem technologii, które w przyszłości mogą zmieniać sposób świadczenia usług prawniczych – zauważa ekspert. – Dla tradycyjnych firm prawniczych nowi gracze mogą stanowić poważne zagrożenie. Dotyczy to jednak tylko części usług prawniczych, głównie tych prostych, powtarzalnych, o masowym charakterze. Jedna z firm technologicznych oferuje np. przedsiębiorstwom możliwość zredukowania o 50 proc. kosztów tworzenia umów i zarządzania nimi – dodaje.

Kodeksowe ograniczenia

Dlatego wielu pełnomocników popularyzuje wiedzę prawną w sieci, zamieszczając tam teksty o charakterze poradniczym (najczęściej na stronie kancelarii lub w powiązanych z nią mediach społecznościowych). Wychodzą bowiem z założenia, że jeśli ludzie i tak szukają rozwiązania problemów prawnych w sieci, dobrze, by czerpali je chociaż w pewnego źródła. W odróżnieniu od internetowych poradni, adwokaci i radcy są jednak związani kodeksami etyki, w tym ograniczeniami w kwestii reklamy (publikowanie tekstów poradniczych na stronie kancelarii może służyć właśnie obchodzeniu tych ograniczeń).
– Funkcjonowanie radców prawnych w internecie jest dzisiaj codziennością, żeby nie powiedzieć, że dla części z nas staje się koniecznością – mówi wiceprezes Krajowej Izby Radców Prawnych Leszek Korczak. – Samorząd w żaden sposób nie ogranicza funkcjonowania radców prawnych w sieci pod warunkiem, że będą oni czynić zgodnie z postanowieniami Kodeksu Etyki Radcy Prawnego.
Art. 35. kodeksu stanowi zaś wprost, że radca prawny może informować o wykonywaniu zawodu, pozyskiwać klientów oraz wykonywać czynności zawodowe drogą elektroniczną. Następnie wymienia zasady, jakimi winien się kierować radca, prowadząc działalność w sieci. Przede wszystkim zarówno nadawca porady, jak i jej odbiorca muszą być wyraźnie zidentyfikowani. Nie można więc udzielać porad anonimowo ani wysyłać ich nie wiadomo komu.
– Z udzielaniem porad prawnych łączy się wiele istotnych czynników – radca prawny zobowiązany jest do zachowania tajemnicy zawodowej i unikania konfliktu interesów, co byłoby dalece utrudnione, gdyby nie wiedział, na czyją rzecz świadczył pomoc prawną – wyjaśnia Leszek Korczak.
Obowiązkiem radcy prawnego jest także dbałość o tajemnicę zawodową poprzez zabezpieczenie korespondencji mailowej prowadzonej z klientem. Udzielając porad prawnych przez internet, radca prawny musi też pamiętać, aby oddzielać wykonywania zawodu od swoich prywatnych przekonań, poglądów, postaw i działań oraz innej działalności zawodowej.
– Innymi słowy, prowadząc przykładowo blog „młody ojciec”, może w sieci odpowiadać na pytanie dotyczące stosowanych pieluch, proszku do prania czy bezglutenowego jedzenia – tłumaczy wiceprezes KIRP. – Jeżeli natomiast zacznie konkretnym osobom udzielać porad na temat urlopu tacierzyńskiego czy świadczeń przysługujących w związku z posiadaniem dziecka, to będzie musiał to robić jako radca prawny z adresu kancelaryjnego.
Podobnie widzi sprawę Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej.
– Zawód adwokata polega na świadczeniu pomocy prawnej. Ustawodawca nie uregulował, w jakiej formie może być ona świadczona. Dlatego należy przyjąć zasadę, iż adwokat może świadczyć pomoc prawną w każdy sposób dozwolony powszechnie obowiązującym prawem i przepisami samorządowymi, w szczególności zgodnie z zasadami etyki. Wówczas to jest działalność akceptowalna.
O jakie zasady chodzi? Przede wszystkim o to, żeby było wiadomo, że pomoc prawna udzielana jest przez adwokata i że to on ponosi za nią odpowiedzialność. Taka działalność nie może wprowadzać w błąd, nie może być formą nieuczciwej konkurencji. Ponadto musi być zgodna ze wszystkimi zasadami wykonywania zawodu, w tym zasadą ochrony tajemnicy zawodowej.
– W tym kontekście należy z ostrożnością podchodzić do pomocy prawnej świadczonej drogą internetową za pośrednictwem anonimowych portali, w szczególności takich, które są de facto pośrednikiem między adwokatem a klientem – tłumaczy Rafał Dębowski. – W takim świadczeniu usług prawnych drogą internetową kryje się poważne ryzyko naruszenia zasad etyki.

Kwestia poufności

Profesor Jacek Giezek, przewodniczący Komisji Etyki przy Naczelnej Radzie Adwokackiej, przyznaje, że jego kancelaria nigdy nie zajmowała się udzielaniem tego typu porad, a jego stosunek do tego typu praktyk jest, najoględniej mówiąc, powściągliwy.
– Uważam, że udzielając porady prawnej, adwokat musi znać stan faktyczny, którego ona będzie dotyczyć. Jest zatem wątpliwe, czy można udzielić takiej porady przez internet, gdyż w takiej sytuacji adwokat posiada zazwyczaj szczątkową wiedzę o stanie faktycznym – tłumaczy. – Nawet jeśli klient go dokładnie opisze (wówczas internet jest jedynie środkiem komunikacji), może pojawić się wątpliwość co do zachowania standardów związanych z obowiązkiem dochowania tajemnicy adwokackiej.
– Czym innym są bowiem portale informacyjne sądów, które są zalążkiem elektronicznego biura podawczego i elektronicznych akt sądowych – wskazuje Rafał Dębowski. – Tak prowadzone są przecież postępowania w EPU, w tym kierunku zmierza procedura kontaktu z KRS-em. Jestem daleki od ogłaszania swojej oferty na stronach czy portalach, ale e-mail to także internet... – mówi.
Leszek Korczak zauważa jednak, że w dzisiejszych czasach nie ma już reguły zakładającej, że w poważniejszych czy trudniejszych sprawach strony kontaktują się osobiście, a w prostszych mailowo.
– Można sporządzić bardzo rozbudowaną opinię prawną w oparciu o materiał przesłany wyłącznie drogą elektroniczną. Miara staranności jest ta sama: przed udzieleniem porady czy to drogą elektroniczną, czy tradycyjnie, ustnie bądź na piśmie, radca prawny winien precyzyjnie określić, na jakie pytanie odpowiada i na podstawie jakich dokumentów udziela odpowiedzi – tłumaczy wiceprezes KIRP.
Jacek Giezek przyznaje, że gdyby – komunikując się z klientem za pomocą internetu – adwokat zdołał zapewnić pełną ochronę tajemnicy zawodowej, to być może udzielana w taki sposób porada wywoływałaby mniej wątpliwości.
– Nie należy jednak tracić z pola widzenia, że osobisty kontakt w kancelarii pozwala również na budowanie wzajemnego zaufania, które powinno stanowić podstawę relacji adwokata z klientem. W sprawach najbardziej intymnych, o znaczeniu niejednokrotnie egzystencjalnym, np. karnych, trudno wyobrazić sobie świadczenie pomocy prawnej przez internet, nawet gdyby miała się ona ograniczać do udzielanej klientowi porady – mówi.

Bez internetu ani rusz

Dodaje, że ogólnych wypowiedzi internetowych na temat obowiązującego prawa, oderwanych od okoliczności konkretnej sprawy, nie należy postrzegać w kategoriach pomocy prawnej, lecz bardziej popularyzacji wiedzy prawniczej, co oczywiście adwokaci mogą robić. Nie różnią się one bowiem od publikowanych np. na łamach czasopism specjalistycznych opracowań, które nie stanowią porady prawnej.
Rafał Dębowski wskazuje natomiast, że obecnie duża część pomocy prawnej opiera się wyłącznie na kontaktach drogą elektroniczną, udostępnianiu danych za pomocą współdzielonych folderów czy telekonferencji, gdzie kontakt adwokata z klientem ma wyłącznie wymiar elektroniczno-internetowy. Świat elektroniki kształtuje zasady wykonywania zawodu adwokata w obszarze procesowym.
– Samo świadczenie usług adwokackich drogą elektroniczną czy też za pośrednictwem internetu w istocie rzeczy jest esencją wykonywania zawodu adwokata XXI wieku. Od internetu i elektroniki nie da się uciec, należy je właściwie zagospodarować – zauważa sekretarz NRA.
Z kolei Leszek Korczak zwraca uwagę, że także wycena usługi świadczonej drogą elektroniczną jest taka sama jak każdą inną – decyduje przede wszystkim wola stron umowy i zasady etyki zawarte w Kodeksie etyki radcy prawnego.
Tak samo jest w przypadku radców. – Świadczenie pomocy prawnej przez internet jest jedną z form aktywności podlegającą ogólnym regułom wykonywania zawodu przez radców prawnych – dodaje wiceprezes KIRP.