Państwo nie może wymagać, by przedsiębiorstwo transportowe sprawdzało paszport czy dokumenty pasażerów. A tym bardziej wprowadzać sankcji za brak takiej kontroli.
Przepisy unijne nie dają podstaw, by państwo mogło nakładać na przedsiębiorstwa autokarowe świadczące usługi transgraniczne w strefie Schengen obowiązek kontrolowania wraz z biletem paszportów i dokumentów pobytowych pasażerów, którzy planują przekroczyć granicę wewnętrzną. Nie ma też prawa nakładać na nich sankcji karnych w przypadku przewozu osób bez stosownych dokumentów – uznał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (wyrok z 13 grudnia 2018 r. w sprawach połączonych C 412/17 i C 474/17).
Tym samym udzielił on wskazówek niemieckiemu sądowi rozstrzygającemu spór między firmami przewozowymi a niemiecką policją. Firmy Touring Tours und Travel GmbH oraz Sociedad de Transportes SA oferujące regularne przewozy autokarowe do Niemiec przez granice niemiecko-holenderską i niemiecko-belgijską w listopadzie 2013 r. otrzymały ostrzeżenie, że jeżeli wśród pasażerów nadal znajdą się osoby nieposiadające paszportów oraz dokumentów pobytowych, zostanie na nie nałożona kara grzywny w wysokości od 1 tys. euro za każde naruszenie. Przy czym we wrześniu i w listopadzie następnego roku dyrekcja policji federalnej wydała zakaz przewożenia na teren Niemiec cudzoziemców nieposiadających odpowiednich dokumentów, zagroziła też nałożeniem kary w wysokości 1 tys. euro za każde naruszenie zakazu. W uzasadnieniu decyzji zaznaczyła, że – zgodnie z niemieckim prawem (paragraf 63 AufenthG) – przewoźnicy podczas kontroli biletów przy wchodzeniu do autokaru są zobowiązani do sprawdzenia dokumentów i odmowy przewiezienia u tych osób, które ich nie mają.
Przewoźnicy zaskarżyli tę decyzję do niemieckiego sądu administracyjnego, a ten ją uchylił, argumentując, że stosowanie niemieckich przepisów byłoby sprzeczne z art. 67 ust. 2 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz z art. 20 i 21 rozporządzenia nr 562/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z 15 marca 2006 r. ustanawiającego kodeks graniczny Schengen (Dz.Urz. UE z 2006 r. L105 s. 1). Kontrole, do jakich obligowały przewoźników te przepisy, były bowiem zdaniem sądu równoznaczne z kontrolą graniczną w rozumieniu art. 21 rozporządzenia nr 562/2006.
Niemiecka policja nie zgodziła się jednak z tym wyrokiem i wniosła rewizję do federalnego sądu administracyjnego. Ten zaś przed rozstrzygnięciem postanowił zwrócić się do TSUE z pytaniem. Trybunał uznał, że jeżeli kontrole nie są przeprowadzane „na granicy” lub „w chwili przekraczania granicy”, a co do zasady w obrębie państwa Schengen, to nie stanowią odprawy granicznej zabronionej przepisami unijnymi. Zastanawiał się jednak, czy nie mają skutku równoważnego z odprawą graniczną, zakazaną przez art. 21 lit. a) rozporządzenia nr 562/2006.
TSUE zgodził się, że kontrole przeprowadzane przez przedsiębiorców z założenia cechuje mniejsza intensywność niż tych, które przeprowadza policja czy straż graniczną (przedsiębiorcy nie posiadają ani doświadczenia, ani środków), ale jednocześnie zwrócił uwagę, że mają być one prowadzane systematycznie u wszystkich podróżujących. A bezpośredni związek z przekroczeniem granicy wewnętrznej sprawia, że mają „skutek równoważny z odprawą graniczną”, zakazaną w art. 21 lit. a) rozporządzenia nr 562/2006. Dlatego są niezgodne z prawem unijnym. W związku z tym nie mają podstaw także przepisy nakładające sankcje na przedsiębiorców.
Trybunał uznał, że władze niemieckie nie mogą wydać decyzji zakazujących przewozu bez uprzedniego sprawdzenia dokumentów pobytowych ani nałożyć kary pieniężnej w przypadku stwierdzenia, że firma dokonała przewozu cudzoziemców nieposiadających dokumentów pobytowych.