Tak jak w ujęciu heglowskim wolność to uświadomiona konieczność, tak też prokurator jest niezależny, ale nie oznacza to, że jest niezależny od wytycznych, zarządzeń i poleceń swoich przełożonych.
Analizę niezależności prokuratorów na gruncie ustawy – Prawo o prokuraturze z 28 stycznia 2016 r. (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 177, dalej: p.op.) trzeba poprzedzić wprowadzeniem na temat rodzimych tradycji ustroju prokuratury i doświadczeń jej funkcjonowania. I niestety nie są one optymistyczne, jeśli chodzi o niezależność prokuratorów, profesjonalizm ich działania, którego istotą byłoby obiektywne, sprawiedliwe działanie na rzecz ochrony praworządności jako istotnego elementu zachowania ładu społecznego i ochrony praw podmiotowych. Ani w okresie międzywojennym, ani tym bardziej po 1945 r. nie dorobiliśmy się niezależnych prokuratorów. Szczególnie destrukcyjne dla ich niezależności okazały się doświadczenia komunistyczne i fakt, że po roku 1989 prokuratorzy nie zostali rozliczeni na okoliczność nadużywania władzy. Jako grupa społeczna jak gdyby nigdy nic dalej stali na straży przestrzegania prawa. A przecież ktoś w procesach politycznych przed 1989 r. oskarżał, ktoś wnosił o drakońskie kary za handel kiełbasą, ktoś mataczył w sprawie zbrodni komunistycznych. Ludzie ci nie tylko nie odpowiedzieli prawnie za swój udział w zbrodniach przeciwko narodowi polskiemu, lecz zostali też wynagrodzeni gigantycznymi emeryturami, a niektórzy dodatkowo uhonorowani prestiżowymi funkcjami, np. przewodniczącego Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka czy prokuratora Prokuratury Krajowej (to akurat sędzia skazujący Polaków za to, że 11 listopada zorganizowali obchody Święta Niepodległości).
Jest oczywiste, że nie może działać prawidłowo organizacja powołana do stania na straży przestrzegania prawa, a jednocześnie kierowana przez zbrodniarzy komunistycznych i mająca w swoich szeregach osoby o takich doświadczeniach. Ta mentalność z jednej strony służalczości, a z drugiej nadużywania władzy, łamania wolności i praw człowieka pozostała w prokuraturze po 1989 r. i wciąż na nią istotnie wpływa. Jak wskazywał prezydent Aleksander Kwaśniewski – jak mało kto dysponujący unikalnym, całościowym rozeznaniem mechanizmów funkcjonowania polityki w Polsce – trzy najbardziej skompromitowane we współczesnej Polsce grupy zawodowe to dziennikarze, służby specjalne i właśnie prokuratorzy. I co znamienne, w takich właśnie kombinacjach operacyjnych wspólnie działające.
Niezależny, czyli jaki?
To krótkie wprowadzenie jest potrzebne do zrozumienia faktycznych uwarunkowań niezależności prokuratorów w Polsce współczesnej. W art. 7 p.op. ustawodawca proklamował niezależność prokuratora. Jest to ważna deklaracja, bo w sposób całościowy wyraża charakter ustrojowy prokuratora, modus operandi jego funkcjonowania. Zarazem ustawowo deklarowana niezależność prokuratora nie jest wartością samą w sobie. Jest środkiem mającym służyć przede wszystkim zapewnieniu prawidłowego postępowania przygotowawczego. Niezależność prokuratora powinna objawiać się w jego profesjonalizmie merytorycznym i etycznym, bezstronnym i rzetelnym realizowaniu ochrony porządku prawnego, a jednocześnie w bezstronnej i rzetelnej ochronie praw podmiotowych. Zaakcentowania wymaga rola prokuratora jako strażnika praworządności. Powinna mieć ona prymat względem innej roli – oskarżyciela.
Rola prokuratora jako strażnika praworządności – wymagająca od niego właśnie niezależności – jest mocno akcentowana w ślubowaniu, które prokurator składa przy powołaniu. Według jego roty ślubuje uroczyście na powierzonym mu stanowisku prokuratora służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa i strzec praworządności, obowiązki swojego urzędu wypełniać sumiennie, dochować tajemnicy prawnie chronionej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości. Jest to rota logiczna i spójna wewnętrznie, zawierająca wszystkie niezbędne elementy. Trzeba zwrócić uwagę, że w ślubowaniu nie ma mowy o sumiennym wypełnianiu poleceń zwierzchników służbowych czy innych okolicznościach negatywnie rzutujących na prokuratorską niezależność, przeciwnie – wszystkie wyrażane cechy są immanentnie powiązane z niezależnością, co nie znajduje konkretyzacji w innych przepisach p.op.
W świetle składanego ślubowania niezależność prokuratora to nie tylko jego prawo, lecz także jego podstawowy obowiązek. Obowiązkiem prokuratora jest niezależna od zewnętrznych i wewnętrznych oddziaływań rzetelna realizacja ochrony porządku prawnego, a jednocześnie bezstronna i rzetelna ochrona praw podmiotowych. Oznacza to, że w ramach wykonywanych czynności prokurator powinien kierować się legalizmem i obiektywizmem, traktując uczestników postępowania jednakowo, bez różnicowania dyskryminującego czy faworyzującego.
Niezależność prokuratora to są cechy charakteru. Nie da się ich ująć w ramy prawne. Osoby o postawie serwilistycznej, słabego charakteru, niezależnie od tego, jak byłyby ukształtowane prawne gwarancje niezależności, w todze czy bez togi wciąż będą charakteryzować się postawą służebną, wciąż będą słabego charakteru i nie zmienią tego regulacje prawne. Mogą one natomiast pewne cechy niezbędne do niezależnego działania dowartościowywać, podkreślać ich znaczenie ustrojowe, choć mogą też – odwrotnie – rozmywać je czy też kwestionować.
Co się tyczy niezależności prokuratora, to wydziela się dwa wymiary jej badania:
● wymiar zewnętrzny, czyli relacje zachodzące między prokuratorem a innymi uczestnikami stosunków społecznych, oraz
● wymiar wewnętrzny, czyli relacje zachodzące między prokuratorami w ramach struktury organizacyjnej prokuratury.
Instrument prowadzenia polityki
Ustawą z 28 stycznia 2016 r. – Prawo o prokuraturze przywrócono zewnętrzną zależność prokuratury wobec ministra sprawiedliwości, a poprzez niego Rady Ministrów. Przy tym, co nie jest bez znaczenia dla kształtowania stosunków wewnątrz tej struktury, prokurator generalny nie musi mieć kwalifikacji prokuratorskich. Nie ogranicza go zasada niepołączalności, w tym zakaz prowadzenia działalności politycznej. W tym kierunku ukształtowała się kłócąca się z niezależnością prokuratora praktyka. Jak wiadomo, prokuratorem generalnym jest prezes partii politycznej, poseł na Sejm (co samo w sobie rodzi pytanie, czy nie ma miejsca naruszenie przewidzianej w art. 103 Konstytucji RP niepołączalności mandatu parlamentarnego). Z punktu widzenia niezależności prokuratora jest to istotna okoliczność, biorąc pod uwagę rozległy zakres ingerencji prokuratora generalnego w działalność prokuratorów. Jest oczywiste, że prezes partii politycznej, tj. – mówiąc najkrócej i najbardziej ogólnie, jak to możliwe – organizacji powołanej do zdobywania władzy i dysponowania nią, realizuje zadania sensu stricto polityczne, bo taka jest istota działania politycznego. Jednym z instrumentów służących osiągnięciu tych celów jest właśnie prokuratura. Prezes partii politycznej korzysta z kompetencji służących kształtowaniu zachowań prokuratorów. Po to zostały mu dane, aby tak było. Skoro prokuraturą kieruje polityk, to siłą rzeczy prokuratura jest instrumentem rywalizacji politycznej, a prokuratorzy realizatorami celów politycznych. Trudno bowiem oczekiwać od polityków, aby nie realizowali celów politycznych. Byłoby to zaprzeczeniem samej istoty prowadzenia działalności politycznej, partyjnej.
Objęcie urzędu prokuratora generalnego przez działacza partyjnego i podporządkowanie prokuratury Radzie Ministrów jako organowi par excellence politycznemu promieniuje na cele stawiane prokuratorom i sposób ich działania. Potwierdzeniem tej tezy jest spadek współczynników działalności prokuratury za 2017 r. Spadają one, bo prokuratorzy w zakresie szerszym niż dotychczas są niepewni, jak zwierzchność odbierze ich działania, czekają na wytyczne czy polecenia dotyczące prowadzonej polityki, tj. komu dociskać, a komu odpuszczać.
Delegacje i przenosiny
Za sprawą ustawy p.op. doszło do istotnego rozszerzenia kompetencji prokuratora generalnego względem prokuratorów. Bez potrzeby ingerowania w konkretne postępowania, wywierania wpływu na konkretne decyzje procesowe prokurator generalny władny jest oddziaływać na decyzje prokuratorów, w szczególności tych o „służebnej” mentalności. Chodzi oczywiście o prawo do delegowania funkcjonariuszy do innej jednostki na okres do sześciu miesięcy, nawet bez jego zgody, a w uzasadnionych przypadkach – z uwagi na potrzeby kadrowe – na okres do 12 miesięcy w ciągu roku. W praktyce z kompetencji tej prokurator generalny (i odpowiednio prokurator krajowy) masowo korzysta. Obecnie około 20 proc. prokuratorów jest w różnego rodzaju delegacjach, np. jedni delegowani są z Prokuratury Krajowej do rejonowej czy do prokuratury „w Bieszczadach”, a inni odwrotnie – do prokuratury nadrzędnej.
Innym mechanizmem dyscyplinowania prokuratorów są przeniesienia. Formalnie przeniesienie prokuratora na inne miejsce służbowe może nastąpić tylko za jego zgodą. Nie jest ona natomiast wymagana m.in. w przypadku zmian organizacyjnych prokuratury. Sama w sobie, w oderwaniu od kontekstu zewnętrznej podległości prokuratury, regulacja ta nie budzi zastrzeżeń. Jest oczywiste, że za zmianami organizacyjnymi muszą iść zmiany personalne. Prawo to nabiera innego wydźwięku, kiedy (tak jak w 2016 r.) ustawowe zmiany w organizacji prokuratury, następujące w bezpośrednim związku ze zmianą polityczną dokonaną w 2015 r. i w swej istocie fasadowe, miały umożliwić swobodną rotację prokuratorów: wynagrodzenie jednych awansami, a ukaranie innych degradacjami. Skoro rotacja była uzasadniona ustawowo przewidzianą przesłanką reorganizacji ustroju prokuratury, to nie wymagała innego uzasadnienia i mogła zostać dowolnie przeprowadzona, co też miało miejsce, a co z punktu widzenia profesjonalnego działania prokuratorów jest przesłanką negatywną. Ponieważ awanse i degradacje poszczególnych prokuratorów nie miały merytorycznego uzasadnienia, to przez część prokuratorów i duże grupy społeczne zostały powiązane z polityczną oceną działalności poszczególnych prokuratorów. Skoro w 2016 r. doszło do faktycznego przeglądu kadr prokuratorskich, uzasadnionego zmianą organizacyjną prokuratury, to dla prokuratorów jest oczywiste, że gdyby prokuratura wciąż nie realizowała w zadawalającym stopniu stawianych jej celów, może dojść do kolejnych zmian w jej organizacji i związanych z nimi rotacji. W drodze kolejnych zmian organizacyjnych prokuratury (jak również zmiany warunków, jakie mają spełnić kandydaci na prokuratorów) można formować politycznie pożądany profil prokuratora, tj. prokuratora spolegliwego, ukierunkowanego na realizację zapotrzebowania pośrednio bądź bezpośrednio zgłaszanego przez zwierzchników.
Dyscyplinująca władza
W kontekście niezależności prokuratorów istotne są kompetencje prokuratora generalnego w postępowaniu dyscyplinarnym, tj. jego udział w karaniu prokuratorów. Co do istoty, PG jest jego dysponentem. Powołuje rzecznika dyscyplinarnego, którego – w pewnych warunkach – może odwołać. Rzecznik zaś obowiązany jest podejmować czynności na każde żądanie prokuratora generalnego.
Prokurator generalny powołuje też przewodniczącego sądu dyscyplinarnego i jego zastępcę. Ma prawo wglądu w czynności sądów dyscyplinarnych. Może zwracać uwagę na stwierdzone uchybienia, żądać wyjaśnień oraz usunięcia skutków uchybienia, z tym zastrzeżeniem, że czynności te nie mogą wkraczać w dziedzinę, w której członkowie sądów dyscyplinarnych są niezawiśli. Prokurator generalny jest też tzw. prokuratorem dyscyplinarnym. Ma m.in. prawo zawieszenia prokuratora w czynnościach na okres do sześciu miesięcy, jeżeli uznaje, że z uwagi na charakter przewinienia dyscyplinarnego konieczne jest natychmiastowe odsunięcie go od wykonywania obowiązków.
Chociaż – w świetle prawa o prokuraturze – prokurator generalny nie jest prokuratorem i nie musi mieć takich kwalifikacji, jest prokuratorem przełożonym wobec każdego prokuratora. Ma prawo wydawać im zarządzenia, wytyczne i polecenia. Zmieniać i uchylać decyzje prokuratorów. Może stosować zasady substytucji i dewolucji, tj. przenosić prowadzenie postępowań między różnymi jednostkami organizacyjnymi prokuratury. Innymi słowy, przewodniczący partii współrządzącej władny jest dokonać praktycznie dowolnej kombinacji przedmiotowo-personalnej pod kątem pożądanego przez siebie efektu postępowania. Ma praktycznie nieograniczone prawo ingerowania w pracę prokuratorów. Pozostaje tylko kwestia wyboru przez niego technologii, za pomocą której to nastąpi.
Nie do końca odpowiedzialny
Biorąc pod uwagę znaczenie zasady niezależności prokuratora dla prawidłowej realizacji przez niego funkcji procesowych, niezależność prokuratora powinna być oparta na jego profesjonalizmie, związaniu etyką zawodową oraz – na co teraz zwrócę uwagę – odpowiedzialności prawnej. Przemyślenia wymaga więc odpowiedzialność karna prokuratorów za naruszenie przepisów prawa w trakcie wykonywania czynności służbowych, chociażby za naruszenie praw obywatelskich w trakcie prowadzenia postępowania przygotowawczego czy za wniesienie do sądu bezpodstawnego aktu oskarżenia. Tego typu rozwiązania prawne sprzyjałyby nienadużywaniu władzy przez prokuratorów. Niestety, ustawodawca przyjął odmienne rozwiązania prawne, wzmacniające bezkarne nadużywanie władzy przez prokuratorów. Zgodnie bowiem z art. 137 par. 2 p.op. nie jest przewinieniem dyscyplinarnym działanie lub zaniechanie prokuratora podjęte wyłącznie w interesie społecznym. A wiadomo przecież, że wszystko, co robią i czego nie robią prokuratorzy (i inni funkcjonariusze władzy publicznej), podejmują „wyłącznie w interesie publicznym”. Tak jest teraz, tak było i w przeszłości, tej bliższej i tej dalszej.
Wprowadzenie tego kontratypu koliduje z zasadą legalizmu z art. 7 Konstytucji RP, z konstytucyjnie umocowanym założeniem, że także prokuratorzy są zobowiązani wykonywać obowiązki na podstawie i w granicach prawa, zaś działanie w interesie społecznym jest wpisane w działalność prokuratury jako organu ochrony prawnej. Wprowadzenie tego kontratypu w ramach odpowiedzialności dyscyplinarnej prokuratorów pozwala na wyłączenie bezprawności czynu wypełniającego znamiona deliktu dyscyplinarnego i to wobec funkcjonariusza publicznego. O ile organy władzy publicznej mają działać na podstawie i w granicach prawa, o tyle – na zasadzie art. 137 par. 2 p.op. – zasada ta nie obejmuje prokuratorów. Nie muszą oni podejmować czynności tylko na podstawie wyraźnego upoważnienia zawartego w przepisach. Nie muszą działać zawsze wtedy, gdy obowiązek taki wynika z przepisów. Nie muszą działać w zakresie posiadanych kompetencji. Prokuratorzy mogą działać samowolnie. Wystarczy, że na swoje działanie bądź zaniechanie mają przyzwolenie zwierzchności, aby byli wyłączeni spod odpowiedzialności dyscyplinarnej, co w państwie prawnym nie powinno mieć miejsca.
Niezależne wykonywanie poleceń
W zakresie wykonywanych czynności urzędowych prokurator jest niezależny – deklaruje prawodawca w art. 7 p.op. Jednocześnie, w tym samym art. 7, ustawodawca zastrzega, że prokurator jest obowiązany wykonywać zarządzenia, wytyczne i polecenia przełożonego prokuratora. Ich wydawanie przysługuje także prokuratorowi generalnemu. O ile wytyczne i zarządzenia nie budzą większych zastrzeżeń w kontekście prokuratorskiej niezależności i są potrzebne do uzyskania sprawności organizacyjnej prokuratury, o tyle pewne odmienności dotyczą poleceń. Mogą one być władczą postacią wkraczania w niezależność prokuratora. Najczęściej odnoszą się do konkretnych postępowań i podejmowanych w nich czynności. Prawo wydawania poleceń przysługuje każdemu prokuratorowi będącemu zwierzchnikiem służbowym wobec innych prokuratorów. Prokuratorzy przełożeni są uprawnieni do zmiany lub uchylenia decyzji prokuratora podległego. Mogą wydawać polecenia dotyczące treści czynności procesowej, w tym co do sposobu zakończenia postępowania przygotowawczego. W ten sposób mają prawo nieograniczonego ingerowania w czynności procesowe podległych prokuratorów.
Możliwość zmiany lub uchylenia decyzji podległych prokuratorów wywołuje ograniczenia niezależności prokuratora. W sprawach kontrowersyjnych (np. odpowiedzialności z tytułu zdarzenia drogowego z udziałem prezesa Rady Ministrów czy prawdziwości zeznań składanych na tę okoliczność) prokurator musi się liczyć z ryzykiem zmiany decyzji przez prokuratora przełożonego lub z oczekiwaniem tego prokuratora, że podejmie określoną decyzję, co może wpływać na treść podejmowanej przez niego decyzji procesowej i – co nie mniej ważne – na społeczne wyobrażenie motywów działania prokuratora.
Pomimo złożonej w art. 7 p.op. obietnicy niezależności prokuratora przy wykonywaniu czynności służbowych, prokurator jest niezależny w ramach niezależności wyznaczanej mu i akceptowalnej przez prokuratorów przełożonych. Zasadą działania prokuratorów, mającą faktyczne znaczenie ustrojowe, jest ich podległość przełożonym. Natomiast wspomniana w art. 7 niezależność ma wobec niej znaczenie drugorzędne. Może mieć zastosowanie o tyle, o ile nie trzeba jej konfrontować z zasadą podległości. W przypadku zaś kolizji tych dwóch zasad pierwszeństwo w stosowaniu ma podporządkowanie prokuratora przełożonym.
Żonglowanie informacjami ze śledztwa
Zgodnie z art. 12 p.op. prokurator generalny, krajowy lub inni upoważnieni przez nich prokuratorzy mogą przedstawić nie tylko organom władzy publicznej, lecz także innym osobom, informacje dotyczące konkretnych spraw, jeżeli mogą one być istotne dla bezpieczeństwa państwa lub jego prawidłowego funkcjonowania. Ustawodawca nie ustalił przy tym statusu tych „innych osób”. W szczególności, inaczej niż przy dostępie do informacji niejawnych, nie uczynił zastrzeżenia, że mogą być ujawniane tego typu osobom, gdy są im niezbędne do wykonywania obowiązków służbowych. Z materiałami postępowania przygotowawczego osoby te mogą zapoznawać się także na stanowisku prowadzącego postępowanie przygotowawcze, co jest w kolizji z zasadą, że prokurator prowadzi przewidziane prawem czynności i podejmuje samodzielnie dotyczące ich decyzje, bez nacisków tak z zewnątrz, jak i od przełożonych. Co prawda prokurator jest zobligowany do wykonywania zarządzeń, wytycznych i poleceń swoich przełożonych, ale mowa jest wyraźnie o „jego przełożonych”, podczas gdy w tym przypadku są to inne osoby niż przełożeni prokuratorzy. Mogą to być różnego rodzaju członkowie gabinetów politycznych czy inni działacze partyjni oglądający sobie materiały postępowania i niejako przy okazji oznajmiający prokuratorowi, co trzeba zrobić.
Informacje z postępowania przygotowawczego można przekazać z uwagi na „bezpieczeństwo państwa i jego prawidłowego funkcjonowania”. Jest to zwrot prawnie niedefiniowalny. Niedookreśloność przesłanki ujawnienia tajemnicy postępowania przygotowawczego pozwala na faktyczną dowolność ujawniania tego rodzaju tajemnicy.
Z punktu widzenia niezależności prokuratora w zakresie wykonywanych czynności ważny jest też inny przepis odnoszący się do ujawniania informacji z postępowania przygotowawczego. Zgodnie bowiem z już przywoływanym art. 12 p.op. prokurator generalny oraz kierownicy jednostek organizacyjnych prokuratury mogą przekazywać mediom osobiście (lub upoważnić w tym celu innego prokuratora) informacje z toczącego się postępowania przygotowawczego, z wyłączeniem informacji niejawnych, mając na uwadze ważny interes publiczny. Również i to rozwiązanie godzi w niezależność prokuratorów, co expressis verbis dostrzega ustawodawca. Przewiduje bowiem, że do ujawniania tajemnicy postępowania przygotowawczego nie jest potrzebna zgoda prowadzącego to postępowanie, tj. że przekazywanie informacji mass mediom może odbywać się także wbrew woli prokuratora prowadzącego konkretne postępowanie przygotowawcze. Jednocześnie jednak twórcy analizowanych rozwiązań prawnych mają świadomość negatywnych następstw prawnych przyjmowanych rozwiązań. Z tego też powodu w tym samym art. 12 zabezpieczają się i przesądzają, że odpowiedzialność prawną za wszelkie roszczenia powstałe w związku z ujawnianiem tajemnicy postępowania przygotowawczego ponosi Skarb Państwa. Jego odpowiedzialność obejmuje również obowiązek złożenia oświadczenia o odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie oraz zapłacenia sumy na wskazany cel społeczny.
Mierny, ale wierny
Cechą profesjonalnych podmiotów, niezbędną im do właściwego wykonywania powierzonych zadań, są wysokie kwalifikacje merytoryczne i etyczne. Niezależności prokuratora służą rzetelnie przeprowadzane postępowania konkursowe, w ramach których spośród zgłoszonych kandydatów wybiera się kandydata najlepiej przygotowanego do wykonywania zadań prokuratora. To założenie zostało z p.op. usunięte. Ustawa zniosła obowiązek konkursowy. W celu zapewnienia prawidłowej realizacji ustawowych zadań prokuratury prokurator generalny może powołać prokuratora do pełnienia obowiązków w Prokuraturze Krajowej, w prokuraturze regionalnej lub w prokuraturze okręgowej z pominięciem wymogów dotyczących doświadczenia zawodowego. Podobnie – bez przeprowadzenia procedury konkursowej – może powołać kandydata na stanowisko prokuratora prokuratury rejonowej.
Odstąpienie od procedur konkursowych przy powołaniach na stanowiska prokuratorskie, jak również od wymogów odpowiedniego doświadczenia przy powołaniach do prokuratury wyższego rzędu, wzmacnia ryzyko powołań osób niedostatecznie przygotowanych merytorycznie czy etycznie do pełnienia funkcji. Osoba mniej niż bardziej kompetentna, mniej niż bardziej doświadczona, mniej niż bardziej etycznie przygotowana do decydowania o wolnościach i prawach innych jest jednocześnie bardziej niż mniej podatna na przyjmowanie „służebnej” postawy, realizowanie poleceń będących w kolizji z praworządnym i efektywnym prowadzeniem postępowania przygotowawczego. W tym zakresie rozważań teoretycznych nie da się oderwać od analizy praktyki. Ledwie przedmiotowe regulacje weszły w życie, a już rozpoczęło się powoływanie na prokuratorów w trybie niekonkursowym dzieci prokuratorów stanu wojennego, w przeszłości i aktualnie zasłużonych dla partii. Ten sam mechanizm odnotowuje się przy awansach prokuratorskich. W procedurze wyjątkowej mają miejsce awanse prokuratorów niespełniających ogólnych warunków ustawowych co do stażu pracy, ale za to charakteryzujących się postawą służebną.
Reasumując charakterystykę motywów niezależności prokuratorów, jak pisał przed laty w „Ustroju Związku Radzieckiego” Stanisław Ehrlich, sędzia jest niezawisły, ale nie oznacza to, że jest niezawisły od wytycznych partii. Podobnie i w świetle obowiązującego prawa o prokuraturze prokurator jest niezależny, ale nie oznacza to, że jest niezależny od wytycznych, zarządzeń i poleceń swoich przełożonych. Może też być niezależny od wysokich kwalifikacji merytorycznych i etycznych. Wystarczy, że taka jest wola przewodniczącego partii współrządzącej, a zarazem prokuratora generalnego, a kariera resortowych dzieci w prokuraturze w przysłowiowym Krośnie stoi otworem.
W ślubowaniu nie ma mowy o sumiennym wypełnianiu poleceń zwierzchników służbowych czy innych okolicznościach negatywnie rzutujących na prokuratorską niezależność, przeciwnie – wszystkie wyrażane cechy są immanentnie powiązane z niezależnością, co nie znajduje konkretyzacji w innych przepisach prawa o prokuraturze