Jego zdaniem natarczywe namawianie i nagabywanie do skorzystania z oferty tych lokali wprawia w zakłopotanie mieszkańców miasta i turystów oraz psuje jego wizerunek.

Pozew do poznańskiego sądu okręgowego przeciw pięciu firmom prowadzącym na starówce cztery kluby go-go złożyli we wtorek miejscy prawnicy. Pismo procesowe dotyczy ochrony dóbr osobistych i miasto domaga się w nim przede wszystkim zaprzestania prowadzenia tego typu działalności na terenie starówki, która jest wizytówką Poznania. Władze miasta chcą także zaprzestania natrętnego nagabywania przechodniów, sprzedaży alkoholu bez wymaganych zezwoleń oraz po zawyżonych cenach.

Jak tłumaczył zastępca dyrektora gabinetu prezydenta Poznania Tomasz Lisiecki, złożenie pozwu jest kolejnym krokiem, który miasto podjęło w tej sprawie. Wcześniej prowadzone były m.in. rozmowy.

Prawnicy w imieniu miasta w pozwie domagają się także 1 mln zł na cel społeczny.

Prezydent Jaśkowiak w swoim oświadczeniu podkreślił, że "natarczywe namawianie, nagabywanie przechodniów na wizyty w klubach go-go to częsta praktyka obserwowana w okolicach Starego Rynku. Zaopatrzone w kolorowe parasolki pracownice tych klubów zaczepiają przechodzących mężczyzn, intensywnie zachwalając czekającą na nich ofertę. Wprawiają w zakłopotanie poznaniaków oraz odwiedzających nasze miasto turystów i gości z zagranicy. Dostaję na ten temat wiele skarg".

"Sposób działania klubów go-go psuje wizerunek miasta i jego ofertę w najczęściej odwiedzanej i najbardziej reprezentatywnej dzielnicy. Nie na takim wizerunku Poznania mi zależy. Nie o taki obraz Poznania starają się miejscy urzędnicy. Renoma Starego Rynku jako wizytówki Poznania doznaje - delikatnie mówiąc - sporego uszczerbku. (…) Jako prezydent nie zgadzam się na psucie wizerunku miasta w ten sposób" – dodał Jaśkowiak.

Prezydent zaznaczył, że wstąpienie na drogę postępowania sądowego o ochronę wizerunku miasta, czyli jego renomy i dobrego imienia, jest staraniem o "ugruntowanie zaufania mieszkańców do miasta jako dbającego o ich bezpieczeństwo i komfort korzystania z przestrzeni publicznej".

Anna Jowsa (PAP)

ajw/ karo/PS