Zmiana nazwy ulicy jest wynikiem uchwały rady gminy (miasta) spowodowanej ustawą o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Zgodnie z tą ustawą nazwy budynków, dróg, ulic, mostów i placów nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny ani w inny sposób takiego ustroju propagować. Oznacza to, że nie można nadawać takich nazw, a nazwy nadal istniejące (największa fala dekomunizacji ulic miała miejsce w latach 90. ubiegłego wieku) powinny zostać zmienione w ciągu roku od wejścia w życie nowej ustawy. A że stało się to z początkiem września, gminy mają czas na zmianę nazw do 1 września przyszłego roku. Jeśli tego nie zrobią, interweniować ma wojewoda.
Zmiana nazwy ulicy na mocy nowej ustawy dekomunizacyjnej nie spowoduje konieczności wymiany dokumentów przez osoby prywatne przy nich zamieszkałe. Będzie można ich używać tak długo, jak długo pozostaną ważne. Pewne koszty (finansowe i organizacyjne) poniosą jednak firmy: w ich przypadku konieczna będzie wymiana pieczątek, wizytówek, papieru firmowego, szyldów czy reklam. Przedsiębiorcy będą też musieli powiadomić swoich kontrahentów o zmianie danych.
O zmianie nazwy ulicy decyduje rada gminy, ją warto zapytać o motywację. Ale zapewne nie uda się obronić Armii Ludowej. Wspomniana ustawa za propagujące komunizm uznaje nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944–1989. Armia Ludowa była konspiracyjną organizacją zbrojną Polskiej Partii Robotniczej, a utworzona została do walki z okupantem niemieckim na mocy dekretu Krajowej Rady Narodowej z 1 stycznia 1944 r.
Podstawa prawna
Art. 1–5 ustawy z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej (Dz.U. poz. 744.).