Polska ma swojego pierwszego przedstawiciela w Komitecie Nadzoru Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). Została nim niedawno prokurator Grażyna Stronikowska.
Nie są to jej pierwsze doświadczenia z unijną policją antykorupcyjną zajmującą się m.in. tropieniem oszustw finansowych na szkodę budżetu UE oraz przemytu papierosów i innych towarów. Wcześniej przez 4 lata pracowała tam w wydziale prawnym jako delegowany ekspert krajowy, wspierając dochodzenia prowadzone przez pracowników OLAF. Teraz jako członek komitetu będzie nadzorować działalność całego urzędu. – Naszym zadaniem jest monitorowanie pracy dochodzeniowej OLAF, a także strzeżenie jego niezależności – wyjaśnia Stronikowska. – Sprawdzamy, czy w ramach prowadzonych czynności przestrzegane są gwarancje procesowe i czy relacje urzędu z innymi podmiotami nie godzą w jego autonomię. Kontrolujemy także sposób prowadzenia dochodzeń – dodaje.
W ocenie Ryszarda Czarneckiego, wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego decyzja o wyborze prokurator Stronikowskiej do unijnej policji antykorupcyjnej zadaje kłam twierdzeniom, że nasz kraj jest izolowany w Europie. „Pokazuje to (...), że rola Polski się nie zmniejsza, a wręcz przeciwnie – rola naszego kraju w unijnych strukturach wzrasta” – komentował na łamach portalu wpolityce.pl europoseł PiS.
Sama Stronikowska przyznaje, że choć przedstawiciele poszczególnych państw w komitecie są niezależni w wykonywaniu swoich działań, to każdy z nich wnosi do tej struktury element kultury prawnej swojego kraju. I ona też zamierza to zrobić.
Prawo od początku znajdowało się na jej krótkiej liście kierunków, które chciałaby studiować. W dużej mierze było tak za sprawą ojca, który był prokuratorem. To właśnie pod jego wpływem podjęła ostateczną decyzję dotyczącą dalszej ścieżki kształcenia.
Od początku studiów na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu ciągnęło ją w stronę prawa karnego materialnego. Pracę magisterską na temat recydywy pisała u wybitnego karnisty prof. Andrzeja Marka. Sprofilowane zainteresowania plus tradycje rodzinne wpłynęły z kolei na wybór aplikacji prokuratorskiej.
Karierę zaczynała w Prokuraturze Rejonowej w Toruniu, gdzie prawie od początku zajmowała się prowadzeniem śledztw. Później przyszła delegacja do toruńskiej prokuratury okręgowej i awans do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy (wówczas wojewódzkiej). W tej ostatniej zasiliła struktury nowo powstającego wydziału do spraw przestępczości zorganizowanej. – Pezety były odpowiedzią na nowy rodzaj przestępczości, który pojawił się w latach 90. – tłumaczy Stronikowska.
W tym czasie zaczęła też zdobywać pierwsze doświadczenia we współpracy międzynarodowej. Opracowała m.in. swój pierwszy wniosek o ekstradycję z Niemiec do Polski. Jak sama przyznaje, na początku współpraca między państwami nie wyglądała obiecująco. – W tamtym czasie, gdy prokurator kierował wniosek o pomoc prawną z zagranicy, było jasne, że sprawa prawdopodobnie zakończy się niepowodzeniem – mówi Stronikowska.
Jako prokurator zatrudniony w jednostce bydgoskiej została oddelegowana na misję do Kosowa jako urzędnik OBWE. – To było trudne doświadczenie, pracowałam bowiem w miejscu, w którym państwowość uległa całkowitej destrukcji i trzeba było budować ją od początku – wyjaśnia. Na miejscu odpowiadała za kwestie związane z infrastrukturą i obsadą kadrową sądów i prokuratur. – Szukałam budynków, w których wcześniej mieściły się instytucje wymiaru sprawiedliwości. Sprawdzałam ich stan techniczny i oceniałam, czy nowo powstające jednostki mogłyby w tych pomieszczeniach funkcjonować – relacjonuje. – Pomagałam też odszukiwać sędziów i prokuratorów, którzy stracili pracę za rządów Slobodana Miloševica, oceniałam możliwości powrotu tych osób do wykonywania zawodu, a następnie brałam udział w ich szkoleniu – tłumaczy Stronikowska.
Po blisko 10 latach pracy w PO w Bydgoszczy wróciła do Prokuratury Okręgowej w Toruniu, gdzie zajmowała się współpracą międzynarodową. Tam, tuż po wejściu Polski do UE, zrealizowała też swój pierwszy europejski nakaz aresztowania. Potem przyszła kolejna delegacja, tym razem do biura do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Ministerstwie Sprawiedliwości. W tamtym czasie po raz pierwszy zetknęła się też z OLAF. Zanim jednak została polskim przedstawicielem w składzie jego komitetu nadzoru, w międzyczasie awansowała na stanowisko prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, a w 2014 r. została prokuratorem Prokuratury Generalnej. Obecnie, po zmianach organizacyjnych, jest zatrudniona w departamencie do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji prokuratury krajowej.
Mieszka w Gdańsku, więc w wolnych chwilach lubi spacerować nad morzem.