System miał ułatwić pracę urzędów zajmujących się opieką społeczną. Kosztował 45 mln zł. NIK potwierdza, że był niewypałem.
Emp@tia miała stanowić centralny system, który łącząc wiele baz danych, umożliwiałby przepływ informacji między ośrodkami pomocy społecznej, urzędami pracy, ZUS-em i innymi urzędami zajmującymi się pomocą społeczną. W pierwszej kolejności miało to pozwolić na przesyłanie elektronicznych wniosków do ośrodków pomocy społecznej i na e-kontakty między OPS oraz resortem polityki społecznej. W kolejnych latach system miał być systematycznie rozszerzany o nowe funkcje, m.in. obsługę wniosków dotyczących świadczeń rodzinnych, Funduszu Alimentacyjnego oraz wpisu do rejestru eBON, czyli bazy danych ośrodków dla osób niepełnosprawnych. Jednak, jak wskazuje NIK w nowym raporcie, do którego dotarł DGP, skończyło się niepowodzeniem.
W latach 2014–2015 złożono za pośrednictwem Emp@tii zaledwie 346 wniosków dotyczących świadczeń socjalnych. To oznacza, że w całym kraju jeden wniosek pojawiał się raz na dwa dni. Taki jest rezultat systemu, który kosztował 45,4 mln zł, z czego 36 mln zł pochodzi z dotacji unijnych. Pierwotna wycena mówiła, że koszt projektu wyniesie 61 mln zł.
Za takie pieniądze stworzono mechanizm, który dziś sami urzędnicy opieki społecznej uważają za nieprzydatny. – U nas choć jest dostępny, to się z niego nie korzysta. Jak już, to tylko z jego malutkiej części dającej możliwość sprawdzenia danych w bazie PESEL. Reszta jest nieprzyjazna, nieintuicyjna, interfejs jest przestarzały, dubluje naszą pracę, bo i tak do e-formularzy Emp@tii trzeba wydrukować ich wersje papierowe, co więcej, z zupełnie innymi numerami spraw. A to jest już szczyt absurdu – rozkłada ręce Sylwester Tonderys ze Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych, pracujący w łódzkim MOPS.
Spośród wszystkich aplikacji udostępnionych przez Ministerstwo Pracy w ramach tego systemu najpopularniejsza okazała się Centralna Aplikacja Statystyczna, z której skorzystano ponad 3 tys. razy. Za to kompletnym niewypałem są specjalne terminale kupione dla urzędników za ponad 5,1 mln zł. – Nie mają nawet połączenia z internetem i dostępu do takich podstawowych funkcji jak przeglądarka internetowa, a sporo ważą i szybko się rozładowują, więc wożenie ich ze sobą do klientów to nic, tylko dodatkowe obciążenie. Ja wolę wypisywać wywiady tradycyjnie na papierowych formularzach – przyznaje Tonderys.
Dodatkowo, jak ujawnia NIK, ze względu na brak niezbędnych uregulowań prawnych pracownicy ośrodków terminali tak naprawdę używać nie mogą: przepisy regulujące tę kwestię i dopuszczające prowadzenie wywiadów w postaci elektronicznej wejdą w życie dopiero we wrześniu tego roku – po trzech latach od zakupu sprzętu.
Ograniczone było również zainteresowanie internautów informacjami zamieszczonymi na podstronach Emp@tii, która miała pełnić funkcję portalu informacyjnego o pomocy społecznej. Jak wskazują kontrolerzy NIK, do 30 listopada 2015 r. na portalu tym zarejestrowano ledwie 468,3 tys. odsłon, z czego niemal połowa dotyczyła tylko strony głównej.
Większy ruch zaczął się dopiero w tym roku wraz z włączeniem Emp@tii do procesu składania wniosków w ramach programu „Rodzina 500 plus”. W efekcie w tym roku do 19 kwietnia za pośrednictwem tego systemu złożono 1995 wniosków. – Kiedy szykowaliśmy się do startu 500 plus, chcieliśmy zaoferować ludziom jak najwięcej cyfrowych kanałów, by była możliwość wygodnego, sprawnego wnioskowania. Uznaliśmy, że nie ma sensu budować nowego, specjalnego systemu rządowego, tylko skorzystamy z pomocy bankowości elektronicznej oraz tego, co administracja już ma. ePUAP się nie nadawał, bo przy większym ruchu ten system pada, ale wtedy przyszła Ministerstwu Cyfryzacji na myśl Emp@tia. Skoro już jest, to niech się do czegoś przyda – opowiada nam Krzysztof Szuber, doradca MC ds. e-administracji i ekspert BCC. – Może i nie był to najbardziej masowy kanał dla Rodziny 500 plus, ale jednak zadziałał. I jest to dowód na to, że trzeba dla tych systemów, które już mamy pobudowane w administracji, szukać nowych, praktycznych zastosowań – dodaje ekspert.