Naczelna Rada Adwokacka zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego tzw. ustawę inwigilacyjną. Adwokatura uważa za niekonstytucyjne jej przepisy dotyczące postępowania tajnych służb z uzyskanymi przez nie materiałami, które zawierają tajemnicę obrończą i adwokacką.

Samorząd adwokacki zaskarżył uchwaloną w styczniu br. nowelizację ustaw o: Policji, Straży Granicznej, kontroli skarbowej, Żandarmerii Wojskowej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego, Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.

Nowela co do pobierania przez te służby danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia przez nie kontroli operacyjnej była wykonaniem wyroku TK z 2014 r. o częściowej niekonstytucyjności zasad inwigilacji. TK zakwestionował m.in. brak zasad niszczenia podsłuchów osób zaufania publicznego.

W noweli zapisano m.in., że jeśli służby w toku np. podsłuchu lub kontroli korespondencji uzyskają informacje będące tajemnicą obrończą, to będą one natychmiast przez nie niszczone. W przypadku innych tajemnic zawodowych (np. zwykłej adwokackiej, czy też dziennikarskiej lub lekarskiej) to sąd ma decydować, czy będą mogły być one wykorzystane w postępowaniu, czy też zniszczone. Wystąpi o to prokurator, który uzyska od służb te materiały. Od zgody sądu na wykorzystanie tajemnicy zawodowej osoba, której ona dotyczy, nie będzie się mogła odwołać (prawo takie ma tylko prokuratura).

Podczas prac nad projektem negatywną ocenę zapisu wyrażały m.in. NRA i Krajowa Rada Radców Prawnych. Kwestionowały, że to oficer służb oceni, czy dana informacja jest chroniona tajemnicą.

We wniosku do TK NRA wnosi o uznanie za niekonstytucyjne zapisy noweli odnoszące się do gromadzenia, rejestrowania, kwalifikowania i niszczenia informacji objętych zarówno tajemnicą obrończą, jak i adwokacką. Zdaniem NRA, są one niezgodne z zapisami konstytucji, że "władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym" oraz że "każdy, przeciw komu prowadzone jest postępowanie karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania".

NRA podkreśliła, że tajemnica obrończa i adwokacka nie służą ochronie interesów samych adwokatów, ale korzystających z ich usług. "Wiarygodność wykonywania zawodu adwokata opiera się w znacznym stopniu na możliwości zachowania tajemnicy co do tych informacji" - dodano.

Według NRA nowelizacja odchodzi od rygorystycznych zasad ochrony informacji uzyskanych podczas działań operacyjnych wobec obrońcy, bo to służba ocenia, czy zebrane informacje są tajemnicą obrończą. Dodano, że adwokat nie dowie się, że pozyskano wiedzę o faktach nią objętych, a nowela nie przewiduje żadnego mechanizmu uniemożliwiającego danej służbie "faktyczne wykorzystanie chronionych informacji". "Daje to w praktyce możliwość wykorzystania (w wymiarze operacyjnym, chociaż nie procesowym) informacji, które z istoty prawa do obrony powinny być niedostępne dla organów ścigania" - napisano.

We wniosku wyrażono też "zasadniczą wątpliwość" czy poszczególni funkcjonariusze służb mają odpowiednią wiedzę, konieczną dla oceny zakresu pojęcia tajemnicy obrończej. Ponadto, funkcjonariusz nie ma możliwości ustalenia, czy uzyskana korespondencja dotyczy prowadzonej obrony, porady prawnej w sprawie innej niż karna, czy też jest jedynie korespondencją prywatną, nie związaną z wykonywaniem zawodu. "Rzeczywisty charakter korespondencji jest znany wyłącznie stronom, a zwłaszcza adwokatowi - obrońcy" - dodano.

NRA zaznaczyła, że brak pewności poufności kontaktów klienta z jego obrońcą może prowadzić do zatajenia pewnych informacji przed obrońcą, a w konsekwencji - do niemożliwości skutecznej, rzetelnej obrony oskarżonego. "Nie wypowiadając się co do dopuszczalności stosowania działań operacyjnych wobec osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa, NRA uznaje jednak, że całkowita swoboda prowadzenia takich działań wobec obrońców, bez jakiegokolwiek nadzoru wstępnego, narusza prawo do obrony oraz zasadę proporcjonalności" - głosi wniosek.

Zdaniem NRA niekonstytucyjne są też zapisy co do tajemnicy adwokackiej - nie stanowiącej tajemnicy obrońcy. Tajemnica obrońcy jest bezwzględnie chroniona przez prawo karne. Tajemnicę zawodową adwokata sąd może zaś uchylić na wniosek prokuratora - wtedy, gdy jest to niezbędne dla dobra wymiaru sprawiedliwości, a dana okoliczność nie może być ustalona na podstawie innego dowodu. Od decyzji sądu adwokat może się zażalić.

Nowela stanowi, że w przypadku uzyskania przez służby tajemnicy adwokackiej, adwokat nie jest uczestnikiem postępowania co do dalszych losów informacji. O tym, czy informacje "są niezbędne dla wymiaru sprawiedliwości a okoliczność nie może być ustalona na podstawie innego dowodu" decyduje sąd, na wniosek prokuratora. Na negatywną decyzje sądu zażalić się może tylko organ procesowy. Pozytywna decyzja nie może być zaskarżona przez adwokata, nawet gdy w końcu, dowie się on o wykorzystaniu informacji objętych tajemnicą zawodową - dodano.

"Zarówno kwestia zaliczenia informacji do kategorii tajemnicy zawodowej, jak i nie przyznanie jej takiego statusu jest w swobodnym uznaniu funkcjonariusza" - napisała NRA. "Umożliwienie pełnego dostępu do informacji objętych tajemnicą zawodową adwokata, przy jednoczesnym braku procedury realnej kontroli nad zakresem ingerencji i sposobem wykorzystania tak pozyskanych informacji, stanowi wykraczającą poza zakres zasady proporcjonalności ingerencję w prawo do obrony oraz w prawo ochrony prywatności" - dodano.

Nowelę, przygotowaną przez posłów PiS, Sejm uchwalił 15 stycznia, przy sprzeciwie całej opozycji. Senat przyjął ją bez poprawek 29 stycznia, a prezydent Andrzej Duda podpisał ją 3 lutego.

W lutym, gdy nowela weszła w życie, RPO Adam Bodnar zaskarżył ją do TK. Zarzuty dotyczyły przede wszystkim braku granic czasowych lub nieproporcjonalnie długiego czasu trwania kontroli operacyjnej; ograniczenia tajemnicy zawodowej; nieograniczonego pobierania danych internetowych, telekomunikacyjnych i pocztowych; braku "realnej kontroli" pobierania tych danych oraz braku następczego powiadamiania osoby, której dane były sprawdzane lub pobierane.

Podczas prac nad projektem sekretarz stanu w KPRM Maciej Wąsik mówił, że "ustawa ogranicza uprawnienia służb, porządkuje je". Odnosząc się do zarzutów, że osoba której tajemnica dotyczy, nie będzie się mogła odwołać od decyzji sądu, dodał, że "tu chodzi o fazę postępowania operacyjnego, które jest niejawne; byłoby niedorzecznością zawiadamiać o tym osobę podsłuchiwaną".