Uznał tak w najnowszym wyroku Naczelny Sąd Administracyjny. Oznacza to, że już niebawem PKP S.A. będzie musiała poinformować, ile kamer zamontowała na największych dworcach kolejowych, czy nagrywają one także dźwięk oraz jak są przechowywane zgromadzone dane.

Blisko dwa lata temu Fundacja Panoptykon wystąpiła do Polskich Kolei Państwowych z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej. Organizacja sprawdza bowiem to, na jakich zasadach państwo gromadzi informacje o obywatelach. A bez wątpienia dworcowe kamery są całkiem dobrym źródłem tego typu danych.

- Ku naszemu zaskoczeniu spółka nie udostępniła nam tych informacji (w przeciwieństwie do innych spółek kolejowych), twierdząc, że służą one wyłącznie realizacji jej celów gospodarczych. Stanowisko to – ku naszemu jeszcze większemu zdziwieniu – podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie - podkreślają przedstawiciele Panoptykonu.
Naczelny Sąd Administracyjny jednak rozprawił się z tym stanowiskiem.

- Nie miał wątpliwości, że informacje o monitoringu wizyjnym na dworcu kolejowym stanowią informację publiczną i podlegają udostępnieniu - mówi w rozmowie z gazetaprawna.pl dr Paweł Litwiński, który reprezentował fundację.

Udostępnienie danych może jednak jeszcze potrwać. Sprawa bowiem ponownie trafi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który najprawdopodobniej orzeknie po myśli organizacji. PKP S.A. od wyroku będzie się jednak mogła odwołać. W efekcie może się okazać, że informacje dotyczące nagrywania wizerunku i głosu obywateli na dworcach zostaną udostępnione nawet za 2-3 lata.

Otwartym pytaniem pozostaje, czy uznanie zasad zbierania informacji na dworcach przełoży się także na udostępnianie wnioskującym obywatelom samych nagrań. Wiele instytucji twierdzi bowiem, że nagranie z kamery jest informacją publiczną, ale nie podlega udostępnieniu z powodu ochrony prywatności osób na nim widniejących.

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 8 czerwca 2016 roku, sygn. akt I OSK 3110/14.