W trakcie głosowania niższa izba parlamentu poparła kilka zmian, jakie zaproponowali do ustawy posłowie PiS. Główna z nich zmienia sposób naliczania składek od myśliwych, z których wypłacane mają być odszkodowania za szkody łowieckie. Ustalane mają być one w oparciu o liczbę zwierząt łownych ujętych w rocznym planie łowieckim, a nie proporcjonalnie do powierzchni obwodów łowieckich. To rozwiązanie ma lepiej uwzględniać zróżnicowanie zasobności kół łowieckich, a co za tym idzie, możliwości wypłaty przez nie odszkodowań.
Stawki mają wynosić 600 zł za łosia, 350 zł za jelenia, 135 zł za daniela, 105 zł za sarnę i 85 zł za dzika. Wiceminister środowiska Andrzej Konieczny wyliczał podczas prac nad ustawą, że z tytułu składek myśliwych do funduszu odszkodowawczego miałoby trafić ok. 87 mln zł.
Poparcie uzyskała też poprawka zakładająca, że ustawa zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2017 r.
Poparcia posłów nie uzyskały zmiany zaproponowane przez opozycję. Nie przeszła m.in. poprawka zakładająca zmniejszenie wysokości składki myśliwych w zależności od tego, jak wykonywaliby oni plany łowieckie. Chodziło o to, by przy wykonaniu planu łowieckiego w 90 proc. można było obniżyć myśliwym składki o 50 proc., kiedy plan wykonany byłby w 80 proc. - składka mogłaby być zmniejszona o 30 proc. Odrzucono też pomysł, by składki od kół łowieckich były ustalane na podstawie wielkości obwodu łowieckiego.
Nowe prawo zmieni sposób szacowania, a także wypłaty odszkodowań za szkody łowieckie. Szacowaniem szkód mają zajmować się komisje przy wojewodzie, a w wypłacie odszkodowań partycypować ma także państwo.
Projektodawcy noweli, czyli posłowie partii rządzącej przekonywali, że zmiany mają być bardziej korzystne dla rolników. Obecnie tylko koła łowieckie odpowiadają za szacowanie szkód i wypłatę odszkodowań. Rolnicy wielokrotnie skarżyli się, że wyceny dokonywane przez myśliwych są za niskie. Było to szczególnie widoczne na Podlasiu w 2014 r., kiedy z powodu występowania ASF (afrykańskiego pomoru świń) ograniczono odstrzał dzików, a szkody w uprawach rosły. Różnice w wycenie szkód przez łowczych i rolników sięgały kilku milionów zł.
Zgodnie z nowym prawem, wniosek o dokonanie oględzin i oszacowanie szkód mają zgłaszać właściciele lub dzierżawcy gruntów rolnych do właściwego ze względu na wystąpienie tych szkód wójta, burmistrza czy prezydenta miasta, który przekaże go właściwemu wojewodzie. W szacowaniu szkód będą mogli uczestniczyć oprócz właścicieli także myśliwi oraz przedstawiciele izb rolniczych.
Nowela zakłada powstanie funduszu odszkodowawczego z udziałem pieniędzy budżetu państwa. Jego dysponentem ma być wojewoda, a środki gromadzone w funduszu mają pochodzić z rocznych składek płaconych przez obwody łowieckie, a także z darowizn i zapisów oraz dotacji z budżetu państwa. Kiedy wartość odszkodowań przekroczy zasoby funduszu, różnicę ma pokryć wojewoda ze środków budżetu państwa. Według autorów projektu noweli dopłata budżetowa do funduszu wynosiłaby ok. 30 mln zł rocznie.
Za uchwaleniem noweli zagłosowało 231 posłów, przeciw było 2, 197 wstrzymało się od głosu.
Teraz nowela trafi pod obrady Senatu. (PAP)
mick/ gma/