Nawet jeśli decyzja administracyjna została wydana z rażącym naruszeniem prawa, nie należy uznawać jej za nieważną. Posłowie pracują nad nowelizacją k.p.a.
Praworządność jest jedną z najistotniejszych cech demokratycznego prawa, ale nie może uderzać w zaufanie obywatela do państwa. Tak by się zaś działo, gdyby możliwe było stwierdzenie nieważności decyzji wydanej z naruszeniem prawa po kilkudziesięciu latach od jej wydania. Skąd ten wniosek? Otóż w maju 2015 r. Trybunał Konstytucyjny zajmował się brzmieniem art. 156 par. 2 kodeksu postępowania administracyjnego (skarga P 46/13). Stwierdził wówczas niekonstytucyjność tego przepisu w zakresie, w jakim nie wyłącza on dopuszczalności stwierdzenia nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa, gdy od wydania decyzji nastąpił znaczny upływ czasu, a decyzja była podstawą nabycia prawa lub ekspektatywy. Można to wyjaśnić prościej na przykładzie skargi, którą zajmował się trybunał.
W 1948 roku na podstawie art. 7 dekretu Bieruta rodzinie Trębickich przywrócono termin do wystąpienia z wnioskiem o ustanowienie własności czasowej. Po wielu latach, już po przemianach ustrojowych, Trębiccy wystąpili do stołecznego samorządu o zwrot kamienicy. Sprzeciwili się temu lokatorzy, którzy wykupili mieszkania w tejże kamienicy. Wnieśli do samorządowego kolegium odwoławczego o stwierdzenie nieważności decyzji o przywróceniu terminu z 1948 roku. SKO zaś, wskazując, że w 1948 roku władza popełniła błąd, przyznało jednak rację lokatorom. Sprawa trafiła w efekcie do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Ten zaś nabrał wątpliwości. W grę wchodzą bowiem dwie wartości.
Z jednej strony zasada praworządności nakazuje, by stwierdzić nieważność decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa. Z drugiej, jeśli sprawa dotyczy wydarzeń sprzed dziesiątek lat, stwierdzenie nieważności decyzji może nieść gigantyczne konsekwencje dla wielu osób, które podejmowały różnego typu działania w dobrej wierze.
Trybunał opowiedział się za tą drugą wartością. – Decyzja administracyjna określająca prawo własności nie może być podważona po 50 latach nawet wówczas, gdy została wydana z rażącym naruszeniem przepisów. Obywatele mają bowiem prawo oczekiwać zaufania do prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej – wyjaśnili sędziowie.
Decyzja ta spotkała się z uznaniem wielu prawników. Jeszcze przed wydaniem wyroku Olgierd Rudak, redaktor naczelny czasopisma „Lege Artis”, wskazywał, że przepis stanowił dla administracji wytrych umożliwiający jej odkręcenie każdej decyzji nawet sprzed wielu lat.
– Zatem jego uchylenie i pozostawienie długiego, ale określonego terminu na załatwienie zaległości byłoby pożądane – wskazywał Rudak.
Teraz Senat postanowił wykonać wyrok TK. W związku z tym opublikowany został projekt nowelizacji kodeksu postępowania administracyjnego. Najważniejszą kwestią było określenie terminu, w którym dopuszczalne będzie stwierdzenie nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa. Senatorowie postanowili, że będzie on wynosił 10 lat od doręczenia lub ogłoszenia decyzji.
Zmiana bez wątpienia będzie szalenie istotna w kontekście budynków postawionych na podstawie decyzji wydanych z naruszeniem prawa. Do tej pory było tak, że w ekstremalnym przypadku po wielu latach w grę wchodziła nawet konieczność rozbiórki. Po wejściu w życie nowych przepisów, jeśli dana decyzja, choćby wadliwa, utrzyma się przez 10 lat, o rozbiórce już nie będzie mogło być mowy.
Regulacja będzie także ważna w kontekście roszczeń reprywatyzacyjnych. Tu jednak trudno wskazać, kto na niej zyska. Wiele zależy bowiem od tego, czego dotyczyła decyzja. W przypadku rodziny Trębickich decyzja wydana przed wieloma laty była dla nich korzystna, więc brak możliwości orzeczenia o jej nieważności był dla nich pożądany. W większości przypadków jednak po latach decyzje kwestionują ci, którzy chcą odzyskać nieruchomość. Wykazują, że w PRL orzekano niezgodnie z przepisami. W takiej zaś sytuacji brak możliwości uznania nieważności decyzji będzie dla nich niekorzystny. Wówczas zyskają lokatorzy, a stracą ubiegający się o zwrot.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do prac w komisjach