Na biurko Ministerstwa Infrastruktury trafił dokumenty, które określają podwyżki cen przeglądu technicznego pojazdów. Kwoty te nie były aktualizowane od 2004 roku. Co w nadchodzącym roku czeka kierowców?

Do tej pory badanie techniczne samochodu to koszt rzędy 98 złotych. Kwota ta nie była zmieniana aż od 2004 roku. Wtedy też płaca minimalna wynosiła zaledwie 824 złote - czyli ponad 5 razy mniej niż obecnie. Zdaniem ekspertów kwota przeglądu powinna wzrosnąć proporcjonalnie do zarobków i w 2024 roku powinna wynieść 505 złotych. Jak na tę sytuację zapatruje się Ministerstwo Infrastruktury?

Czy przegląd samochodu będzie droższy?

Jarosław Wałęsa, który wspiera diagnostów, zapytał Ministerstwo Infrastruktury o stanowisko w sprawie. Pytał, czy resort chce zmienić cennik opłat obowiązujący na stacjach kontroli pojazdów.

Do tematu odniósł się wiceminister infrastruktury Paweł Gancarz. – W Ministerstwie Infrastruktury są prowadzone analizy mające na celu ocenę zasadności rozpoczęcia prac zmierzających do zmiany tabeli opłat za badania techniczne pojazdów, o której mowa w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 29 września 2004 r. w sprawie wysokości opłat związanych z prowadzeniem stacji kontroli pojazdów oraz przeprowadzaniem badań technicznych pojazdów – powiedział przedstawiciel resortu.

Ile będzie kosztował przegląd samochodu w 2024 roku?

Osoby prowadzący stacje kontroli pojazdów podchodzą do sprawy bardziej realistycznie. Uważają, że racjonalna podwyżka powinna wynieść połowę stawki proponowanej przez ekspertów - co daje 246 złotych brutto.

Jak możemy przeczytać w serwisie dziennik.pl do sprawy odniósł się Marcin Barankiewicz z PISKP. – Podczas rozmów w ministerstwie wskazaliśmy, że mając na uwadze zadania jakie wykonują stacje kontroli pojazdów w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa ruchu drogowego, aby robić to skutecznie, to badanie techniczne samochodu osobowego powinno kosztować 246 zł brutto – powiedział dla Marcin Barankiewicz z PISKP. – Według nas w ustawie – Prawo o ruchu drogowym powinien także pojawić się mechanizm corocznej automatycznej waloryzacji wysokości opłat za badania o wskaźnik inflacji za rok poprzedni, żeby zapobiec sytuacji z którą mamy do czynienia obecnie, tzn. zamrożoną wysokość opłat za badania od 20 lat. Myślę, że w sprawie zmian możemy liczyć na konstruktywny dialog z resortem i współpracę – ocenił.

Kolejne zmiany w przeglądach pojazdów - co się zmieni?

Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów już za poprzednich rządów zgłosiła poprawki, których rozpatrzenie było wyparte przez kampanię wyborczą. Teraz temat wraca do łask. Co może się zmienić?

Diagności chcą, aby pierwszą z wprowadzonych zmian była identyfikacja pojazdów przed przeglądem na podstawie danych z CEPiK. Konsekwencją takiego stanu rzeczy, byłoby to, że kierowca nie musiałby posiadać przy sobie dowodu rejestracyjnego, aby wykonać badanie techniczne. Do tej pory była to ostatnia z sytuacji, kiedy to był on od kierowcy wymagany. W konsekwencji oznacza to koniec pieczątek zamieszczanych w dokumentach.

Taka sytuacja powodowała konflikty w relacjach diagnosta-kierowca. Ten pierwszy musiał wymagać od tego drugiego dokumentów pojazdu, natomiast kierowcy oskarżali diagnostów o złośliwość, gdyż nie muszą oni wozić dowodów rejestracyjnych pojazdu.

Nie będzie papierowych zaświadczeń o badaniach technicznych. Zastąpią je potwierdzenia elektroniczne

Kolejna zmiana to odejście od papierologii na rzecz cyfrowych odpowiedników. Taką formę mają przybrać zaświadczenia o przeprowadzonych badaniach technicznych. Do tej pory stacje kontroli pojazdów miały obowiązek wydrukować zaświadczenie. Jak podaje dziennik.pl, w ubiegłym roku wykonano łącznie 20,5 mln badań technicznych pojazdów. Rachunek zatem jest prosty.

W wydziale komunikacji nie będziemy potrzebowali zaświadczenia od diagnosty

Kolejna zmiana to pokłosie tej poprzedniej. Jeśli nie otrzymamy papierowej wersji zaświadczenia, nie będziemy go musieli również przedstawiać w wydziale komunikacji. Badania te bowiem wysyłane są w czasie rzeczywistym do CEPiK, w związku z tym nie powinno być problemu, aby w urzędzie czerpać informacje właśnie z tej bazy.

Prowadzenie Stacji Kontroli Pojazdów będzie „łatwiejsze”

Następna zmiana ma być profitem dla przedsiębiorców prowadzących Stacje Kontroli Pojazdów. Uproszczone ma zostać wydawanie certyfikatów VPN i SSL, które są potrzebne do łączenia się z CEPiK. Obecnie jest to bardzo czasochłonne.

Diagności chcą, aby przedłużanie tych certyfikatów odbywało się podobnie, jak to ma miejsce w przypadku przedłużanie Profilu Zaufanego, gdzie wystarczą tylko dwa SMS-y.

Diagnosta zrobi zdjęcia samochodu

Z punktu widzenia posiadaczy pojazdów, jedną z ważniejszych zmian będzie to, że diagności podczas badania technicznego będą zobowiązani do wykonywania pięciu zdjęć samochodu na ścieżce diagnostycznej. Celem tej zmiany jest poprawienie jakości badań technicznych oraz potwierdzenie obecności pojazdu na samych badaniach.

Diagnosta będzie zobowiązany sfotografować drogomierz z licznikiem kilometrów, przód i tył oraz dwa boki pojazdu.

Kiedy nowe badanie techniczne pojazdów?

Według informacji podanych przez szefa PISKP dla dziennik.pl wynika, że badanie techniczne pojazdów „po nowemu” może zmienić się już w drugiej połowie 2024 roku. Jak będzie? Czas pokaże. Wszystko zależy od zapowiadanych przez premiera Tuska audytów oraz szybkości legislacji nowych przepisów.

Czytaj też: Mit polskiej "samochodozy" obalony. Jesteśmy za to ciężarówkowym zagłębiem Europy