Polska.pl i poland.pl – tymi dwoma domenami od 2011 do 2014 roku zarządzał prywatny koncern medialny Agora. Wielu ekspertów stawiało pytanie, ile pieniędzy z tego tytułu trafiło do budżetu państwa. Znamy już odpowiedź: zgodnie z zawartą umową spółka płaciła 5 tys. zł miesięcznie

Do końcówki 2011 roku pod adresami polska.pl i poland.pl Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa prowadziła serwisy informacyjne o naszym kraju. W pewnym momencie jednak urzędnicy doszli do wniosku, że lepiej się stanie, jeśli domeny zostaną wydzierżawione prywatnemu podmiotowi. Tym podmiotem była Agora. Bardzo szybko eksperci ds. rynku internetowego podnieśli rwetes. Urzędnicy zaś zaczęli wzajemnie obarczać się winą.

Brak winnych

- W zeszłorocznych rozmowach z urzędnikami Ministerstwa Spraw Zagranicznych przedstawiciele NASK wyraźnie podkreślali korzyści, jakie nieść może dla promocji Polski automatyczne przekierowanie ruchu w Internecie z domeny www.poland.pl na rządowy portal www.poland.gov.pl. Informacja ta została przekazana w odpowiedzi na stanowisko przedstawiciela Departamentu Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Z tego źródła kierownictwo NASK usłyszało, że resort dyplomacji nie jest zainteresowany rozwojem portalu www.poland.pl. gdyż posiada własny portal, tj. poland.gov.pl – pisał ówczesny dyrektor NASK Michał Chrzanowski do ówczesnego Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego.

Dyrektor Chrzanowski napisał również, że „dyskusja jaka rozgorzała, zwłaszcza w internecie, wokół portali polska.pl i poland.pl, ze względu na swój negatywny wydźwięk i demagogiczne argumenty, ma szkodliwy wpływ nie tylko na wizerunek NASK jako instytutu badawczego, ale także organów administracji państwowej Rzeczypospolitej Polskiej, z którymi sprawa ta była konsultowana”.

Minister Sikorski szybko odpowiedział, że „nieprawdą jest, by resort spraw zagranicznych nie wyraził zainteresowania współpracą”. Wskazał też, że to Chrzanowski chciał doprowadzić do monetyzacji przedsięwzięcia.

NASK wydał oficjalne oświadczenie, w którym stwierdził, że pieniądze uzyskane z dzierżawy domen Agorze zostaną przeznaczone na zwalczanie pornografii dziecięcej. Tyle że jednocześnie odmówiono wskazania, jaką kwotę udało się wynegocjować z Agorą.

Zarobek na polsce.pl

Domeny polska.pl i poland.pl w 2014 roku w niewyjaśnionych do końca okolicznościach trafiły we władanie Ministra Spraw Zagranicznych. Wówczas zdecydowano się, że będą one kierowały do oficjalnego portalu internetowego Polski.

W ostatnich tygodniach odżyła jednak sprawa warunków, na jakich NASK zawarła umowę z Agorą. Sprawą zainteresował się bowiem młody aktywista, Tymon Radzik. Zażądał on od NASK kopii zawartej umowy. Otrzymał jednak odmowę. Sieć stwierdziła bowiem, że Radzikowi jako osobie niepełnoletniej dostęp do informacji publicznej nie przysługuje.

Sprawę opisaliśmy na łamach Gazety Prawnej. Kilka dni później dyrektor Chrzanowski podał się do dymisji.My również wystąpiliśmy do NASK o kopię zawartej umowy.

- „W związku z Pańską prośbą o udostępnienie skanu umowy zawartej pomiędzy NASK a Agora S.A. o wydzierżawienie domen polska.pl oraz poland.pl zawartej/zawartych w 2011 roku informujemy, że umowa jest objęta tajemnicą handlową. NASK poza działalnością naukowo-badawczą świadczy usługi o charakterze komercyjnym i w związku z powyższym nie może udzielać szczegółowych informacji na temat zawieranych przez siebie umów handlowych” – odpisał nam p.o. dyrektora NASK Wojciech Kamieniecki.

Niezależnie od tego udało nam się wejść w posiadanie zawartej umowy. Zgodnie z nią Agora za dzierżawę obu domen płaciła 15 tys. zł kwartalnie. Po kilkunastu miesiącach kwota ta wzrosła do 30 tys. zł kwartalnie. Z umowy wynika bowiem, że w sytuacji, w której koncern zacznie zarabiać na prowadzeniu serwisu internetowego (np. dzięki reklamom), zapłaci odpowiednio wyższą kwotę. Wynika stąd, że Agora na dzierżawie domen polska.pl i poland.pl zarabiała.

Jaka jest rynkowa wartość wydzierżawionych domen? Trudno powiedzieć.

Eryk Mistewicz, konsultant polityczny, na swojej stronie internetowej przekonywał w 2011 roku, że oszacowanie ekonomicznej wartości polska.pl jest tak samo niemożliwe jak oszacowanie wartości hymnu, flagi czy godła.