Rada gminy, która nie zgadza się z postanowieniem komisarza wyborczego dotyczącego uchwały w sprawie okręgów wyborczych, powinna mieć prawo odwołania się do sądu. Tak wczoraj orzekł Trybunał Konstytucyjny.
Radna gminy Czernichów w październiku 2012 r. podjęła uchwałę, w której dokonała podziału gminy na okręgi. Tego typu decyzja była następstwem wejścia w życie kodeksu wyborczego (Dz.U. nr 21, poz. 112 ze zm.). Komisarz wyborczy po rozpatrzeniu skargi 18 mieszkańców postanowił wezwać radę do zmiany uchwały. Argumentował, że została ona podjęta niezgodnie z prawem, bo doszło do przyznania jednego mandatu więcej, niż wynikało to z przepisów. Samorządowcy nie podjęli jednak nowej uchwały. W efekcie komisarz sam podzielił gminę na 15 okręgów wyborczych i powiadomił o tym Państwową Komisję Wyborczą. Od tej decyzji odwołali się rada gminy i 42 innych wyborców. PKW jednak utrzymała postanowienie w mocy. Rada zaskarżyła je do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Skarga została jednak odrzucona, bo zgodnie z przepisami rozstrzygnięcie PKW jest ostateczne. Samorządowcy wnieśli więc skargę kasacyjną do NSA. Zakwestionowali w niej m.in. przepisy kodeksu wyborczego, które dają upoważnienie komisarzowi wyborczemu do stanowienia przepisów prawa miejscowego w sytuacji niewykonania przez właściwe organy zadań dotyczących podziału gminy na okręgi wyborcze. NSA zdecydował się skierować pytanie prawne do TK. Wnioskował w nim nie tylko o zbadanie uprawnień komisarza, ale także zgodności z konstytucją braku możliwości odwoływania się do sądu od decyzji PKW.
W ocenie NSA przepisy kodeksu naruszały konstytucję, bo umożliwiły stanowienie przez organ wyborczy przepisów powszechnie obowiązujących na terenie gminy. Zaś komisarz wyborczy nie jest organem nadzoru i w efekcie nie powinien wkraczać w sferę samodzielności j.s.t.
– Pozycja ustrojowa i kompetencje komisarza nie pozwalają na podejmowanie aktów prawa miejscowego – przekonywała wczoraj prof. Małgorzata Masternak-Kubiak, sędzia NSA. – Naruszeniem konstytucji jest też brak drogi sądowej do oceny zgodności z prawem postanowienia PKW. Mieszkańcy mogą kwestionować ustanowione okręgi przez PKW, ale nie mają już prawa do sądu – podkreślała.
Innego zdania był przedstawiciel PKW. – Przepis art. 420 kodeksu wyborczego stanowi, że od uchwały PKW nie ma dalszego środka odwoławczego. Warto zaznaczyć, że PKW nie jest organem administracji państwowej, więc nie podlega kontroli sądów administracyjnych – mówił Krzysztof Strzelczyk, sędzia SN i członek PKW.
TK odniósł się tylko do braku drogi sądowej na uchwałę PKW, która podtrzymuje decyzję komisarza (w pozostałym zakresie umorzył postępowanie). Trybunał orzekł, że art. 420 par. 2 zdanie drugie kodeksu wyborczego jest niezgodny z konstytucją (przepis ten wskazuje, że od orzeczenia PKW nie ma odwołania).
– Przy ocenie tego przepisu należy zauważyć, że uchwała rady gminy jest aktem prawa miejscowego, a postanowienie komisarza wyborczego nie ma takiego charakteru. Oznacza to, że działania organów wyborczych, dokonując zastępstwa i zmian uchwały gminy o podziale na okręgi wyborcze, muszą podlegać określonej kontroli sądowej – uzasadniał Mirosław Granat, sędzia sprawozdawca TK.
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 6 kwietnia 2016 r., sygn. akt P5/14.