Nie ma fachowców z uprawnieniami do naprawy i serwisowania
Małe zainteresowanie nowo powstałym rejestrem wynika zarówno z niewiedzy, jak i z kalkulacji. Właścicielom bardziej opłaca się zarejestrować swoje urządzenia bliżej ostatecznego terminu (w marcu) niż teraz. Dlaczego? Do rejestracji w CRO i założenia karty urządzenia lub systemu przeciwpożarowego nie są wymagane żadne certyfikaty. Problem zacznie się, gdy już zarejestrowane urządzenie się popsuje lub konieczny będzie jego przegląd. Napraw i serwisowania będzie mógł dokonać wyłącznie fachowiec z odpowiednim certyfikatem. System ich przyznawania ruszył jednak dopiero z początkiem tego roku. Choć nie trzeba przechodzić obowiązkowego szkolenia, to aby zyskać uprawnienia, należy zdać egzamin. Na który bardzo trudno się zapisać, bo brakuje miejsc. Jak sprawdziliśmy na stronach Urzędu Dozoru Technicznego, w rejestrze jednostek szkolących do wczoraj znajdowało się zaledwie dziewięć podmiotów, z czego trzy z Poznania i dwa z Warszawy. Tak więc jeśli ktoś zarejestruje już teraz swoje urządzenie, a wkrótce potem ulegnie ono awarii, może się okazać, że zabraknie fachowców z uprawnieniami, by zająć się usterką.
Zdaniem rządu certyfikaty powinno zdobyć ok. 7 tys. osób. Tymczasem branża chłodnicza szacuje, że potrzeba ich trzykrotnie więcej, by system serwisowania tych urządzeń mógł sprawnie funkcjonować. Zgodnie z przepisami tzw. ustawy f-gazowej (art. 21) certyfikat dla personelu może uzyskać osoba pełnoletnia, która nie była skazana prawomocnym wyrokiem za przestępstwo przeciwko środowisku i złożyła z wynikiem pozytywnym egzamin teoretyczny i praktyczny przed komisją egzaminacyjną powołaną przez jednostkę oceniającą personel oraz złożyła stosowny wniosek. W tym przypadku szkolenie nie jest obligatoryjne.