O szczegółach wiceminister nie chciał mówić, podkreślając, że projekt może jeszcze ulec zmianom. Pytany przez dziennikarzy, czy istnienie Inspekcji nie jest wymagane przez Unię Europejską w naszym traktacie akcesyjnym, zaprzeczył. Według niego, we wspomnianym zapisie traktatowym nie ma obowiązku powołania specjalnej instytucji do kontroli transportu drogowego, ale konieczność wskazania instytucji, która takie funkcje pełni.
Jarosław Zieliński dodał, że likwidacja ITD była jedną z wyborczych obietnic PiS. "Inspekcja jako osobna instytucja, licząca niewiele ponad 1500 osób zatrudnionych w całym kraju, czyli dość nieliczna, przestanie według tego projektu istnieć" - podkreślił wiceminister. Dodał, że część funkcji ITD przejmie policja, a część - inne instytucje. Nie precyzował jednak, o jaki podział chodzi.
Innego zdania są przedstawiciele ministerstwa infrastruktury i budownictwa, którzy z traktatu akcesyjnego wywodzą konieczność istnienia oddzielnej instytucji do kontroli transportu drogowego.