16 osób pochodzenia romskiego, obywateli Rumunii, skarży Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w związku z wyburzeniem koczowiska we Wrocławiu.

W momencie wyburzenia osada przy ul. Paprotnej składała się z czterech domów oraz jednego pomieszczenia na opał i agregat. Skarżący mieszkali tam od 2009 r.

Według Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Romowie nie wiedzieli o planowanym wyburzeniu ich domów. Nie zabezpieczono należącego do nich mienia. Nikt też ponoć nie chciał udzielić skarżącym informacji o tym, co stało się z ich rzeczami.

Zdaniem HFPC powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydając decyzję o nakazie rozbiórki koczowiska poinformował o tym jedynie miasto jako właściciela terenu.

„Powiatowy inspektor uznał, że Romowie nie są stroną postępowania w tej sprawie. W związku z tym nie mieli oni możliwości odwołać się od decyzji ani zaskarżyć ją do sądu. Ponadto wykonane decyzje o nakazie rozbiórki nie były decyzjami ostatecznymi (decyzje organu II instancji zostały wydane dopiero 29 lipca, czyli siedem dni po wyburzeniu osady)” – podkreśliła fundacja.

Zdaniem skarżących naruszono ich prawa zapisane w konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Wskazano m.in. prawo do życia prywatnego i rodzinnego oraz prawo do poszanowania mieszkania, zakaz dyskryminacji oraz prawo do skutecznego środka odwoławczego.

PS/źródło: HFPC