Chodzi o przepisy, które likwidowały naruszenia polskiego prawa w stosunku do unijnych dyrektyw siedliskowej i ptasiej. Ustawa z 9 października 2015 r. umożliwiła regionalnemu dyrektorowi ochrony środowiska wydawanie decyzji zezwalających na odstępstwa od zakazów np. umyślnego zabijania, niszczenia siedlisk, w stosunku do wszystkich gatunków objętych ochroną, jeśli wynikają one z prowadzenia zabiegów gospodarczych w leśnictwie.
Zgodnie z jeszcze obowiązującymi przepisami takie decyzje miałyby podlegać kontroli i mogłyby być ewentualnie cofnięte.
Jak wyjaśnia Kancelaria Prezydenta, nowela ma dać dodatkowy czas na m.in. wypracowanie dobrych praktyk w zakresie wydawania indywidualnych derogacji od zakazów dla gospodarki leśnej. Dodano, że jeszcze obowiązujące przepisy mogłyby spowodować "ryzyko sparaliżowania racjonalnej gospodarki leśnej i ochrony przyrody w lasach, czego skutkiem mogłoby być zaprzestanie zaopatrzenia w surowiec drzewny przedsiębiorców drzewnych oraz poważne ograniczenie zatrudnienia zakładów usług leśnych tj. zwiększenie bezrobocia na obszarach wiejskich".
W trakcie debat w Sejmie i Senacie nad nowymi przepisami posłowie opozycji wskazywali, że wydłużenie obowiązywania starych przepisów jest niezgodne z prawem wspólnotowym. Na taką sprzeczność zwracało także uwagę Biuro Analiz Sejmowych. BAS wskazało, że przepisy zaproponowane w ustawie z 9 października w pełniejszym stopniu zapewniają wdrożenie dyrektyw UE.
Z tą argumentacją nie zgadzali się przedstawiciele partii rządzącej.