Gdy w procesie cywilnym złożona została prywatna opinia specjalisty, sąd jest wręcz zobowiązany do powołania z urzędu dowodu z opinii biegłego – uznał Sąd Najwyższy.
Sprawa dotyczyła wykonania dodatkowych prac w toku inwestycji zamówionej przez Ostrowiec Świętokrzyski. Gmina rozpisała w 2010 r. przetarg na wykonanie termomodernizacji i remontu budynku, w którym mieścił się Miejski Ośrodek Medycyny Pracy. Przetarg wygrała firma budowlana A. Samorząd podpisał umowę, prace miały być prowadzone do 2012 r. Wynagrodzenie ryczałtowe ustalono na ponad 11,8 mln zł. Gmina w umowie zobowiązała się do dostarczenia dokumentacji budowlanej, na podstawie której miały być prowadzone roboty. W ich trakcie okazało się, że budynek nie nadawałby się do eksploatacji, gdyby zrealizowano instalacje oddymiające i przeciwpożarowe zgodnie z projektem. Zwołano zebranie, w którym uczestniczyli pracownicy urzędu gminy i firmy budowlanej. Ustalono, że gmina przekaże wykonawcy poprawiony projekt. Tak też się stało, ale w projekcie znalazły się prace, których nie przewidziano w pierwotnej umowie. Firma wezwała gminę do zawarcia umowy uzupełniającej lub do zmiany dotychczasowej. Samorząd nie zgodził się na to.
Firma uznała, że stopień zaawansowania pracy jest na tyle duży, że lepiej będzie dokończyć budowę. Inwestycja została zakończona w 2012 r., gmina odebrała budynek, a firma A. zainkasowała 11,8 mln zł ryczałtowego wynagrodzenia. Pozwała jednak gminę o ponad 1,3 mln zł z tytułu dodatkowych prac nieuwzględnionych w pierwotnej umowie.
W I i II instancji gmina proces przegrała. Obydwa sądy zasądziły na rzecz firmy A. żądane wynagrodzenie, wskazując, że na podstawie pierwotnej dokumentacji powód nie był w stanie przewidzieć rozmiaru dodatkowych prac i ich kosztów. Doszło zdaniem sądów do bezpodstawnego wzbogacenia z art. 405 k.c.: skoro firma wykonała dodatkowe prace poza umową, to gmina uzyskała korzyść bez podstawy prawnej, powinna więc ją zwrócić.
Gmina złożyła skargę kasacyjną. Powołała się m.in. na poważne naruszenie procedury. Zdaniem gminy sąd II instancji powołał dodatkowy dowód z opinii biegłego z urzędu, i uczynił to w interesie powodowej firmy. Zdaniem samorządowców doszło do złamania zasady równości i kontradyktoryjności procesu. Jednak Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną w całości. Odnosząc się do zarzutów proceduralnych, wskazał, że w postępowaniu przed sądem apelacyjnym została złożona przez powoda, jako dowód, prywatna opinia specjalisty. Zgodnie z art. 232 kodeksu postępowania cywilnego strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. A sąd może dopuścić również dowód niewskazany przez stronę.
– Trudno uznać, że dowód z opinii biegłego byłby dopuszczony w interesie strony, gdyż dopiero po sporządzeniu opinii można ustalić, jaka jest jej treść i na czyją korzyść świadczy – powiedziała sędzia Barbara Myszka. Ponieważ firma złożyła prywatną opinię specjalisty, to sąd nie tylko mógł, ale nawet powinien powołać dowód z urzędu. – Gdy jedna ze stron przedstawia jako dowód wypowiedź profesjonalisty, dysponującego wiadomościami specjalnymi, którymi sąd nie może dysponować, jest to wypowiedź tylko jednej strony. Jeżeli zaś obie strony procesu nie przedstawią wystarczających dowodów w sprawie, to sąd może być wręcz zmuszony do dopuszczenia dowodu z urzędu, po to by wydać prawidłowe rozstrzygnięcie – stwierdziła sędzia Myszka.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2015 r., sygn. akt III CSK 23/15.