"TK uznał, że ustawa była konstytucyjna, a za niekonstytucyjne uznał jej poszczególne przepisy. Z tymi rozstrzygnięciami TK trudno polemizować. To orzeczenie jako przedstawiciel Sejmu przyjmuję do wiadomości. Jednocześnie pokazuje ona, że praca nad ustawą o TK powinna być kontynuowana, a rozstrzygnięcie daje pewne wskazówki dla parlamentu, kierunki, w których parlament powinien iść, regulując tę sprawę" - powiedział Ast.

Pytany przez dziennikarzy, czy wyrok TK zostanie przez Sejm wykonany, odparł, "że będzie respektowany w zakresie, w jakim przepisy zostały uznane za niekonstytucyjne". Podkreślił, że nadal istnieją pewne wątpliwości prawne.

"W zakresie kadencyjności prezesa TK powinniśmy się zastanowić, jak ta regulacja powinna wyglądać, aby spełniała wymogi wyroku. TK uznał ponadto, że kadencja sędziego rozpoczyna się z chwilą wyboru. Wątpliwość będzie pozostawała, w tym sensie, że ustawa mówi o osobie, od której prezydent odbiera ślubowanie, czyli podkreśla kwestię możliwości objęcia przez niego obowiązków po złożeniu ślubowania. Ten problem prawny, mimo wyroku, nadal istnieje" - dodał Ast.

Ast pytany, co w takim razie stanie się z 5 sędziami zaprzysiężonymi przez prezydenta Andrzeja Dudę, odpowiedział: "Tę kwestię wyjaśnił dzisiaj prezydent. Sędziowie, którzy zostali wybrani przez parlament obecnej kadencji, złożyli przed nim ślubowanie, i to kończy procedurę wyboru sędziów" - dodał.

Podkreślił też, że PiS-owska nowelizacja ustawy o TK "zmierzała w stronę usprawnienia prac TK, wyjaśnienia kwestii budzących wątpliwości, jak np. uregulowanie początku kadencji sędziego czy wygaszenia kadencji jego prezesa, jednak TK nie podzielił stanowiska Sejmu".

"W kwestii kadencyjności prezesa, TK mówił, że może ona być wprowadzona, ale nie w taki sposób, w jaki zostało to zrobione w ustawie z 19 listopada. Również jeżeli chodzi o wygaśnięcie kadencji prezesa TK, trybunał stanął na stanowisku, że skoro w ustawie nie ma dzisiaj mowy o kadencji, trudno mówić o jej wygaśnięciu" - uważa poseł.