Samorządowcy i eksperci krytykują przepisy, które dotyczą procedury prostowania oczywistych błędów rachunkowych. Mały błąd może bowiem doprowadzić jednostkę do ruiny. Przekonało się o tym Wierzchowo.
Niewielka, 5-tysięczna gmina Wierzchowo z woj. zachodniopomorskiego jest na ustach samorządowców z Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Jednostka popadła w ogromne tarapaty finansowe. – Mamy problem ze zbilansowaniem budżetu. Brakuje nam na bieżące utrzymanie gminy, musieliśmy zrezygnować z inwestycji – opowiada wójt Jan Szewczyk.
Zawiniła księgowość
To nie pierwsza gmina, która ma takie problemy. Ale ten przypadek jest wyjątkowy. Okazuje się, że zapaść finansowa gminy to efekt... drobnej pomyłki, której dopuściła się pracownica urzędu. Wskutek tego błędu nie dość, że Wierzchowo nie dostało w tym roku ok. 1,3 mln zł subwencji wyrównawczej od rządu (to ok. 10 proc. rocznego budżetu gminy), to jeszcze zostało zobligowane do zapłacenia wysokiego janosikowego na rzecz innych samorządów.
Jak do tego doszło? W lutym 2014 r. pracownicy urzędu gminy w Wierzchowie sporządzili sprawozdanie z wykonania dochodów podatkowych (Rb-PDP) za 2013 r. Wyliczenia te trafiły do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Szczecinie i Ministerstwa Finansów. – Na podstawie danych zawartych w tym sprawozdaniu ustalono, że w 2015 r. gmina Wierzchowo nie otrzyma części wyrównawczej subwencji ogólnej, jest za to zobowiązana do dokonywania wpłat do budżetu państwa w wysokości 614 205,00 zł – tłumaczy Wiesława Dróżdż, rzeczniczka Ministerstwa Finansów.
Na czym polegał błąd? – Chodziło o tzw. samoopodatkowanie gminy, czyli obliczenia należności podatkowych od gminnych nieruchomości. Pracownica księgowości zamiast ująć w odpowiedniej rubryce skutek tego opodatkowania w wysokości 400 tys. zł, wpisała kapitał, a więc wartość tych nieruchomości, w kwocie 7 mln zł. To sztucznie podwyższyło nasze dochody, w związku z czym nie nadawaliśmy się już do otrzymania subwencji, a w dodatku kazano nam wpłacić janosikowe na rzecz mniej zamożnych gmin – załamuje ręce wójt Wierzchowa.
Co ważne, mimo błędnego wypełnienia sprawozdania, istniała jeszcze szansa na sprostowanie pomyłki. Warunkiem było przesłanie do 30 czerwca 2014 r. korekty sprawozdania. Tak jednak się nie stało. – Korekta sprawozdania gminy Wierzchowo z wykonania dochodów podatkowych za 2013 r. została sporządzona dopiero 23 października 2014 r., a więc dane zawarte w tym sprawo-zdaniu nie mogły stanowić podstawy do wyliczenia subwencji ogólnej na 2015 r. – wyjaśnia Wiesława Dróżdż.
Nikt nie poinformował
Władze gminy tłumaczą, że nie przesłały korekty sprawozdania, bo nie miały świadomości istnienia pomyłki. – Dopiero gdy przyszła do nas metryczka o naliczeniu subwencji, zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak. Wcześniej w czerwcu byliśmy kontrolowani przez regionalną izbę obrachunkową i nikt nie wychwycił nieprawidłowości. Trochę czasu nam zajęło, zanim ustaliliśmy, gdzie został popełniony błąd – opowiada wójt Wierzchowa.
Od kilku miesięcy samorządowcy z Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego starają się pomóc gminie. Namawiają rząd do potraktowania całej sprawy jako „oczywistą pomyłkę”. – Jesteśmy solidarni. Ani wójt Szewczyk, ani jego pracownicy nie mieli złych intencji. U nas też zdarzają się pomyłki. Co jeśli spotka nas to samo, co urzędników z Wierzchowa? – pyta jeden z samorządowców z Komisji Wspólnej.
Na razie sukces jest połowiczny. Samorządowcom udało się namówić MF do zdjęcia z gminy obowiązku wpłaty janosikowego. Jak ustaliliśmy, resort przekazał jej środki z rezerwy subwencji ogólnej odpowiadające wysokości wpłaty – pierwsza transza (ponad 307 tys. zł) trafiła do gminy w lipcu br., a druga (niemal identyczna kwota) w sierpniu.
Problemem jest jednak wciąż brak 1,3 mln zł z subwencji wyrównawczej, których gmina raczej już nie otrzyma. Środki – zarówno te pochodzące z subwencji, jak i wpłat janosikowego – zostały już rozdzielone. Gdyby dokonać ponownych przeliczeń, uwzględniających spóźnioną korektę urzędników z Wierzchowa, oznaczałoby to, że najpewniej komuś innemu pieniądze trzeba byłoby zabrać, by dać samorządowcom z Wierzchowa.
– Część wyrównawcza subwencji ogólnej oraz wpłaty do budżetu państwa na 2015 r. dla gminy Wierzchowo, o której informował minister finansów w stosownych pismach, zostały ustalone prawidłowo, według zasad określonych w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Nie było więc możliwe ponowne naliczenie na 2015 r. subwencji ogólnej i wpłat do budżetu państwa dla gminy Wierzchowo na podstawie skorygowanego sprawozdania złożonego przez gminę po 30 czerwca 2014 r. – kwituje Wiesława Dróżdż z MF.
Zawinił system
Wójt Jan Szewczyk bije się w pierś i przyznaje: popełniliśmy głupi błąd. Ale jednocześnie ma spore wątpliwości natury systemowej. – Jeżeli zwykły podatnik się pomyli i przyjdzie z tym problemem do gminy, urząd ma obowiązek w ciągu 5 lat sprawę skorygować. Tymczasem samorząd na naprawę swojego błędu ma raptem pół roku – irytuje się wójt.
W podobnym duchu wypowiada się dr Aleksander Nelicki, ekspert ds. finansów komunalnych. – Na zdrowy rozum należałoby problem naprawić. Ale MF musi działać na podstawie obowiązujących przepisów. Ja byłbym skłonny dopuszczać pewne korekty w sytuacjach oczywistych, zmienić przepisy tak, by w tego typu sytuacjach możliwe było dokonywanie korekt w późniejszych terminach niż obecnie. Wydaje się, że sprawę można byłoby spokojnie skorygować, wykorzystując środki pochodzące z nadpłaty gminnego janosikowego, która pojawia się co roku – uważa ekspert.