Tymczasem Trybunał Konstytucyjny wezwał Sejm do wstrzymania działań związanych z wyborem sędziów tej instytucji. Postanowienie Trybunału zabezpiecza wniosek o zbadanie konstytucyjności ustawy o TK, uchwalonej w poprzedniej kadencji parlamentu. Jak napisano, zabezpieczenie dotyczące wniosku o zobowiązuje Sejm "do powstrzymania się od wszelkich działań zmierzających do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego" do czasu rozpatrzenia przez ten organ ustawy o Trybunale uchwalonej jeszcze w poprzedniej kadencji parlamentu.
Pięcioro kandydatów PiS - pozytywnie zaopiniowanych przez sejmową komisję - to Julia Anna Przyłębska, Henryk Cioch, Lech Morawski, Mariusz Muszyński i Piotr Pszczółkowski.
Obradom Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka towarzyszyło wiele emocji. Poseł PO Cezary Grabarczyk uważa, że prace komisji odbywały się w skandalicznych warunkach. Jego zdaniem, utrudniano zgłaszanie wniosków formalnych przez opozycję. Przypomina też, że opiniowaniu uchwał sprzeciwiał się Trybunał Konstytucyjny. "Jeżeli Trybunał wydał postanowienie o wstrzymaniu wszelkich działań zmierzających do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez Sejm, to procedowanie na posiedzeniu komisji i opiniowaniu kandydatów jest złamaniem tego postanowienia" - powiedział Cezary Grabarczyk.
Zarzuty odpiera przewodniczący komisji, Stanisław Piotrowicz z PiS. Wyjaśnia, że Trybunał nie ma prawnych możliwości, by ingerować w prace posłów. "Trybunał Konstytucyjny ma prawo badać zgodność z Konstytucją ustaw, które wychodzą z Sejmu, one dotyczą obywateli. Nie ma prawa kontrolowania uchwał Sejmu" - powiedział Stanisław Piotrowicz. Poseł PiS sugerował, że Trybunał próbuje wkraczać i ingerować w prace Sejmu.
Po posiedzeniu komisji swoje oburzenie sposobem prowadzenia jej obrad wyraziła Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. Przypomniała, że nazwiska kandydatów na sędziów Trybunału niemal do początku posiedzenia były tajemnicą. "To jest zbyt krótki czas - od momentu zakończenia procesu składania kandydatur do momentu wyboru. Powinien być przynajmniej miesiąc, by wszystkie organizacje pozarządowe, ludzie, którzy chcą zadać pytania kandydatom, te pytania mogli zadać" - mówiła posłanka Nowoczesnej.
Swoich kandydatów do Trybunału nie zgłosił żaden klub opozycyjny. Wybór nowych sędziów ma związek z tym, że Sejm głosami posłów PiS i Kukiz'15 unieważnił w ubiegłym tygodniu uchwały o wyborze pięciu innych sędziów, wytypowanych przez Sejm poprzedniej kadencji.
Jak powiedział szef klubu PiS Ryszard Terlecki, dzisiejsze konsultacje u prezydenta nie wpłyną na decyzje Prawa i Sprawiedliwości w sprawie wyboru nowych sędziów Trybunału.
Platforma Obywatelska twierdzi, że niezastosowanie się do postanowienia Trybunału o powstrzymaniu się od wyboru sędziów będzie łamaniem prawa. "Odpis postanowienia trafił do Sejmu na ręce marszałka Marka Kuchcińskiego, który powinien się do niego zastosować" - mówił wieczorem poseł PO Cezary Grabarczyk. Jak dodał, marszałek powinien się wstrzymać się z wyznaczaniem w dniu jutrzejszym posiedzenia, w którego porządku dziennym jest wybór nowych sędziów Trybunału, inaczej złamie nie tylko Konstytucję ale też prawo, co podlega karze.
W Pałacu Prezydenckim odbyły się po południu konsultacje w sprawie sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Wzięli w nich udział szefowie klubów: PiS - Ryszard Terlecki, PO - Sławomir Neumann, Kukiz '15 - Paweł Kukiz, PSL - Władysław Kosiniak-Kamysz i Nowoczesnej - Ryszard Petru. W spotkaniu uczestniczył też marszałek Sejmu Marek Kuchciński oraz prezydium Trybunału Konstytucyjnego. Rozmowy trwały ponad godzinę. Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska zapowiedziała po spotkaniu, że prezydent będzie analizował dostępne opinie prawne oraz głos klubów parlamentarnych w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Na razie prezydent nie sprecyzował swojego stanowiska. Minister Sadurska przyznała, że opinie prawników są bardzo różne: "Jedne wskazują na to, że wybór sędziów 8 października jest nieważny, inne mówią zupełnie coś przeciwnego, natomiast to powoduje chaos. Pan prezydent będzie analizował jeszcze tę sytuację" - powiedziała szefowa Kancelarii Prezydenta. Minister Adam Kwiatkowski dodał, że spotkanie było potrzebne zarówno prezydentowi, jak i przedstawicielom opozycji.
Również przewodniczący klubu parlamentarnego PO uważa, że dobrze, że to spotkanie się odbyło. "Mieliśmy okazję wymienić poglądy, ale na razie nie ma żadnych rozstrzygnięć" - powiedział Sławomir Neumann po konsultacjach u prezydenta. Neumann przypomniał też o propozycji Platformy, by z decyzjami w sprawie wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego wstrzymać się, aż sędziowie Trybunału ocenią zgodność z ustawą zasadniczą obydwu nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Jak dodał, ewentualny jutrzejszy wybór pięciu nowych członków izby "zwiększy chaos konstytucyjny w Polsce". "Myślę, że pan prezydent ma świadomość dużego problemu prawnego (....) i próbuje szukać kompromisowego rozwiązania, ale tutaj według mnie narzędzia leżą w rękach Prawa i Sprawiedliwości" - zaznaczył.
Szef klubu Nowoczesna Ryszard Petru uważa, że prezydent samym spotkaniem pokazał, że jest w trudnej sytuacji. "Na jego miejscu apelowałbym do przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, aby dać czas Trybunałowi Konstytucyjnemu na rozstrzygnięcie, wtedy on nie będzie musiał podejmować decyzji, które będą w przyszłości dla niego bardzo trudne" - powiedział. W opinii Ryszarda Petru, o tym, w jakiej sytuacji znajduje się obecnie prezydent, dowiemy się jutro, kiedy okaże się, czy Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało przeforsować projekt wyboru pięciu sędziów Trybunału.
Z kolei Paweł Kukiz po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim obawia się o przyszłość Trybunału Konstytucyjnego. Wyjaśnia, że spotkanie głowy państwa z opozycją, marszałkiem Sejmu i prezydium Trybunału nie rozwiązało problemu sędziów tej instytucji. Zdaniem lidera ruchu Kukiz'15, dzisiejsze rozmowy miały jedynie wymiar symboliczny. "Mamy obecnie do czynienia z sytuacją gdzie obserwujemy "pat partiokratyczny" - będziemy mieli do czynienia z dyskusjami między dwoma największymi klubami " - powiedział. Kukiz'15 jako jedyne ugrupowanie opozycyjne zagłosowało za unieważnieniem wyboru 5 sędziów Trybunału dokonanego przez posłów poprzedniej kadencji. Nowych Sejm ma wybrać jutro, ale Paweł Kukiz uzależnia ich ewentualne poparcie od ich intencji: "Jeżeli uznamy któregoś z kandydatów za osobę, która również będzie zmierzała do naprawy ustroju państwa, to poprzemy go z całą pewnością, bez względu na podmiot, który wystawi tego kandydata" - powiedział Paweł Kukiz.
Szef klubu PSL Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował natomiast po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim, że trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie będzie orzekać 3 grudnia. O wyłączenie trzech sędziów z orzekania w sprawie Trybunału Konstytucyjnego zawnioskował do Trybunału marszałek Sejmu. Chodzi o prezesa: Andrzeja Rzeplińskiego, wiceprezesa Stanisława Biernata i sędziego Piotra Tuleję. Wyłączenie ma dotyczyć orzekania w sprawie decyzji o powołaniu pięciu sędziów przez posłów poprzedniej kadencji.
Poseł PiS Marek Ast argumentował, że sędziowie pełnili "rolę doradczą" podczas procedowania ustawy o Trybunale. Jak wyjaśnił, w związku z tym Trybunał może orzekać we własnej sprawie, ale nie w pełnym składzie. Przypomniał, że trzej sędziowie od 2011 roku uczestniczyli w "pracach studyjnych" nad projektem ustawy o TK. Następnie, na etapie parlamentarnych prac w komisjach: sprawiedliwości i praw człowieka oraz ustawodawczej, pełnili rolę "doradców Sejmu" - wyjaśnił Marek Ast.
Trybunał Konstytucyjny w czwartek zbada sprawę wyboru pięciu sędziów przez posłów poprzedniej kadencji. W przyszłą środę sędziowie zbadają zaś konstytucyjność nowelizacji ustawy o Trybunale autorstwa PiS.