Zdaniem SN na gruncie badanej sprawy nie można było uznać, że doszło do rażącej obrazy przepisów prawa, jak starał się wykazać adwokat skazanego.
Rok temu sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok sądu rejonowego, który uznał Jacka T. winnym podpalenia 10 samochodów – trzech w styczniu 2012 r. na Ursusie oraz siedmiu w lutym 2012 r. w Śródmieściu m.in. na ul. Oleandrów. W akcie oskarżenia postawiono mu również zarzut podpalenia drzwi do siedziby Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie w marcu 2011 r. Skazując go na karę pięciu lat pozbawienia wolności, sąd orzekł wykonanie jej w systemie terapeutycznym.
EŚ