„Jest to ingerencja w konstytucyjnie chronione prawa i wolności obywatelskie. W przypadku gdy dokonuje tego akt prawa miejscowego (tj. uchwała sejmiku), który wprowadza jakieś ograniczenia, to jednoznacznie musi wynikać to z przepisów ustawowych” – powiedział w uzasadnieniu wyroku NSA sędzia Jerzy Stelmasiak.
Jak wyjaśnił Stelmasiak, Sejmik Województwa Małopolskiego wprowadzając uchwałą taki zakaz przypisał sobie kompetencje, jakie należą wyłącznie do ustawodawcy.
„Sejmik województwa może w drodze uchwały, w celu zapobieżenia negatywnym skutkom oddziaływania na środowiska, określić dla danego terenu rodzaje lub jakość paliw dopuszczonych do stosowania, a także sposób sprawowania kontroli nad tym. Sejmik nie może jednak sam sobie określać adresata, kogo wyłącza, a kogo nie wyłącza z obowiązywania uchwały" - mówił Stelmasik.
Zdaniem Małgorzaty Smolak z Fundacji ClientEarth wyrok ten oznacza, że nie ma szybkiego rozwiązania dla poprawy jakości powietrza.
"Z niecierpliwością oczekujemy na podpisanie (przez prezydenta) nowelizacji ustawy Prawo ochrony środowiska, która daje bardzo konkretne i szerokie uprawnienia samorządom wojewódzkim do nakładania tego typu ograniczeń stosowania paliw. Pozwoli ona na przyjęcie nowej uchwały dla Krakowa, która - miejmy nadzieję - nie będzie już kwestionowana" - powiedziała Smolak.
"Uchwała antysmogowa była aktem wykonawczym do upoważnienia ustawowego, dlatego nadal istnieje możliwość ponownego podjęcia uchwały. Nowa uchwała może być wersją lepszą niż dotychczasowa, przynajmniej usuwającą wątpliwości, na które zwrócił uwagę sąd" - powiedziała z kolei radca prawny Joanna Lemańska, reprezentująca Krakowski Alarm Smogowy.
Podkreśliła, że czekająca na podpis prezydenta nowelizacja Prawa ochrony środowiska zawiera poprawiony artykuł pozwalający wydać sejmikowi taką uchwałę w sposób uwzględniający wątpliwości, jakie podnosiły WSA w Krakowie i NSA.
Przedstawiciel strony skarżącej prawnik Witold Liguziński stwierdził, że chęć ochrony środowiska nie powinna naruszać konstytucyjnej zasady równości wobec prawa i solidarności społecznej, ponieważ do poprawy jakości powietrza w Krakowie powinni przyczynić się wszyscy mieszkańcy, a nie tylko użytkownicy pieców.
"Jesteśmy za wprowadzeniem całkowitego zakazu spalania paliw płynnych w Krakowie po to, żeby do poprawy środowiska przyczynili się wszyscy, w tym właściciele kominków i samochodów, szczególnie w świetle ostatniej afery Volkswagena. Tym trzeba się zająć kompleksowo, a utrzymanie w mocy tej uchwały spowodowałoby, że wszyscy żyliby w samouwielbieniu, że poprawili środowisko w Krakowie" - zaznaczył.
Dodał, że uchwała nie przeszłaby na poziomie sejmiku, gdyby nie autopoprawka marszałka województwa małopolskiego, która w ostatniej chwili wykreśliła z niej właścicieli kominków.
Kraków jest pierwszym miastem w Polsce, gdzie sejmik województwa uchwalił zakaz stosowania paliw stałych, w tym węgla, do ogrzewania mieszkań i domów. Uchwała przyjęta w listopadzie 2013 r. miała wejść w życie w 2018 r., tak aby mieszkańcy mieli czas na wymianę pieców. Została ona jednak zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdził jej nieważność. Skargę na to orzeczenie złożył w NSA zarząd Województwa Małopolskiego oraz Krakowski Alarm Antysmogowy.
W marcu o jak najszybsze rozpatrzenie skargi kasacyjnej dotyczącej uchwały antysmogowej zaapelowali do NSA krakowscy radni.
W sierpniu ub.r. WSA uznał, iż przepis art. 96 ustawy Prawo ochrony środowiska, z którego wynikają kompetencje sejmiku w tym zakresie, nie pozwala na różnicowanie kwestii stosowania paliw w zależności od celu. WSA podkreślił, że naruszenie tej normy kompetencyjnej przełożyło się automatycznie na naruszenie licznych zasad konstytucyjnych: praworządności, równości, wolności prowadzenia działalności gospodarczej.