Gen. Nasiłowski z Służby Więziennej, pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. wdrożenia systemu kar nieizolacyjnych i systemu dozoru elektronicznego, tłumaczy w rozmowie z PAP, że mimo, iż po reformie przepisów karnych od 1 lipca tego roku dozór elektroniczny ze sposobu wykonywania kary pozbawienia wolności stał się jedną z form ograniczenia wolności, to osoby skazane przed dniem reformy zachowały możliwość odbycia swej kary pozbawienia wolności w ramach dozoru.



"Wiadomo, że wiele osób czeka na wezwanie do odbycia prawomocnego wyroku skazującego. 27 232 z nich zasądzono kary od 1 do 12 miesięcy pozbawienia wolności i to oni mają prawo złożyć wniosek o zamianę kary pozbawienia wolności za kratami na karę odbywaną w domu, z elektroniczną bransoletą, pozwalającą im zachować pracę i nie zrywać więzi rodzinnych" - powiedział generał.

Duża nowelizacja kodeksów wpisała SDE do kar ograniczenia wolności, które oprócz takich form jak prace społecznie użyteczne czy częściowe zajęcie dochodów, przewidują teraz też możliwość elektronicznej kontroli miejsca pobytu.

Zawarte w nowej ustawie przepisy przejściowe zagwarantowały jednak, że wszyscy prawomocnie skazani przed 1 lipca na pozbawienie wolności nieprzekraczające roku mają prawo do odbycia kary za zgodą sądu penitencjarnego w mniej rygorystyczny sposób, w ramach dozoru elektronicznego.

"Warto uświadomić tej grupie 27 tys. osób, że nie ma na co czekać, trzeba się rozliczyć z prawomocnym wyrokiem, który nie jest do tej pory odbyty i z tego dobrodziejstwa, jakim jest kara w dozorze skorzystać, mając świadomość, że jest to jeszcze na mocy przepisów przejściowych" - podkreślił gen. Nasiłowski.

Jak podkreślił, warto by osoby te uświadomiły sobie, że mają taką możliwość. "Byłoby bardzo szkoda, gdyby im przepadła. Bo jeśli np. sąd zasądziłby im jeszcze inną karę - i potem wymierzał karę łączną, albo gdyby w innej sprawie osoba taka została skazana na karę porządkową - odpada możliwość skorzystania z SDE i czasem może z tego być ludzki dramat. Warto rozliczyć się z wymiarem sprawiedliwości" - wskazał gen. Nasiłowski.

W jego opinii, system działa dobrze, bo jest oszczędniejszy niż klasyczne pozbawienie wolności, które kosztuje więcej niż system działający częściowo na koszt skazanego, który musi zapłacić za umieszczenie w swoim domu odbiornika i za bransoletę z nadajnikiem SDE.

Głównym celem zmian wprowadzonych w ramach reformy "filozofii karania" i procedury karnej była modyfikacja obecnej struktury orzekanych kar, w tym ograniczenie możliwości wymierzania kar więzienia z warunkowym ich zawieszeniem przy częstszym orzekaniu kar grzywny i ograniczenia wolności.

Jak wskazywał resort sprawiedliwości kary ograniczenia wolności, szczególnie te pozwalające kontrolować skazanego, są dla niego bardziej odstraszające i dolegliwe niż kara pozbawienia wolności w zawieszeniu.