To konsekwencja wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 8 kwietnia 2014 r. (sygn. akt SK 22/11). Trybunał wskazał wtedy, że zasady odrzucania skarg trudno pogodzić ze standardami konstytucyjnymi, w tym z zasadą sprawiedliwości proceduralnej. Sprawa konstytucyjna została zainicjowana przez spółkę, której skargę kasacyjną NSA odrzucił z uwagi na niespełnienie wymagań ustawowych. Zgodnie bowiem z art. 176 p.p.s.a. (Dz.U. z 2002 r. nr 153, poz. 1270 ze zm.) skarga kasacyjna powinna zawierać m.in. wniosek o uchylenie lub zmianę orzeczenia z oznaczeniem zakresu żądanego uchylenia lub zmiany. I tego warunku skarga spółki nie spełniała. W ocenie trybunału nie powinno to jednak doprowadzić do automatycznego odrzucenia sprawy przez NSA. W wyroku TK podkreślił, że „sąd rozstrzygający w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej nie może być sprowadzany do roli robota, mechanicznie odrzucającego pisma procesowe obywateli ze względu na uchybienia nieważące w żaden sposób na możliwość wydania orzeczenia”.
Trybunał doszedł też do wniosku, że ustawodawca zastawił na obywateli swoistą pułapkę. Z jednej strony objął skargę kasacyjną w postępowaniu sądowoadministracyjnym przymusem adwokacko-radcowskim, wymuszając na stronie działanie w zaufaniu do zawodowych umiejętności pełnomocnika i ponoszenie kosztów jego ustanowienia, z drugiej zaś obciążył stronę konsekwencjami popełnionego przezeń błędu.
Od dziś błąd taki będzie już można naprawić.
Etap legislacyjny
Wchodzi w życie 1 września 2015 r.