Nieoficjalny strajk adwokatów na Wyspach przeciwko drastycznym obniżkom stawek dobiega końca. Najprawdopodobniej uda im się dojść do rozumienia z ministrem sprawiedliwości Michaelem Covem.

"Chociaż żadna oferta z propozycją rozwiązania problemu nie została nam złożona, doceniając zaangażowanie ministerstwa w negocjacje, postanowiliśmy w geście dobrej woli zawiesić nasz protest ze stukiem natychmiastowym. Czyniąc to, mamy nadzieję, że nasze rozmowy z resortem będą kontynuowane" - napisali w specjalnym oświadczeniu prawnicy uczestniczący w bojkocie.

Ministerstwo Sprawiedliwości z zadowoleniem przyjęło tę decyzję, podkreślając, że liczy na dalszą, konstruktywną współpracę z samorządami zawodowymi.

W czerwcu szef resortu Michael Cove ogłosił, że opłaty za czynności adwokackie w sprawach karnych zostaną obcięte o 8,75 proc., a liczba kontraktów dla prawników na udzielanie porad zatrzymanym w komisariatach lub oskarżonym spadnie z 1,6 tys. do 527. Adwokaci nie mieli wątpliwości, że przez te kolejne już cięcia w budżecie na pomoc prawną wiele kancelarii będzie musiało zakończyć działalność lub przeprowadzić masowe zwolnienia.

W odpowiedzi w całym kraju zorganizowano masową nieformalną akcję strajkową, w ramach której odmawiali udzielania pomocy prawnej dofinansowywanej przez państwo. W niektórych brytyjskich sądach spowodowało to konieczność przesuwania rozpraw, a policja z powodu przepełnienia aresztów musiała wypuszczać zatrzymanych na wolność. Niektórych oskarżeni z powodu braku dostępu do profesjonalnej reprezentacji musieli występować w sądzie we własnej obronie.