Decyzję rządu, aby porzucić projekt, nad którym pracowano przez kilkanaście miesięcy, opisałem na łamach DGP i sądziłem, że o sprawie spółki za złotówkę można zapomnieć. W końcu to nie pierwszy projekt, który miał być rewolucyjny dla biznesu, ale ostatecznie został zapomniany.
Jednak projekt okazał się żyć życiem poza- grobowym. Wczoraj rano depesza PAP informowała optymistycznie, że spółka za złotówkę będzie, że prace są na finale. Hurra! Z każdym kolejnym przeczytanym słowem dochodziłem jednak do wniosku, że ktoś jest mocno nie na czasie. Mówiąc wprost: zgubił gdzieś ostatnich kilka tygodni i decyzję Rady Ministrów, że jednak projekt wyląduje w koszu. To nie PAP była winna zamieszaniu. Na stronach rządowych, na portalu kwartalnika Ministerstwa Sprawiedliwości „Na wokandzie”, ktoś umieścił 12 sierpnia tekst napisany pewnie w czerwcu. I teraz w internecie hula informacja, że już od 1 stycznia rewolucyjne zmiany w spółkach z o.o. A tu jedyna zmiana, która może nastąpić, to zmiana osoby prowadzącej ministerialną stronę. Tylko ona raczej przedsiębiorcom w niczym nie pomoże.