Asystenci chcą, aby ich zarobki zależały od posiadanych kwalifikacji i doświadczenia zawodowego, a nie miejsca zatrudnienia.
Instytucja asystentów sędziów wprowadzona została do polskiego systemu prawnego ustawą z dnia 27 lipca 2001 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. nr 98, poz. 1070 z późn. zm.). W uzasadnieniu projektu wskazano, że asystenci sędziów są nową kategorią wysoko wykwalifikowanych pracowników z wykształceniem prawniczym, powołanych do czynności pomocniczych w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Asystenci sędziego wykonują zadania zlecone im przez nie więcej niż dwóch sędziów. W praktyce najczęściej czynności asystentów sprowadzają się do wstępnej analizy: akt spraw, zarzutów zawartych w środkach odwoławczych oraz przede wszystkim pisania projektów orzeczeń i ich uzasadnień.
Stosownie do obecnie jeszcze obowiązujących przepisów asystentem sędziego może zostać osoba, która m.in. ukończyła wyższe studia prawnicze w Polsce i uzyskała tytuł magistra. Wkrótce jednak ukończenie wyższych studiów prawniczych będzie niewystarczające, by zostać asystentem. Do Sejmu wpłynął bowiem projekt ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, zgodnie z którym asystentami sędziego będą mogły zostać osoby, które ukończyły aplikację ogólną prowadzoną przez Krajową Szkołę Sędziów i Prokuratorów lub które zdały egzamin sędziowski lub prokuratorski albo ukończyły aplikację notarialną, adwokacką lub radcowską i złożyły odpowiedni egzamin. Dodatkowo zgodnie z opublikowanym na stronie resortu sprawiedliwości projektem rozporządzenia w sprawie przeprowadzania konkursów na stanowisko asystenta sędziego kandydaci na to stanowisko, po spełnieniu wymagań kwalifikacyjnych, będą musieli zdać swoisty egzamin składający się z testu i zadań kazusowych.
Dziś asystent sędziego może zarobić netto ok. 2062 zł w sądzie rejonowym, ok. 2292 zł w sądzie okręgowym i ok. 2602 zł w sądzie apelacyjnym. O wiele lepszą pozycję pod tym względem posiadają inni urzędnicy i pracownicy sądów. Wynagrodzenie asystentów sędziego zatrudnionych w sądach rejonowych mieści się np. w widełkach wynagrodzenia pracowników obsługi technicznej i gospodarczej sądów. Niektórzy z urzędników sądowych zaliczani do pionu wspomagającego pion orzeczniczy, jak np. inspektor ds. biurowości, otrzymują dodatki funkcyjne. Kwestia wynagrodzeń asystentów sędziego wzbudza najwięcej kontrowersji i jest przedmiotem krytyki wyrażanej przez tę grupę zawodową. Asystenci nie chcą bowiem zróżnicowania zarobków w zależności od tego, czy zatrudnieni są w sądzie rejonowym, okręgowym czy apelacyjnym. Wynagrodzenie asystentów powinno zależeć bowiem przede wszystkim od posiadanych kwalifikacji i doświadczenia zawodowego.
Wykonywania czynności pomocniczych wobec przydzielonych sędziów można oczekiwać od asystenta posiadającego doświadczenie na tym stanowisku. Brak proporcjonalności między otrzymywanym wynagrodzeniem a wysokimi wymaganiami i szerokim spektrum przydzielonych asystentom zadań nie zachęca do dłuższego pozostania na tym stanowisku. Ciągła rotacja może sprawić, że sędziowie zamiast oszczędzać swój cenny czas, będą zmuszeni poświęcać go na przyuczenie do tego zawodu nowo zatrudnione osoby.