500 zł to górna granica, jaka zgodnie z prawem może zostać przekazana bez podpisywania umowy. Niedopełnienie tego obowiązku wiąże się z problemami z udowodnieniem zdarzenia i odzyskaniem kapitału.

Artykuł 720§1 Kodeksy cywilnego (Dz. U. z 2014r., poz. 121 z zm. – dalej kc) definiuje pożyczkę, jako stosunek prawny polegający na tym, że dający pożyczkę zobowiązuje się przenieść na własność biorącego określoną ilość pieniędzy albo rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku, a biorący zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy albo tę samą ilość rzeczy tego samego gatunku i tej samej jakości. Zgodnie z §2 jedynie drobne kwoty są zwolnione z konieczności pisemnego potwierdzenia.

Przepis nie wspomina o skutkach zaniechania, oznacza to, że zastosowanie ma regulacja z art. 74 kc. Zgodnie z tym przepisem zastrzeżenie formy pisemnej bez rygoru nieważności ma ten skutek, że w razie niezachowania zastrzeżonej formy nie jest w sporze dopuszczalny dowód ze świadków ani dowód z przesłuchania stron na fakt dokonania czynności. Zasady nie stosuje się, gdy zachowanie formy pisemnej jest zastrzeżone jedynie dla wywołania określonych skutków czynności prawnej – przypomniał sędzi z Sądu Okręgowego w Poznaniu analizując pozew o zapłatę.

Sprawa dotyczyła prawnika zatrudnionego w jednej ze spółek na podstawie umowy zlecenia, jako doradca inwestycyjny. Mężczyzna twierdził, że 4 kwietna 2012 roku zawarł z przedstawicielami spółki ustna umowę pożyczki opiewającą na kwotę 84 004,49 zł. Pieniądze miały zostać spożytkowane na pensje dla pracowników podmiotu. W związku z nieotrzymaniem zwrotu pieniędzy 3 lata po zdarzeniu wniósł do sądu pozew.

Sędzia nie dał wiary jego zapewnieniom. Po pierwsze ze względu na status powoda – jako prawnik powinien mieć świadomość, jakie będą skutki zaniechania. Po drugie mężczyzna nie wykazał swojego roszczenia. Jego jedynymi dowodami były zeznania świadków - pracowników, na okoliczność tego że w dniu zawarcia umowy otrzymali wynagrodzenia. Zdaniem sądu jest to nadużycie ponieważ nie wykazano żadnego związku, że były to pieniądze pochodzące od niego. Po trzecie pracując jako doradca inwestycyjny powinien wiedzieć w jakiej kondycji jest spółka. Powinien także zdawać sobie sprawę, że pożyczanie pieniędzy takiej sytuacji wiąże się z ryzykiem ich utraty.

Ostatnim aspektem, na który zwrócił uwagę sąd jest fakt, że prawnik wystąpił z żądaniem po 3 latach od zdarzenia oraz od wezwania pożyczkobiorcy do zapłaty. Zgodnie z art. 722 i 723 kc roszczenie biorącego pożyczkę o wydanie przedmiotu pożyczki przedawnia się z upływem sześciu miesięcy od chwili, gdy przedmiot miał być wydany. Jeżeli termin zwrotu pożyczki nie jest oznaczony, dłużnik powinien zwrócić pożyczkę w ciągu sześciu tygodni po wypowiedzeniu przez udzielającego.

Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu, sygn. akt: XII C 547/15