KE dopatrzyła się niedociągnięć we wprowadzaniu przez Polskę przepisów w tej dziedzinie i już 18 października 2013 roku przesłała Warszawie wezwanie do usunięcia uchybienia. Po tym upomnieniu Polska powiadomiła o zmianie ustawy Prawo wodne, jednak KE oceniła, że nadal problemem jest definicja "powodzi" w polskim prawie, bo ogranicza ona zakres dyrektywy "poprzez wyłączenie niektórych źródeł powodzi".
Według unijnej dyrektywy definicja ta obejmuje "powodzie wywołane przez rzeki, potoki górskie, śródziemnomorskie okresowe cieki wodne oraz powodzie sztormowe na obszarach wybrzeża, natomiast może nie uwzględniać powodzi wywołanych przez systemy kanalizacyjne".
W czwartek KE postanowiła wysłać do Polski tzw. uzasadnioną opinię, czyli upomnienie, które jest drugim etapem postępowania o naruszenie prawa UE. "Jeżeli Polska nie podejmie działań w ciągu dwóch miesięcy, Komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE" - poinformowano komunikacie.
Resort środowiska poinformował PAP, że już w lipcu 2014 poprawił definicję powodzi. Rzeczniczka ministerstwa Katarzyna Pliszczyńska wyjaśniła, że w obecnym projekcie Prawa wodnego "powódź" określa się jako "czasowe pokrycie przez wodę terenu, który w normalnych warunkach nie jest pokryty wodą, w tym w szczególności wywołane przez wezbranie wody w ciekach naturalnych, zbiornikach wodnych, kanałach oraz od strony morza, z wyłączeniem pokrycia przez wodę terenu wywołanego przez wezbranie wody w systemach kanalizacyjnych".
Zmiana polega na doprecyzowaniu definicji poprzez dodanie słów: "w tym w szczególności" - dodała rzeczniczka.
Pliszczyńska przypomniała także, że dyrektywa powodziowa została wprowadzona do polskiego prawa poprzez nowelizację prawa wodnego w 2011 roku, a następnie uzupełniona przez nowelizację w 2014 roku. "Działania te usunęły uchybienia wskazane przez Komisję Europejską w 2013 roku" - powiedziała.
Od 2011 roku resort środowiska opracował też wstępną ocenę ryzyka powodziowego, mapy zagrożenia oraz mapy ryzyka powodziowego, a obecnie na etapie konsultacji publicznych są plany zarządzania ryzykiem powodziowym - dodała.