"To, że w różnych sprawach mogą być różne orzeczenia potwierdza moje przekonanie o niezawisłości sądów. Niestety przez opinię publiczną często jest to postrzegane negatywnie" - podkreśla nowy szef resortu sprawiedliwości w rozmowie z gazetą.
I dodaje, że bywają wyroki, które budzą duże emocje i są chętnie komentowane, jednak bardzo często komentują je osoby, które znają jedynie fragment uzasadnienia i sentencję orzeczenia. W jego ocenie niebezpieczni są także politycy, którzy próbują wpływać na wyroki oraz machina opinii publicznej, która również stawia sędziów pod presją.
W wywiadzie odniósł się także do pomysłu przesunięcia terminu wejścia w życie procesu kontradyktoryjnego. - Trochę odnoszę wrażenie, że zamiast się szkolić i przygotowywać do zmian, marnuje się czas na apele - mówi Borys Budka.
Pytany z kolei o połączenie zawodu radcy prawnego i adwokata odpowiada, że w jego ocenie to tylko kwestia czasu.
PS/źródło:Rzeczpospolita