Zgodnie z internetowym słownikiem języka polskiego PWN agitowanie to inaczej „zjednywanie zwolenników dla jakiejś sprawy”. Zdaniem Sądu Okręgowego w Warszawie zdarza się także agitacja negatywna, która ma doprowadzić do spadku poparcia danej osoby.

Sprawa dotyczyła kandydata na prezydenta, który jest zarazem obecnie urzędującym oficjelem. Bronisławowi Komorowskiemu nie spodobało się, że w trakcie programu telewizyjnego poseł Adam Hofman insynuował, jakoby w popierającym go komitecie honorowym znajdował się podejrzany o działalności przestępczą członek władz SKOKu Wołomin.

Sformułowanie to jest niezgodne z prawdą, gdyż wymieniona osoba nigdy nie zasiadała we wspomnianym komitecie – twierdzili we wniosku pełnomocnicy prezydenta, co popierali dokumentami.

Prawnicy skorzystali z trybu wyborczego i złożyli do sądu wniosek o zakazanie rozpowszechniania tego typu informacji, ich sprostowania oraz opublikowania oświadczenia o głoszeniu nieprawdy na antenie telewizyjnej. Ponadto poseł miał wpłacić 10 tys. zł. na wskazany cel społeczny.

Analizując sprawę sąd zauważył, że rzeczywiście przedmiotowe słowa padły z ust Adama Hofmana. Zgodził się także ze stanem faktycznym przedstawionym przez pełnomocników wnioskodawcy w zakresie członków komitetu honorowego kandydata. Sama wypowiedź uznał za formę agitacji wyborczej, tym samym przewinienie spełniło zadość przesłankom zapisanym w art. 111 Kodeksu Wyborczego (Dz. U. z 2011r., Nr 21 poz. 112 z zm., dalej KW).

Wyjaśniając swoje stanowisko sędzia przyznała, że „z literalnego brzmienia art. 109 § 1 KW agitację przypisywać należy wyłącznie komitetom wyborczym i reprezentującym ich osobom, to jednak utrwalone w orzecznictwie stanowisko uzasadnia przyjęcie odmiennego punktu widzenia”. Powołano się na postanowienie Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z 2013 roku, (sygn. akt I ACz 775/13 ) zgodnie, z którym „wypowiedzi lub inne formy agitacji wyborczej mogą pochodzić od kogokolwiek, niekoniecznie od komitetu wyborczego byle tylko dały się zakwalifikować jako agitacja wyborcza”.

Sąd zauważył, że niniejsza sprawa dotyczy agitacji negatywnej czyli kampanii, której zadaniem jest „zdyskredytowanie wnioskodawcy w oczach wyborcy poprzez wywołanie negatywnych skojarzeń z sytuacją SKOK Wołominie i z osobami związanymi z ww. podmiotem”.

Nie znalazły uznania twierdzenia posła Hofmana, że jego wypowiedź była jedynie pytaniem oraz że dotyczyła obecnego prezydenta a nie kandydata na to stanowisko.

Bronisław Komorowski jest zarazem kandydatem, jak i obecnie urzędującym prezydentem dlatego nie jest możliwe oddzielenie tych dwóch stanowisk – uznał sędzia. Zaś sposób zadania pytania, jak i natychmiastową odpowiedź uznał za „rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji”.

Tym samym sąd postanowił zasądzić względem polityka wnioskowana karę.

Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie, sygn. akt: VI Ns 15/15