Pisemna zgoda sąsiada na posiadanie psa albo też jego obowiązkowa tresura. Takie pomysły zgłoszono w obywatelskich petycjach, które w środę zostaną rozpatrzone przez senacką komisję.

Są ludzie, którzy zamiast dzieci wolą mieć psy i koty – ubolewał papież Franciszek. Diagnozę papieża Franciszka potwierdzili badaniami socjologicznymi Amerykanie. Z doniesień mediów wynika, że i w Polsce przybywa ludzi, którzy wolą psa czy kota od dziecka. Poza tym zjawiskiem do zwiększonej obecności zwierząt w naszych domach przyczynił się też COVID-19. Nie wszystkich sąsiadów pojawienie się psa za ścianą czy za płotem ucieszyło. Psy szczekają i ten hałas, dla niektórych, jest bardzo uciążliwy.

- To jest problem, z którym się dość często spotykamy. Mamy bardzo dużo zgłoszeń od osób, dla których wielogodzinne szczekanie psa w sąsiedztwie jest poważną uciążliwością i szukają pomocy w rozwiązaniu tego problemu. Tłumaczymy każdemu, że właściciel psa jest zobowiązany do takiego sprawowania nad nim opieki, by nie był on uciążliwy dla otoczenia. Najlepszym rozwiązaniem, które mogę polecić właścicielom hałasujących psów jest, po pierwsze, nie lekceważenie skarg sąsiadów, a po drugie skorzystanie z porady behawiorysty, który wprowadzi odpowiednią terapię – mówi Marta Włosek, prezes Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE, która, między innymi, szkoli, jak zaspokoić podstawowe potrzeby psa.

Behawiorystka COAPE Magdalena Świątkowska obserwuje, że problem hałasujących psów w relacjach sąsiedzkich stał się powszechniejszy po Covidzie.

- My mówimy na to „ covidowe szczeniaki”. W pandemii, kiedy wiele osób nie chodziło do pracy, a dzieci do szkół, niektórzy pomyśleli, że dobrym pomysłem, zwłaszcza dla dzieci będzie poszerzenie kręgu domowników o pieska. I nagle, po kilku miesiącach, które taki pies spędzał w domu pełnym ludzi, został sam. To może być dla niego stres, który próbuje rozładować szczekaniem. W ten sposób radzi sobie z tęsknotą za domownikami. Albo szczeka, bo się nudzi. Pies, tak jak dziecko potrzebuje zaspokoić swoje potrzeby i zużyć energię – tłumaczy Magdalena Świątkowska.

Czasem powodem szczekania może być to, że pies z miejsca, w którym miał mało bodźców nagle trafia do `bloku, gdzie spotyka dużo ludzi, windy, dochodzi do niego wiele nieznanych dźwięków. Wtedy też może reagować szczekaniem aby odgonić stresujący bodziec. Zdaniem behawiorystów można go tego stopniowo oduczyć.

Jak oduczyć szczekania?

- Poprzez pokazanie mu jak sobie radzić ze stresem, otoczeniem i wzmocnieniem w psie poczucia bezpieczeństwa. Czasami jest to prostsze, a czasem bardzo trudne i wymagające nie tylko terapii behawioralnej, ale też równoległego wprowadzenia farmakoterapii pod okiem prowadzącego lekarza weterynarii. Terapię trzeba zacząć od ustalenia przyczyny szczekania. Psa powinno się przygotowywać stopniowo do tego, że zostanie sam w domu. Nie opuszczać, go od razu na 10 godzin. Zapewnić mu zajęcie, najlepiej takie, żeby wymagało węszenia i samokontroli. Pies węsząc traci więcej energii, niż biegając. Można więc rozsypać mu trochę karmy w pudełku z jego zabawkami. Albo w rzeczy, która przeszła zapachem właściciela (T-shirt) pochować smakołyki i zwinąć ją w tzw „cukierek” puszczając w tle muzykę klasyczną. To na pewno go zajmie i uspokoi – radzi Magdalena Świątkowska.

Zdecydowanie lepiej zapobiegać nadmiernemu szczekaniu niż leczyć. Dlatego, gdy decydujemy się na psa, warto pomyśleć nie tylko o kolorze obroży, legowiska czy zabawkach. Powinniśmy też mieć świadomość, że trzeba go będzie, jak dziecko, przygotować do życia. Gdy problem się pojawi, to w ramach ratowania relacji sąsiedzkich, można skorzystać z pomysłu jednej z behawiorystek. Wychodząc z domu, przykleiła kartkę na drzwiach „Jestem Bruno. Wybacz, że szczekam. Uczę się zostawać sam”. Podobno zadziałało to pozytywnie na sąsiadów.

Zgoda sąsiada i szkolenie

Nie wszyscy sąsiedzi mają jednak wystarczające pokłady cierpliwości. Kilka osób, chcących pozostać anonimowymi, napisało do senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji prośby o „ustanowienie prawa dla posiadaczy ujadających psów”.

„Proszę o ustanowienie prawa, aby właściciele tresowali swoje psy i oduczali wycia” pisze autor jednej z petycji. Inny uważa, że rozwiązaniem problemu byłoby „wprowadzenie obowiązku odpowiedniego szkolenia właściciela psa wraz z pisemnym poświadczeniem jego odbycia oraz pisemne wyrażenie zgody ze strony najbliższych sąsiadów na posiadanie czworonoga w posesji obok”. Kolejna osoba przeprowadziła się na wieś, a tam zamiast ciszy ma hałasujące psy. Zmierzyła poziom hałasu i prosi senatorów, by coś z tym zrobili. Kilku autorów petycji za wzór do naśladowania stawia Niemcy czy Austrię, gdzie szczekania psów nie słychać.

Sposób niemiecki

Odpowiedź na pytanie dlaczego niemieckie psy nie szczekają znalazłam na YouTube. Wyjaśnia to na swoim kanale „Polka w Niemczech”. Według jej ustaleń pyski psom w Niemczech zamknął wyrok sądu orzekającego karę grzywny dla właściciela niesfornego czworonoga. Prawo u naszych zachodnich sąsiadów określa warunki w jakich pies może być trzymany. Gwarantuje mu codzienne spacery i kontakt z właścicielem, ale też innymi psami. Jeśli jest zamknięty w pomieszczeniu, to musi mieć zapewniony widok na zewnątrz. Zapewnienie psom takich warunków ogranicza ich uciążliwość dla sąsiadów. Hiszpański parlament przyjął właśnie przepisy, wprowadzające obowiązek szkoleń dla przyszłych właścicieli psów.

Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji rozpatrzy 29 marca petycje w sprawie podjęcia inicjatywy ustawodawczej dotyczącej zmiany ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt oraz ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska w celu uregulowania warunków posiadania psa. Kancelaria Senatu przygotowując senatorom potrzebne informacje zauważa że, nasze orzecznictwo w zakresie immisji sąsiedzkich zwierząt domowych, jak i postępowania wykroczeniowego związanego z zakłócaniem spokoju przez psa jest bardzo bogate, a sądy raz przyznają rację skarżącym się sąsiadom, raz opiekunom psów. Starają się ustalić czy szczekanie jest uciążliwe ponad miarę?Czy można się dopatrzyć umyślnego okazania przez sprawcę lekceważenia dla ogólnie przyjętych norm zachowania (wyrok Sądu Najwyższego z 30.09.2002, sygn. akt III KKN). Tam, gdzie sądy przyznają rację wnoszącym sprawy, nakazują właścicielom takie sprawowanie opieki, by psy nie były uciążliwe dla sąsiadów i obciążają ich kosztami postępowania sądowego.

Przepisy już są

Senatorowie oceniając materiał odpowiedzą na pytanie czy warto wprowadzać postulowane przez autorów petycji zmiany. Prawnicy nie widzą takiej potrzeby.

- Nie widzę merytorycznego uzasadnienia dla tworzenia przepisów, wprowadzających obowiązek szkoleń czy zgód sąsiadów na posiadanie psa szczególnie, że zgodnie z klasycznym rozumieniem wolności kończy się ona tam, gdzie zaczyna się wolność innych ludzi. Trudno mi zatem uwierzyć, że ktoś może wpaść na taki, moim zdaniem kuriozalny, pomysł. Istnieją już w polskim prawie przepisy, które chronią zarówno zwierzęta ( ustawa o ochronie zwierząt z 21.08.1997 r. t.j. Dz.U. z 2022 r., poz. 572 ze zm.) oraz regulują odpowiedzialność właścicieli psów. Mam tu na myśli Kodeks cywilny oraz Kodeks wykroczeń - mówi mecenas Mateusz Łątkowski prowadzący w Poznaniu kancelarię adwokacką.

Zgodnie z art. 144 k.c. właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Kto natomiast, w ślad za dyspozycjami art. 51 § 1 k.w. krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym oraz kto zgodnie z art. 77 § 1 k.w. nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia ten podlega opisanym w wyżej wskazanych przepisom karom. W skrajnych przypadkach możliwa jest nawet eksmisja takiej osoby z zajmowanego przez nią mieszkania. Zgodnie bowiem z art. 16 ust. 1 Ustawy z 24 czerwca 1994 roku o własności lokali (t.j. Dz.U. z 2021 r., poz. 1048 ze zm.) jeżeli właściciel lokalu wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości.

- Jednak zwracam uwagę, że przepisy te mają zastosowanie w przypadku szczególnie uciążliwych sytuacji. Nie możemy natomiast oczekiwać, by pies powstrzymał się od swoich naturalnych odruchów, jakim jest wokaliza jego potrzeb. To tak, jakbyśmy oczekiwali od człowieka, aby nie mówił - podsumowuje adwokat Mateusz Łątkowski, który na zasadach pro publico bono zajmuje się sprawami dotyczącymi prawnej ochrony zwierząt.

Mało prawdopodobne jest, by senatorowie zdecydowali o podjęciu prac nad postulowanymi w petycjach zmianami. Parlamentarzystów czeka natomiast praca nad projektem ustawy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o szczególnych rozwiązaniach mających na celu poprawę nadzoru nad zdrowiem i ochroną zwierząt ( RCL UC140). Kończy się właśnie, krótki (7 dni) czas na konsultacje i opiniowanie. Przewiduje on kary od 1000 do 10 000 zł dla organizacji społecznych, które odbierają zwierzęta ludziom, którzy się nad nimi znęcali. Kara taka przewidziana jest za, na przykład, niepoinformowanie wójta, burmistrza czy prezydenta o odebraniu zwierzęcia i miejscu jego przebywania oraz każdej zmianie tego miejsca w terminie do dnia następującego po dniu zmiany tego miejsca, wskazując adres nowego miejsca pobytu tego zwierzęcia, a w przypadku jego braku współrzędne geograficzne. Organizacja może zostać ukarana także za to, że jej członkowie wykonując swoje zadania nie odróżniali się od instytucji państwowych i samorządowych. Czyli, na przykład, nosili mundury. Ministrowi Rolnictwa chodzi o to, by ten komu odbierają zwierzę nie myślał, że interweniuje u niego służba państwowa. Resort chce ukrócić, w jego ocenie, bezzasadne, odbieranie zwierząt.